Wrze w naszych w kopalniach. Górnicy walczą o większe wypłaty
Coraz trudniejsza sytuacja w kopalni w Radlinie. Górnicy żądają wyższych zarobków. - Dostaję 2,5 tys. zł na miesiąc. Kiedy widzę taki przelew na koncie to czuję, jakbym dostał w twarz. Zarabiam mniej niż mój syn, który pół roku temu zatrudnił się w czeskiej firmie - mówi z żalem jeden z pracowników Marcela.
Górnicy z radlińskiej kopalni poinformowali nas, że 14 marca i 15 marca odbyły się masówki. Górnicy zebrali się w cechowni. - Opinii publicznej wmawia się, że górnik zarabia co miesiąc 6 tys. zł. Pracuję na kopalni 30 lat jako elektryk i nigdy nie widziałem takich pieniędzy - mówi zbulwersowany pan Dawid, pracownik Ruchu Marcel KWK ROW. Dodaje, że kiedy otrzymuje swoją comiesięczną wypłatę, to nie czuje radości, tylko upokorzenie.
Górnicy tłumaczą, że walczą przede wszystkim o godne zarobki. - Mamy żony, dzieci, rodziny na utrzymaniu. Chcemy godnie żyć i godnie zarabiać. Kiedyś górnik był szanowany, teraz jest poniżany - mówią nam górnicy z Marcela.
Przestrzegają nowych pracowników
Sytuacja jest tak napięta, że na jednym z filarów tuż przy wejściu do kopalni Marcel zawisła informacja przestrzegająca przed pracą w zawodzie górnika. - KWK Marcel przyjmuje nowych pracowników do pracy. Jeśli masz zamiar zgłosić swoją osobę, to lepiej się zastanów czy warto - czytamy. Informacja zawiera dziesięć punktów mówiących m.in. o niskich wynagrodzeniach na poziomie 2100-2500 zł, przestarzałym sprzęcie, ale również o braku realnego wsparcia ze strony związków zawodowych czy niebezpiecznych warunkach pracy. - BHP? Owszem, jest! Cuda na kiju wymyślają, co chwila jakaś lista do podpisania „Pracownik zapoznany z dokumentacją techniczną”, ale szczerze powiem, że nigdy jej kur.. na oczy nie widziałem - brzmi fragment jednego z punktów. - Niestety, ale to, co tu napisano, to prawda. Smutna prawda mówiąca o realiach pracy na kopalni - mówią nam górnicy.
Komentarze
40 komentarzy
Do prywaciarza jak mają mało,tam się nie narobią a emerytura cieniutka po 65 roku
@wadszc zasada w energetyce jest taka, że jeśli rośnie zapotrzebowanie na energię i chcemy go pokryć energią z niestabilnych źródeł OZE to trzeba uruchomić nową elektrownię konwencjonalną (węgiel, atom, gaz, ropa) która może pokryć to zapotrzebowanie gdy OZE nie potrafi. Dlatego właśnie buduje się nowe elektrownie konwencjonale w co niektórzy jakoś nie chcą uwierzyć. Negatywnym efektem ubocznym tego działania jest to, że elektrownie konwencjonalne produkujące tańszy prąd niż OZE nie pracują z optymalną pełną mocą bo pełna moc jest potrzebna gdy OZE nie dają prądu. Takie częściowe wykorzystanie elektrowni konwencjonalnych powoduje zmniejszenie ich efektywności a to powoduje że prąd jest coraz droższy. Najlepiej to widać po Danii która ma duży udział OZE bo tam prąd jest najdroższy w europie.
Zwolnić i przyjąć Ukraińców, proste. Nie dość, że będą wydajniejsi, nie będą narzekać, to jeszcze za 2500zł wykarmią bliskich za granicą i na życie im tu zostanie.
Niech się zwolnią jak im nie pasuje.
Udział OZE rośnie, bo rośnie zapotrzebowanie na energie, a z węgla prądu ile było tyle dalej jest. Poprostu nowe zapotrzebownie jest pokrywane z OZE.
bystrzak "związek zawodowy o wszystkim decyduje" Z całym szacunkiem posiadasz błędne dane. Ale jestem za tym aby związki zawodowe .... były po za siedzibą pracodawcy.. Bo tematem dyskusji jest "Górnicy walczą o większe wypłaty" To nie związki tylko szeregowi pracownicy po podstawówce jak kilku tu sądzi, walczą bo coś jest nie tak .................
Nie ciekawie@ co do zasady to racja, na kopalni w wymiarze praktycznym to związek zawodowy o wszystkim decyduje, nie zawsze może jawnie i bezpośrednio ale ostatnie zdanie należy do ZZ.