Autobusem po Rybniku - komunikacja miejska pod lupą
Sprawna komunikacja to niezwykle ważny element prawidłowego funkcjonowania miasta. Dlatego też postanowiliśmy przyjrzeć się działalności Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku, który odpowiedzialny jest za organizację zbiorowej komunikacji w mieście.
Bez autobusów, kierowców i mechaników
– Jesteśmy typowym organizatorem transportu. Tą działalność usankcjonowała ustawa o publicznym transporcie zbiorowym, jednak my tę ustawę wyprzedziliśmy i takim organizatorem jesteśmy już od 1995 roku. Tak na prawdę nie mamy ani jednego autobusu, ani jednego kierowcy i ani jednego mechanika. Mylne jest stwierdzenie, że kupiliśmy jakieś pojazdy. My organizujemy przetargi dla firm zewnętrznych i na przykład dajemy takie wymagania, że pojazdy muszą być nowe. Później płacimy przewoźnikowi odpowiednią stawkę za kilometr, ustaloną w przetargu. A więc nie kupujemy tych autobusów bezpośrednio, ale w pewnym sensie finansujemy te zakupy płacąc przewoźnikowi – wyjaśnia Kazimierz Berger, dyrektor rybnickiego ZTZ. I tak firma Transgór, która jest jedną z firm wyłonionych w przetargu, zakupiła w 2014 roku 10 nowych mercedesów. Nie są to jedyne nowe pojazdy, bo w roku 2013 również pojawiło się tyle samo autobusów tej samej marki, zaś w latach 2011-2012 na rybnickie drogi wyjechało 8 fabrycznie nowych mercedesów. Inny prywatny przewoźnik wprowadził zaś niedawno do obiegu 4 nowe solarisy.
Miasto daje kasę
– Mówiąc bardzo ogólnie, nasz budżet jest ustalony na poziomie około 27 milionów złotych na rok. Jesteśmy jednostką budżetową miasta Rybnika, więc nasze wydatki uchwalają radni. Wpływy, a więc opłaty za bilety czy reklamy umieszczane na przystankach to dochody urzędu miasta. Podobnie wydatki, które mamy, są wydatkami miejskimi. Różnica między tymi kosztami, a dochodami to dopłata do naszego funkcjonowania. Przyjęło się mówić, że jest to dopłata do ZTZ. Ale trzeba na to patrzeć inaczej, bo jest to dopłata bezpośrednio do pasażera. My w przetargach mamy określone za jaką cenę dany przewoźnik wygrał obsługę linii. I z tego wychodzi suma, którą my przewoźnikowi, zgodnie z rozkładem jazdy, jesteśmy zobowiązani zapłacić. Sama cena biletu to zaś sprawa bardziej polityczna czy społeczna. Rada Miasta ustala ją w regulaminie i wskazuje, które grupy osób są z opłat zwolnione, a które są upoważnione do przejazdów ulgowych. I właśnie za takiego pasażera bezpłatnego czy ulgowego ktoś musi taką opłatę wnieść. I to jest właśnie ta dopłata do pasażerów, o której wspominałem – mówi dyrektor Berger. Dodajmy, że jeśli w ZTZ pojawiają się wnioski o nowe kursy, to zarząd przygotowuje projekt i zwraca się z nim do prezydenta, który może wyrazić zgodę na dodatkowe połączenia. To oczywiście pociąga za sobą zwiększenie kosztów funkcjonowania jednostki. W bieżącym roku planowane są pewne zmiany. – Mamy parę propozycji związanych ze zwiększeniem komunikacji, ale musimy swoje wyliczenia przedstawić prezydentowi i jeżeli on je zaakceptuje, to zostaną wprowadzone. Nie powiem jednak gdzie, bo wychodzilibyśmy w tym momencie trochę przed orkiestrę – wyjaśnia dyrektor.
