Mieszkańcy żądają ukończenia remontu ul. Młodzieżowej. Chodzi o bezpieczeństwo
Ulica Młodzieżowa miała zostać wyremontowana, ale umowę na inwestycję rozwiązano. Ostatnia warstwa asfaltu nie została wylana, pozostawiono krawężniki jak zapory i wystające kratki deszczowe. - Mieszkańcy są narażeni na niebezpieczeństwo! Jedna z mieszkanek najechała rowerem na ten wysoki krawężnik, wywróciła się i doznała urazu twarzy - bulwersuje się radny powiatowy Jan Zemło z Zawady. Zarząd Dróg Wojewódzkich po raz kolejny twierdzi, że przez spływające ścieki z okolicznych posesji na razie nie można dokończyć inwestycji.
Bezużyteczne kratki
Kolejna kwestia wiąże się nie tylko z bezpieczeństwem. Chodzi o kratki deszczowe, które przez to, że brakuje ostatniej warstwy asfaltu, też wyniesione są wyżej. Dopiero w przyszłości, gdy asfalt zostanie wylany, zrównają się z poziomem jezdni. - Skutek jest taki, że w czasie opadów woda nie jest odprowadzana do studzienek i zalega na jezdni. Piesi muszą uciekać, bo są ochlapywani przez przejeżdżające samochody - podkreśla Jan Zemło. Dodaje, że przy silnych opadach kratki są dużo mniej widoczne, co też może być niebezpieczne dla uczestników ruchu.
Radny Jan Zemło przekazuje też, że dotarł do opracowania przygotowanego przez ZDW, w którym znajdują się m.in. wyniki badań gruntu w obrębie ul. Młodzieżowej. Okazuje się, że badany był 520-metrowy odcinek drogi. Przypomnijmy, że cała inwestycja ma 4,16 km, a badany był odcinek od 3,11 km do 3,63 km zlokalizowany w okolicy skrzyżowania z ul. Konwaliową, bliżej przejazdu kolejowego i w kierunku Syryni. Na tym fragmencie została wykonana stabilizacja podłoża. Jak wynika z opracowania - na odcinku ok. 45-50 metrów nie doszło do związania warstwy stabilizowanego gruntu. - Inwestycja powinna zostać dokończona. Znaleziono wykręt, że na 50 metrach trzeba było wymienić grunt. I to nie w centrum Zawady czy w kierunku Kokoszyc, a bliżej Syryni. A przecież była mowa o tym, że maszyna budowlana ugrzęzła pomiędzy Zawadą a Kokoszycami. Według mnie i wielu mieszkańców te wybiegi są niejasne - dziwi się radny Zemło. - W Kokoszycach, gdzie zakładam, że nie ma żadnych problemów z gruntem, droga pozostała praktycznie nietknięta. To gdzie tu logika?
– Niedokończenie tej inwestycji i pozostawienie jej samopas oznacza degradację. Zaangażowane już miliony zostaną wyrzucone w błoto. Ale przede wszystkim nie można się zgadzać na to, że mieszkańcy są narażeni na niebezpieczeństwo - podkreśla.
ZDW czeka na ruch miasta
Inaczej sprawę przedstawia Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Jak? Że kontynuowanie inwestycji, gdy nie jest uporządkowana gospodarka ściekowa, to marnotrawienie publicznych pieniędzy. - Przez spływające ścieki z okolicznych posesji wstrzymaliśmy dalsze prace przy przebudowie DW 936 w Wodzisławiu Śl. Zwróciliśmy się do władz miasta o rozwiązanie problemu, bowiem kwestie odprowadzania nieczystości są w zakresie kompetencji miast i gmin. Bez zapewnienia, że nieczystości nie będą się przedostawały do korpusu drogi, nie możemy kontynuować prac. Byłoby to marnowaniem, niemałych przecież publicznych funduszy - podkreśla Ryszard Pacer, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach.
Ludzie:
Ewa Gawęda
Była senator.
Komentarze
11 komentarzy
OJ - pełny sukces
Ta droga wojewódzka po ponad 35 latach ulica doczekała się remontu który ślimaczył się ponad dwa lata (około 4km) Od dwóch lat nic się nie robi - a jak jest jakiś sygnał o rozpoczęciu przerwanego remontu nic się nie mówi o niedokończonych poboczach po których poruszać się nie można w żaden sposób. Mam piekielną nadzieję że kwestia chodnika została tylko pominięta w artykule a ulica Młodzieżowa po zakończeniu remontu będzie ulicą BEZPIECZNĄ na całej swojej długości
Mamy wyżej, bo w rządzie.Przecież ten pan na zdjęciu to chyba asystent pani poseł Glenc, do tego członek zarządu w powiecie. Robić zdjęcia przy kałuży to za mało , trzeba brać się do roboty i pogonić tych co trzeba.
A co na to Pan Woś? Bijcie do niego. Na raciborszczyźnie działa prężnie. Szkoda , że nie macie nikogo w zarządzie województwa :(
O mój Boniu! Jeszcze tyn starzik do kałuży wpadnie. Zamiast lotać po drogach niech się chyci roboty w zarządzie!
Dobre pytanie, co ma wspólnego wysłanie tej ostatniej warstwy z szambem? Rozumiem nie chcieli zrobić wspomnianego odcinka drogi, ale dlaczego nie skończyli tych zaczętych fragmentów drogi? Tak łatwo pozwolono firmie wypiąć się na kontrakt?
A co ma wspólnego czyjeś szambo z ostatnią warstwą asfaltu? To tylko wymówka, jak sądzę!
Skoro są zarzuty w sprawie szamb, to należy sprawdzać szamba co do szczelności i sprawę rozstrzygnąć. Nie może być tak że ktoś wpuszcza do gruntu ścieki, a miasto nic nie robi w tej sprawie. Kontrole wywozow to jedno, ale sprawdzanie szczelności to drugie. To dawno powinno być rozwiązane i budowa drogi dokonczona.
Co się dziwić jak w Zawadzie nawet z probostwa ścieki z szamba wypuszczane są na chodnik.
A co na to Kieca
I przy okazji niech sprawdzą piece bo jakim debilem trzeba być żeby przy 30 stopniach palić w piecu i smrodzić dookoła
Jan z Zawady to powinien przejść się po sąsiadach i pogadać z nimi bo byle gówno na ulicy płynąć nie może. Donos na sąsiada to w tym przypadku dobry pomysł. A Straż Miejska i Wodociągi powinny czym prędzej akcję sprawdzania nielegalnych odpływów z dymiarką przeprowadzić. Fuj, gnój w Zawadzie. Wstydzilibyście się, yno rzeki i potoki to każdy chciałby mieć czyste co?