środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Monitoring w trybie awaryjnym

08.08.2018 13:00 | 1 komentarz | juk

Monitoring miejski ma za zadanie przede wszystkim zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców. W Pszowie obraz z kamer zgrywany jest jednak na dysk komputera i odtwarzany tylko w razie potrzeby, czyli jak się coś wydarzy.

Monitoring w trybie awaryjnym
W Pszowie w miejskie kamery nikt nie patrzy. Obraz z monitoringu zgrywany jest tylko na dysk komputera i odtwarzany tylko w razie potrzeby.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wjeżdżających do miasta witają tablice „Miasto monitorowane”. System monitoringu w Pszowie działa od prawie 10 lat. Jego centrala znajduje się w Miejskim Ośrodku Kultury. Miasto monitorowane jest przez pięć kamer ruchomych i jedną kamerę stałą. Obserwują m.in. park jordanowski, duży parking przy ul. Pszowskiej, dworzec autobusowy oraz Szkołę Podstawową nr 1. Kamery wprawdzie w mieście są, ale już na gorącym uczynku wandala i złodzieja żadne służby na podstawie monitoringu nie złapią. Dlaczego? Ponieważ nikt nie obserwuje obrazu z monitoringu. System jest wyposażony w nagrywarki, które zapisują nagrania. Dane są przechowywane przez trzy miesiące. - Gdy policjanci potrzebują zapisu monitoringu do wyjaśnienia jakiejś sprawy, to zwracają się do nas o jego udostępnienie. Dlatego wiele zdarzeń można odtworzyć - tłumaczy Marek Hawel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Pszowie. Dodaje, że mundurowi zgłaszają się po takie nagranie kilka razy w miesiącu. - Otrzymujemy informacje, że monitoring sprawdza się i jest przydatny w różnego rodzaju dochodzeniach policyjnych - mówi Hawel. Pytanie czy taka forma funkcjonowania monitoringu jest wystarczająca?

Obserwować, czy nagrywać?

Zapytaliśmy, co pszowianie sądzą o miejskim monitoringu. W końcu to przede wszystkim nad ich bezpieczeństwem czuwają kamery. Przeprowadziliśmy sondę uliczną wśród dziesięciu przypadkowo spotkanych mieszańców miasta. Zapytaliśmy ich, czy miejski monitoring powinien być obsługiwany na bieżąco, a nie tylko działać na zasadzie nagrywania obrazu. Zdecydowana większość, bo dziewięciu mieszkańców, odpowiedziało, że lepiej byłoby gdyby ktoś przy monitoringu czuwał. - Nieraz pokazują w telewizji, jak strażnicy miejscy zatrzymują na gorącym uczynku ludzi, którzy sikają w miejscu publicznym albo jak służby błyskawicznie reagują, gdy ktoś zasłabnie na monitorowanej ulicy - podzieliła się z nami spostrzeżeniami Danuta Porębska, mieszkanka Pszowa. Kobieta nie rozumie, dlaczego w jej mieście jest inaczej. - Jak mamy czuć się bezpiecznie? Co z tego, że policjanci przewiną nagranie z kamery po fakcie? Przecież do tego czasu ktoś może już nie żyć - mówi wprost. Podobnie, jak większość zapytanych mieszkańców uważa, że monitoring miejski powinien być narzędziem poprawiającym bezpieczeństwo także na bieżąco, a nie służyć tylko po to, by odtwarzać zdarzenia po fakcie.

Ludzie:

Dawid  Topol

Dawid Topol

Były wiceburmistrz Pszowa