Darmowa komunikacja? Absolutnie
Dyrektor ZTZ jasno daje do zrozumienia, że darmowe przejazdy, które funkcjonują na przykład w Żorach, nie mają racji bytu. – Skończyliśmy z rozdawnictwem socjalistycznym. Dawanie czegokolwiek za darmo, jeszcze nigdzie się nie sprawdziło. Można stwierdzić, że Żory dały bezpłatną komunikację dla mieszkańców Rybnika i wszystkich innych mieszkających poza Żorami. Miasto finansuje przecież tę komunikację z podatków mieszkańców Żor, a więc oni płacą za wszystkich tych z zewnątrz, którzy skorzystają z darmowego przejazdu – przekonuje Kazimierz Berger i przytacza przykład jednej z podwarszawskich gmin, gdzie mieszkańcy mają wydane elektroniczne imienne karty i na tej podstawie mają bezpłatne przejazdy, zaś wszyscy pozostali płacą. – Druga strona medalu jest jednak taka, że nie każdy mieszkaniec korzysta z komunikacji. Dlaczego więc ktoś taki ma finansować tego, który przemieszcza się taką komunikacją? Bardziej sprawiedliwe byłoby na przykład obniżenie o 50 procent ceny wody, bo przecież korzysta z niej każdy. Dlaczego zatem nie decydujemy się na taki krok, a decydujemy o darmowej komunikacji? – pyta retorycznie Berger. – Takie rozwiązanie na pewno zwiększyłoby liczbę wykonanych wozokilometrów. Na przykład, w godzinach szczytu autobusem jeździłyby te osoby, które teraz normalnie korzystają z biletu, ale prawdopodobnie także te, które poruszają się pieszo lub jeżdżą samochodami. Wtedy okazałoby się, że te autobusy są przepełnione. A ludzie przystosowali się już do większej jakości, czyli że w autobusach jest większy luz. Pojawi się wówczas presja, aby zwiększyć liczbę kursów, a to spowoduje zaś podniesienie kosztów funkcjonowania ZTZ – dodaje Grzegorz Dudek, kierownik przewozów. – Teoretyczne wprowadzenie bezpłatnej komunikacji spowodowałoby prawdopodobnie, że nie byłoby nas stać na wykonywanie jej takim standardem, jaki sobie obecnie narzuciliśmy – podsumowuje Beger.
Mniej dewastacji, gapowiczów wciąż dużo
Pracownicy Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku uważają, że obecnie statystyczny pasażer jest kulturalny, zdyscyplinowany i uczciwie korzysta z komunikacji. Zdarzają się oczywiście pasażerowie, którzy niszczą wnętrza autobusów, ale na szczęście w tym roku nie było jeszcze takich przypadków. – Nie chcę krakać, ale w ostatnim okresie udało się uniknąć takich znaczących dewastacji. To samo dotyczy przystanków. Kiedyś częściej musieliśmy wymieniać różne ich elementy – przypomina dyrektor. Inaczej ma się sprawa z pasażerami jeżdżącymi na gapę.
– Jak to ktoś kiedyś powiedział, przejazdy bezbiletowe były, są i będą. Nie ma takiej komunikacji, by wszyscy płacili za przejazd. I choć wprowadza się różne metody to i tak zawsze znajdą się ludzie jeżdżący bez biletu. A wiadomo, Polak jest pomysłowy. My notujemy wielu ludzi, którzy uchylają się od opłat za przejazd. I to nie jest tylko młodzież. Zdarza się, że rewizor ujawnia poważnego człowieka w białej koszuli i krawacie. No i są tłumaczenia, że to po raz pierwszy, że nie wiedział jak się zaopatrzyć w bilet i tak dalej. Są też osoby nagminnie jeżdżące bez biletu, które mówią, że są na bezrobociu i nie mają żadnych dochodów. Ale niejednokrotnie mają przy sobie dwie komórki – przytacza przykłady Berger. Kontrolerzy ZTZ średnio w miesiącu ujawniają około tysiąca ludzi jadących bez biletu lub z biletem nieważnym. Kara, a więc opłata dodatkowa za taki przejazd wynosi obecnie 152 złote. Jednak jeśli ureguluje się tą opłatę w ciągu 7 dni to wtedy przysługuje 30 procent ulgi (opłata wynosi 114 złotych). Trzeba również zwracać uwagę na to, by „odbijać” bilety okresowe. Niewczytany bilet również powoduje, że pasażer jest spisany przez rewizora i otrzymuje wezwanie do zapłaty na 152 złote. Jednak jeśli pasażer ma ważny bilet okresowy na dzień kontroli, to musi wypełnić druk odwołania i jeżeli po sprawdzeniu stwierdzi się, że bilet obejmuje ważnością czas kontroli to wtedy trzeba uregulować jedynie opłatę manipulacyjną w wysokości 15 złotych i 20 groszy.
