Ekofanatyczka - jeśli chodzi o Policję czy Straż Miejską to zgłaszam i póki co prędzej czy później (raczej później, ale jednak) wszystkie interwencje były podejmowane i sytuacje były doprowadzane do porządku. Oczywiście, że jeśli ktoś dzwoni na alarmowy "bo auta szybko jeżdżą" to nie może na wiele liczyć. Trzeba mieć świadomość, że funkcjonariuszy jest ile jest i więcej nie będzie. W przypadku nie pilnych zgłoszeń do służb polecam korzystanie z Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa (wpisać KMZB w wyszukiwarce) i zgłaszać nawet codziennie to samo, np. wspomniane wjeżdżanie pod prąd na Konwaliową. Policja nie może zostawić tego bez interwencji. Żeby daleko nie szukać - kiedy Młodzieżowa była w remoncie i ludzie korzystali z Oraczy to jej mieszkańcy zgłosili za pomocą KMZB sporo przekroczeń prędkości na odcinku Oraczy od skrzyżowania z Młodzieżową i Chełmońskiego. Pojawiał się tam partol z fotoradarem, a mandaty się posypały.
Warto przynajmniej tyle zrobić, choć ja osobiście jestem przeciwny zgłaszaniu wszystkiego od razu Policji czy Straży Miejskiej. Na ludzi nic tak nie działa, jak poczucie wstydu i to, że mogą zostać wytknięci palcami. Jeśli usłyszą kika razy, że nie ma akceptacji dla ich zachowań to trochę odpuszczą. To jest trochę jak z tymi zdjęciami złodzieja wywieszonym w sklepowej witrynie. Niech się wstydzi tego co robi. Pokaż takiemu piratowi gdzie się ma puknąć, a jak jest okazja to prostu powiedz kulturalnie co o nim myślisz i jego zachowaniu. Nie bój się, że Cię zwyzywa. Może jeden czy drugi raz usłyszymy wulgarnie, że mamy udać się szybko w bliżej niekreślonym kierunku, ale na pewno nie zabraknie takich, na których to podziała. Lepiej to niż zostać zmiecionym z drogi czy chodnika przez takiego wariata.
Kiedyś na Orlenach można było zobaczyć prawdziwy bolid F1. Może żeby podziałać na wyobraźnię wariatów teraz trzeba wrzucić w to miejsce jakiś wrak z wypadku i pokazać jak wygląda urządzanie wyścigów na normalnej drodze.
Dyskusja: