Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Wspomnienia o ks. Ludwiku Dziechu – śp. proboszczu z Pietrowic Wielkich

26.11.2017 06:30 | 0 komentarzy | red

Dzięki niemu drewniany kościółek jest taki wyjątkowy... Kapłana z Pietrowic Wielkich wspomina ks. Jan Szywalski.

Wspomnienia o ks. Ludwiku Dziechu – śp. proboszczu z Pietrowic Wielkich
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Maryjność jego duszy, w której tkwił od młodości, objawiła się znowu, gdy związał się jako kapłan z ruchem szensztackim. Od 1985 r. należał do Szensztackiej Ligi Kapłanów, był nawet przez jakiś czas jej przewodniczącym w Polsce. Sprowadził do Pietrowic Szensztackie Siostry Maryi, które niestety z powodu braków personalnych, musiały zlikwidować placówkę.

Kapłani obdarzali ks. Dziecha wielkim zaufaniem. Był dziekanem kietrzańskiego dekanatu, a po utworzeniu pietrowickiego dekanatu, pełnił tudzież tę funkcję przez dwie kadencje. W uznaniu zasług Ojciec Święty Jan Paweł II odznaczył go w 1994 r. godnością prałata.

Emeryt

W 2004 r. zwrócił się do biskupa z prośbą o przejście na emeryturę. Uzasadnił to stanem zdrowia, mógł bowiem jeszcze rok być na stanowisku. Pragnieniem jego było, by mógł nadal pozostać w Pietrowicach, gdzie przecież przeżył 40 lat. Zamieszkał w odremontowanym domu, który kiedyś służył siostrom szensztackim. Dnia 19 sierpnia 2004 r. przekazano zarządzanie parafią ks. Damianowi Rangoszowi, który od dwóch lat był tu wikarym. Ks. Dziech nadal był angażowany przy kościele, poważany przez parafian, szanowany przez swego następcę. W 2006 r. uroczyście dziękował za 50 lat kapłaństwa.

W dniu wspomnienia św. Józefa, 19 marca 2008 r., a była to środa Wielkiego Tygodnia, po odprawieniu Mszy św. porannej i śniadaniu na plebanii, umarł w swoim domku.

Mówił mi kiedyś: „Wiesz, myślałem, że gdy wychowam moich parafian od dzieciństwa, to będę ich miał przy kościele jako młodzież i dorosłych. Niestety nie zawsze się to udało”. Pomyślałem: „mnie też nie”. To jego pokorne przyznanie się do pewnych niepowodzeń, było mi pociechą. Przeżywaliśmy te same rozterki.