Bez znieczulenia, czyli anestezjolodzy odchodzą ze szpitala
Szpital boryka się z poważnymi problemami kadrowymi. Na brak specjalistów narzeka najbardziej oddział anestezjologiczny. Ubywa tam lekarzy i nie ma ich kim zastąpić. – Z kadrami w szpitalu będzie coraz gorzej – przyznaje dyrektor Ryszard Rudnik.
Ratunek w doświadczeniu
Od pacjentów usłyszeliśmy, że w Raciborzu jest nowy anestezjolog, ale w wieku ok. 70 lat. Lekarze tej specjalizacji mogą przechodzić na wcześniejszą emeryturę w wieku 60 lat. – Nadchodzi czas w życiu, gdy należy już odpocząć. Rozumiem, że nie ma kto pracować, ale w takim wieku to nie spotkałem kolegi po fachu – komentuje jeden z raciborskich anestezjologów. Ustaliliśmy, że w rzeczywistości ów lekarz jest nieco młodszy, choć już od dawna w wieku emerytalnym. – Dlaczego pan wątpi w kwalifikacje w odniesieniu do wieku? To jest człowiek aktywny zawodowo, ma uprawnienia, pracuje także w Niemczech, gdzie jeździ do znieczuleń. W Raciborzu ma 3 dyżury w tygodniu. Poza tym miewaliśmy u nas już starszych lekarzy – pociesza szef lecznicy.
Kto jest, a kogo nie ma
– Ktoś jest na chorobowym, ktoś zdaje egzaminy, a ktoś inny szkoli się specjalizacyjnie, to się dzieje cały czas. Z kadrami w szpitalu będzie coraz gorzej – przyznaje dyrektor Ryszard Rudnik.
– Odeszła była ordynator, małżeństwo Jaworków zatrudnione w tym oddziale, były radny powiatowy Zbigniew Barto, kończy pracę zastępca ordynatora Duda, nie ma też już Gądek. Ich już nie ma. Wiem o desperackich akcjach za kwoty 130 zł za godzinę by tylko zapewnić dyżury. Jest zapaść – ocenia osoba dobrze zorientowana w sytuacji na Gamowskiej. Mówi nam także o tym jak trzy miesiące nie była obecna w pracy inna lekarka, która uczyła się do egzaminu. Na długim L–4 przebywał kolejny z anestezjologów. – Ordynatora złapie pan tylko z samiutkiego rana, bo cały dzień jest na bloku operacyjnym – informuje nas sekretarka. – O tym czy na Gamowskiej jest faktycznie źle powiedzą panu tylko ci co już tam nie pracują, a mają kontakty. Tam ludzie boją się mówić, bo jest mobbing na każdym kroku. Co się musi zmienić w szpitalu by sytuacja została opanowana? Musi zmienić się dyrekcja – kończy jeden z naszych informatorów. Inny anestezjolog, z którym rozmawialiśmy, widzi szansę w spełnieniu żądań płacowych zespołu. – Jak w okolicy się rozniesie, że w Raciborzu jest dobrze pod tym względem, to odniesie pozytywny skutek. Obranie innej drogi może doprowadzić do załamania, bo wówczas szpital będzie miał duży kłopot – uważa. Tymczasem anestezjologia spina wszystkie oddziały, a intensywna terapia podnosi poziom referencyjny lecznicy. – Nie przewiduję sytuacji nadzwyczajnej, ale gdyby wypowiedzenia złożyli wszyscy to oczywiście, że dojdzie do sytuacji, w której szpital stanie. Przyznam, że wiele nie trzeba wobec problemów kadrowych, których nam ostatnio przybywa i to wszędzie – podsumowuje R. Rudnik.
Mariusz Weidner
Odnośnie powyższego artykułu dyrektor szpitala Ryszard Rudnik przekazał redakcji Nowin swoje oświadczenie.
https://www.nowiny.pl/144626-dyrektor-szpitala-ryszard-rudnik-sprostowanie.html
Ludzie:
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Komentarze
9 komentarzy
wszystko zależy od tego kto się wypowiada w sprawie.dyrektor i starosta uwazają ,że jest wyśmienicie i że to jeden z najlepszych szpitali w Polsce.wyniki finansowe szpitala (nawet te które ujawnia dyrektor) swiadcząjednak o tym ,że jest bardzo niedobrze ,sieć szpitali niewiele pomoże ,zwlaszcza ,że szpital coś w NFZ namieszal i może spaść do 1 poziomu.
Wyglada na to ,ze nowa prywatyzacja może sie szykować bo powiat nie ma kasy .
I jak tam obecnie sytuacja na anestezjologii?
@nick 123 - wchodzi ustawa hrabiego Radziwiłła . 80% szpitali zostanie bez kontraktów ,a prywatne żadne nie spełniają norm NFZ jakie niesie ta ustawa .
wodzisław dotuje swój szpital 8 mln rocznie? a skad to dyrektor wie? wodzisław jest bedny,musiał obligacje wypuscić.wodzisław nie ma takich srodków i nigdy nie miał.racibórz wybudował blok operacyjny za 50 mln a wodzisław chce za 6,5 wybudować.gdyby w raciborzu nie tracili kasy na niewiadomo co i nie pozwalali firmom skubać szpitala to na wiele wiecej by starczyło.
W Raciborzu anesteZjolog ma płacone 85zl za godzinę. Na dyżury do Raciborza chodzą lekarze z Wodzisławia, Rybnika i Jastrzębia. W Wodzisławiu anesteZjolog dostaje mniej.
A dlaczego po 27 czerwca?
Po 27 -czerwca wszystkim się nam oczy otworzą .
Problemy kadrowe? A tak miało być elegancko po połączeniu Działu Kadr z Rachubą Płac i po zmianie kierownika....
Przy poprzednim dużym kryzysie z anestezjologami -obecny dyrektor nie mógł się w niczym wykazać -bo wtedy jeszcze prowadził do świetlanej przyszłości PKS w Pszczynie,ze skutkiem wiadomym obecnie.
Wtedy w szpitalu było naprawdę ciężko ,( zawieszono działalność nowootwartego OIT) ale nikt nie udawał,ze jest dobrze.Obecnie szpital ma blok operacyjny usytuowany w innym budynku-wiec jest potrzeba i tak wiekszej ilości anestezjologów (bo ci na bloku przebywają poza budynkami gdzie są oddziały szpitalne. I jeszcze szpitalni pewnie musza obsługiweac firmę od serduszek i badań radiologicznych. Jesli nawet połowa z tego co napisano jest prawdą -to szpitalowi grozi kryzys a uspakajajace wypowiedzi to tradycyjna ściema tak jak w przypadku badań tomografem