Dwa światy
Zarząd Transportu Zbiorowego rozpoczął pracę w roku 1995, kiedy Rybnik wystąpił z Międzygminnego Związku Komunikacyjnego w Jastrzębiu-Zdroju. Zdaniem dyrektora Bergera te dwie dekady były wręcz latami świetlnymi jeśli chodzi o rozwój komunikacji. – Ówczesnego stanu taboru absolutnie nie da się porównać do tego, który mamy teraz. Były stare ikarusy i inne autobusy wysoko wejściowe, które dziś można policzyć na palcach jednej ręki. Przeszliśmy przez ewolucję i założyliśmy, że idziemy w jak najnowocześniejszą komunikację miejską. Postawiliśmy przed sobą takie zadanie, że postaramy się sprostać wszystkim nowinkom technicznym. Można powiedzieć, że już od tego 1995 roku zacząłem się bić z taką ideą wprowadzenia elektronicznej opłaty za przejazd. W roku 2006 udało się uruchomić elektroniczną kartę miejską, której elementem jest elektroniczny bilet – przypomina Kazimierz Berger. – Przez te dwadzieścia lat zrobiliśmy milowy krok jeśli chodzi o organizację transportu. I muszę przyznać, że wzorem Rybnika inne miasta również wprowadziły system elektronicznych opłat. I jedyne, czego mi brakuje, to spięcie tych systemów, by w całym kraju można było korzystać z jednej karty – kończy dyrektor Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku.
(kp)
Komentarze
52 komentarze
@hejterek ze wsi pod Rybnikiem - nie zmieniaj "płci" i nie udawaj kogoś innego, zamiast hejtowania tych którym lepiej się powodzi idź się leczyć lub się przeprowadź!
A czy to ten Rybnik za Katowicami? To raczej miasto nie jest, a miejscowość, tam sie kiedyś nam auto zepsuło, jak żeśmy na Czechy jechali a jesteśmy z Kielc, miasta to nie przypomina, z Katowic na zachód to miasta się kończą
Zgadzam się z tobą Arteksie, ludzie nie wierzą że takie piękne miasta mogą istnieć na świecie, widziałem ludzi co na rynku w Rybniku klękali na kolana, bo nie wierzyli że takie piękne miasta istnieją, byli w szoku. Katowiczanie masowo wyprzedają swoje mieszkania aby móc zamieszkać w Rybniku, nawet ci z Warszawy wyprzedają swoje mieszkania aby móc mieszkać w Rybniku, praca jest tu za minimum 6 tys zł na rękę, nie dziwne więc że wszyscy zachwycają się Rybnikiem, to naprawdę piękne i przyszłościowe miasto.
Ludzie zajmijcie się poważnymi rzeczami a nie sprzeczki na poziomie dzieci z piaskownicy moje może najmojsze ....
@hejterki - kłamcy zaprzeczają sami sobie - jeśli jakieś miasto uważalibyście za wiochę (tak jak my uważamy Żory, Wodzisław czy Jastrzębie za wiochy) to... nie przywozilibyście tu swoich gości zza granicy!!! Wpadłeś hejterku sam w sieć przygotowaną przez samego siebie... My nigdy ze swoimi gośćmi nie ośmieszylibyśmy Polski pokazując im takie dziury jak te okoliczne! Dzisiaj w Radio90 wypowiadali się pielgrzymi z różnych krajów świata którzy są w Rybniku i są zachwyceni miastem. :) Tak samo jak Niemcy których zachwyciła rybnicka fontanna: http://rybnik.naszemiasto.pl/artykul/sdm-w-rybniku-niemcy-zauroczeni-fontanna-zdjecia,3804754,artgal,t,id,tm.html Tak samo było jak się pytali osób którzy przyjechali z całej Polski i innych państw na koncert Linkin Park czy Lion - Rybnik wzbudzał bardzo pozytywne opinie. A wy hejtujecie Rybnik bo wasze wiochy nie sięgają nam do pięt. I my Rybniczanie i wy - mamy tego pełną świadomość. :P Nawet fajnych autobusów nam wieśniaki okoliczne zazdroszczą...
To mnie wkurza, czemu nie chcą nas wliczyć do miast czyi do aglomeracji? Traktują nas jak wieś, jak wieś zabitą dechami, nie chcą nas do miast włączyć.
Ja tam wolę prawdziwą galerię w Katowiach a nie szajs w Rybniku, Rybnik to szajs a miasto to Katowice, dworzez PKP, osiedla czy galerie nie da się porównać między Rybnikiem a Katowicami.
