Wtorek, 7 maja 2024

imieniny: Gustawy, Ludmiły, Sawy

RSS

Morderstwo w Rybniku Kamieniu. Zakopał trupa pod kojcem z psem [FILM], [ZDJĘCIA]

24.02.2017 10:47 | 5 komentarzy | acz

Horror w Kamieniu. Sebastian P. najpierw zabił gospodarza domu, a potem zabetonował jego zwłoki i ustawił na nim kojec dla psa. Rodzina przez siedem lat bawiła się i grillowała obok mogiły.

Morderstwo w Rybniku Kamieniu. Zakopał trupa pod kojcem z psem [FILM], [ZDJĘCIA]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

Poszukiwany Andrzej B.
Zniknięcie mężczyzny pierwsi zauważyli urzednicy z opieki społecznej. Dziwili się, że mężczyzna nie pobiera zasiłku. Rodzina nie wierzyła w zaginięcie mieszkańca Kamienia. Mimo to, formalnie złożono zawiadomienie a policja rozpoczeła poszukiwania. Ustalono, że Andrzej B. ostatni raz był widziany w swoim ogrodzie. Nikt nie widział, aby balował w lokalnych barach. „Mężczyzna rocznik 1949, 166 centymetrów wzrostu. Uszy małe, twarz szczupła, duży nos. Charakterystyczna wymowa poszczególnych zgłosek. W dniu zaginięcia ubrany w spodnie jeansy w kolorze jasnoniebieskim, kurtkę "dresową" w kolorze jasnoniebieskim, podkoszulkę w kolorze białym, na głowie miał czapkę typu dżokejka w kolorze białym, a na nogach buty sportowe w kolorze siwym” – opiszą go policjanci zajmujący się poszukiwaniami.

Andrzej przepadł
Mijały lata, a policjanci nie potrafili natrafić na jakikolwiek ślad po 61-latku. Coraz bardziej prawdopodobna była wersja, że Andrzejowi B. ktoś pomógł „zniknąć”. Nie było jednak dowodów. Przesłuchano osoby mieszkające w domu zaginionego, sąsiadów, dokładnie sprawdzono ogród przy domu. Policjanci przeszukujący posesję wtedy zajrzeli wszędzie, tylko nie w okolice kojca dla psa, który wówczas zajmował sporej wielkości owczarek niemiecki. Sprawa ucichła na kolejne lata. W ogrodzie bawiły się dzieci. Owczarek zdechł, a jego miejsce zastąpił mniejszy pies. Niedaleko kojca dla psa postawiono plastikowy domek dla dzieci, nieco dalej granatową trampolinę. Dzieci uwielbiały na niej skakać. Cztery lata temu przeszukiwano teren posesji przy pomocy georadarów. Rozebrano nawet kostkę na posesji. Nic nie znaleziono, bo i tym razem nikt nie sprawdził kojca dla psa.

Miejsce wydarzenia: