Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Bez znieczulenia, czyli anestezjolodzy odchodzą ze szpitala

13.04.2017 07:00 | 9 komentarzy | ma.w

Szpital boryka się z poważnymi problemami kadrowymi. Na brak specjalistów narzeka najbardziej oddział anestezjologiczny. Ubywa tam lekarzy i nie ma ich kim zastąpić. – Z kadrami w szpitalu będzie coraz gorzej – przyznaje dyrektor Ryszard Rudnik.

Bez znieczulenia, czyli anestezjolodzy odchodzą ze szpitala
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Doświadczony anestezjolog z przeszłością w raciborskiej lecznicy mówi, że na Gamowskiej za dużo jest ingerencji polityków. – Ja w swojej pracy nawet nie wiem jak wygląda tutejszy starosta. W Raciborzu było na odwrót – kwituje. Jego zdaniem dyrekcja nie powinna oszczędzać na anestezjologach, bo to nielogiczne. NFZ nie limituje tych świadczeń, szpital na nich „zarabia”. – Dojdzie do sytuacji w której chytry dwa razy straci – przestrzega.

Za dużo pracy

– Nie przewiduję sytuacji, w której szpital zostanie bez zabezpieczenia dyżurowego, choć sytuacje gdy robi się troszkę ciasno pod tym względem występują – uspokaja Rudnik. Przypomina okres gdy doszło do zwolnienia się niemal całego oddziału przed 12 laty. – Wtedy poradziliśmy sobie z trzema specjalistami na cały szpital – rzuca przykładem. Szef lecznicy przyznaje, że „czasem jakaś sala spadnie jak kogoś nie ma na bloku operacyjnym”, ale kontrakt z NFZ jest „wyrabiany we wszystkich zakresach”. Jak przekazała nam dyrekcja szpital aktualnie zatrudnia 13 anestezjologów, 9 specjalistów, jednego z I stopniem specjalizacji i 3 lekarzy rezydentów. Zapewnia, że powodów do niepokoju nie ma i należy się przyzwyczaić do sytuacji niedoboru lekarzy na Gamowskiej. – Bo problemy są jak ktoś idzie na chorobowe lub odchodzi z pracy. Nie jest idealnie, że wszystko będzie tak jak zaplanujemy – nie kryje R. Rudnik. Dyrektor wyjawia, że ostatnio miał problem z obsadą nocnej i świątecznej pomocy (tzw. pogotowia). – Cały piątek szukaliśmy chętnego do pracy, żeby zabezpieczyć dyżur. W końcu się znalazł – wspomina Rudnik.

Ludzie:

Ryszard Rudnik

Ryszard Rudnik

Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu