Czwartek, 7 listopada 2024

imieniny: Antoniego, Ernesta, Achillesa

RSS

Coraz więcej Polaków tonie w długach [WYWIAD]

28.04.2017 09:13 | 0 komentarzy | acz pap

Coraz więcej Polaków nie radzi sobie ze spłatą swoich długów. Z najnowszego 33 raportu InfoDług wynika, że o blisko 266 tys. osób (13 proc.) zwiększyła się liczba zadłużonych – do 2 mln 322 tys. Polaków i Polek.

Coraz więcej Polaków tonie w długach [WYWIAD]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Czy przyznajecie swoją bezsilność wobec pieniędzy?
- Tak, trzeba ogłosić swoją bezsilność wobec pieniędzy i nieumiejętności gospodarowania pieniędzmi . Ci co chodzą na grupę AD, to autentycznie ich sytuacja się poprawia, znajdują lepszą pracę, lepiej sobie radzą, radzą sobie z komornikami, wierzycielami, nie robią głupich zakupów , zaczynają cenić siebie i swoje usługi . Jest to samo-terapia oparta na wzorcach 12 krokowych. My mówimy o sobie, o swoich doświadczeniach, ale nie dajemy rad, tam się nie dyskutuje, nie udziela żadnych rad. To są sugestie. W terapii można powiedzieć zacznij oszczędzać, planować budżet, co innego księgować cudze pieniądze, co innego własne. Jest takie zalecenie, aby prowadzić własny budżet co najmniej przez trzy lata.

Dlaczego w Polsce tak późno powstały grupy Anonimowych Dłużników. Na świecie Wspólnota AD istnieje od 40 lat?
- Nie wiem, te grupy finansowo powstały późno. W Polsce jest dość specyficzna sytuacja jeśli chodzi o myślenie o pieniądzach. Tu będzie trudno. Ja bym chciał, żeby tych grup było już 100, a jest dwie, trzy w Warszawie, jedna w Poznaniu. Cieszę się, że ta grupa w Warszawie w Klubie na Poznańskiej funkcjonuje już trzy lata, że ludzie wiedzą, że ona jest, że przychodzą nowi. Nie ma polskiej literatury dot. AD, wzorujemy się na światowej stronie internetowej AD i na literaturze AA. Czasem dzwonią do mnie osoby w trudnej sytuacji, czasem lekarze, którzy odratowali osoby próbujące popełnić samobójstwo z powodów finansowych, to mówię niech przyjdą na grupę. Przez grupę przewinęło się około 300 osób, średnio na spotkanie przychodzi 6-8 osób. Przychodzą jak po tabletkę i odchodzą.

Po tabletkę?
- Zadłużanie to forma uzależnienia, nie tylko od długów, ale generalnie od biedy. Problem będzie narastał i jest duży, bo w tej chwili jest łatwość różnego rodzaju kredytów, czy kupowania na raty. Dawanie pieniędzy osobie zadłużonej to jak dawanie mu „działki”. Na przykład „chwilówki” funkcjonują na tej zasadzie, bo osoba nie wytrzymuje, idzie, bierze te pieniądze. Na grupę przychodzą też osoby, które mają oszczędności, nie maja długów, ale mają z tego tytułu takie duże lęki, że nie radzą sobie, nie przychodzą, bo się boją, że te oszczędności, które mają stracą, a z drugiej strony przychodzą osoby, które są zadłużone.

Czyli lęk o pieniądze jest w naszej głowie głównie?
- Tak. W naszym społeczeństwie nie bierzemy pod uwagę, że na przykład katastrofą finansową są rozwody. Rozwód kończy się zawsze katastrofą i dla kobiety i dla mężczyzny. Wtedy mamy alimenty, jak dochodzi do rozwodu mamy katastrofę emocjonalną, ludzie nie radzą sobie ekonomicznie, większość awantur rodzinnych jest o pieniądze, większość samobójstw (1/3) jest popełnianych na tle ekonomicznym.

Ludziom wydaje się, że zła sytuacja finansowa to najgorsze, co ich mogło spotkać?
- Świadomość społeczna dotycząca finansów jest niska, nie ma takiego poradnictwa, wszyscy zgłaszają potrzebę terapii dotyczącej zadłużenia, ale nikt nie umie tego robić. Pomoc świadczy w Poznaniu Stowarzyszenie „Program Wsparcia Zadłużonych”. Dopiero się to organizuje. Duży jest problem z ludźmi, którzy popadają w długi z tytułu nie płacenia czynszów. Za mało jest tych grup świadczących pomoc. Często ludzie w nowej sytuacji nie radzą sobie, są na grupach i takie osoby, które mają po kilka fakultetów i są zadłużeni na grube pieniądze. To jest coś jak z dietą – na dietę przechodzą i obżartuchy i anorektycy.

Co może poprawić nasze podejście do pieniądza?
- Nie wiem. Praca nad sobą, edukacja w szkołach. Finansów osobistych wcześniej nawet na studiach nikt nie uczył. Najłatwiejszą drogą jest samoedukacja , samorozwój i świadomość taka, że za nasze pieniądze i za nasze życie my sami odpowiadamy. Nie ma szybkich efektów. Wszyscy, którzy przychodzą mówią, że program 12 – kroków działa. Mają mniej telefonów od komorników i od firm windykacyjnych. Jak się trochę polepszy, to uciekają, jak nie chodzą to mają kłopoty, jak chodzą to się polepsza.