Arteks-No ale jak przyjachali moii znajomi z Londynu czy z Berlina, to nie wierzą w to że Rybnik ma 140 tys mieszkańsców, i się wydaje że rybnik ma z 40 tys, dzwią się że ludzie z tego umarałego miasta jeszcze nie wyjechali, zgodzisz się z mną że to sztuczne miasto w porównaiu z miastami aglomeracji, my z żor jeseśmy chociaż śwoiatwoi, bo niemiecka telewizja o nas pisała a o was zero. Wstyd dla Rybnika, nie dogoni nawet Chorzowa.
CD. Jak widać, Żory tkwią głęboko w czasach PRL kiedy niepełnosprawni siedzieli w domach bo nie mieli możliwości wejść do autobusu... Żory bardzo skąpią na komunikację wydając na nią tylko 3 mln zł i dobrze, że Rybnik nie idzie tą drogą co nie znaczy, że nasz ZTZ nie mógłby funkcjonować lepiej. Za takie pieniądze można co najwyżej "biedować" i tak też żorski BKM i linie z MZK wegetują jeżdżąc na kiepskim taborze, rzadko, lekceważąc wygodę podróżnych. Mylisz się - tłok w busikach żorskiej BKM jest bardzo duży, na wielu kursach trzeba je dublować podwójnymi mikrobusami bo ludzie zostawali na przystankach. Bus żorskiej BKM ma przeciętnie 12 miejsc siedzących. Autobusy ZTZ - od 30 do 50. Żory są bardzo biednym miastem ale czy to powód aby tak lekceważyć swoich mieszkańców i oferować im byle co "za darmo"?
@atol - nigdy nie byłem fanem Bergera ale... widać, że nie macie zielonego pojęcia o komunikacji, ekonomii i nie jesteście z Rybnika i próbujecie promować kiepskie rozwiązania sąsiadów. Po 1) Rybnik ma prawo zarabiać na przyjezdnych na parkingach - i mam nadzieję, że jak tylko rząd (co obiecuje) da wolną rękę do podwyższania opłat za parkingowe, Rybnik podniesie te śmiesznie niskie stawki przynajmniej dwukrotnie. 2 zł za godzinę parkowania to opłata symboliczna, a nie "dojenie". 2) Nie ma czegoś takiego jak darmowa komunikacja. W przypadku komunikacji bezbiletowej - samorząd musiałby do niej więcej dopłacać. W przypadku Rybnika komunikacja kosztuje ok. 28 mln zł - z czego bilety pokrywają niecałe 50% jej funkcjonowania. 3) Żory są fatalnym przykładem bo BKM funkcjonuje w oparciu o tabor bardzo słabej jakości i mikrobusowy - żadne inne miasto w Polsce powyżej 50 tys. nie stosuje w komunikacji takiego taboru ze względu na jego niewygodę i niewydolność bo taki tabor jest w stanie przewieźć relatywnie małą liczbę osób, jest słabo dostępny dla osób niepełnosprawnych, poruszających się o kulach, w chodzikach czy wózkach niepełnosprawnych.
Dlatego też uciekłem z Rybnika, miasto nie jest przyjazdne ludziom, miasto masakrycznie krytyczne.
Pan Berger plecie bzdury.Dlaczego Zory mogły mogły wprowadzić darmową komunikację a Rybnika nie stać na to.Rybnik którego dochody są nieporównywalnie wieksze niż Zor.A czy Rybnik obniżył stawki za wodę które są chyba najdroższe w całym regionie i dlatego miasta nie stać na darmową komunikację,bzdury panie Berger.Owszem chętnie bym skorzystał z darmowej komunikacji i zatruwał spalinami mego samochodu jadąc np do centrum miasta na zakupy na jakieś choć bardzo rzadko organizowane przez Rybnik imprezy kulturalne.I na pewno niedomagałbym sie nowych kursów autobusów ale dostosowałbym sie do tego co jest w rozkładzie.A co do tłoku w autobusach to skąd takie przepuszczenie że cały Rybnik wsiądzie do autobusów.Najpierw trzeba sprawdzić a pózniej przytaczać bzdurne teorie.Jakoś w Zorach nie zrobił sie aż taki tłok w autobusach czyli znaczy,że można ichwała dla włodarzy Zor natomiast włodarze Rybnika nie mają takiej odwagi i chęci ulżenia kieszeniom mieszkańcom Rybnika od których na każdym kroku wyciągaja z kiezseni ile się tylko da a w szczególności dojenie za parkingi