Przetarg na tory Rybnik-Chałupki pod lupą (aktualizacja)
Wciąż nie został rozstrzygnięty przetarg na rewitalizację linii kolejowej Rybnik - Chałupki. O zamówienie warte ponad 150 mln zł ubiega się 11 oferentów.
Do końca grudnia przyjmowane były oferty. Warto pamiętać, że termin składania ofert był przedłużony. Pierwotnie PLK czekały na propozycje wykonawców do 15 listopada.
Jak informuje Jacek Karniewski z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. obecnie trwa procedura wyłonienia wykonawcy. - Po zakończeniu postępowania przetargowego całość dokumentów kierowana jest do Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych i dopiero po akceptacji Urzędu, może zostać podpisana umowa z wybranym wykonawcą. Przewidujemy zakończenie całej procedury i podpisanie umowy z wykonawcą w kwietniu 2014 r., a rozpoczęcie prac rewitalizacyjnych w maju 2014 r. - mówi Karniewski.
Wartość całego projektu realizowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko to 154 mln zł netto. Z tego 98 mln zł to dofinansowanie z Unii Europejskiej. Długość odcinka przeznaczonego do rewitalizacji wynosi około 31 km. - Końcowym efektem tych prac będzie przywrócenie prędkości rozkładowej na odcinku Rybnik – Rybnik Towarowy – 80 km/h, na odcinku Rybnik Towarowy – Wodzisław Śląski – 60 km/h oraz na odcinku Wodzisław Śląski – Chałupki - podniesienie prędkości do 80km/h - dodaje Jacek Karniewski.
W najbliższych "Nowinach Wodzisławskich" wrócimy do tematu przetargu, w tym przedstawimy informację Jacka Karniewskiego dotyczącą finansowania.
Komentarze
66 komentarzy
@Bernaś - zawsze możesz jeździć busami z rybnika ;-) tudzież pisać petycję do polskiegobusa by ten kurs z wiednia zatrzymywał się w żorach ;)
nie ulega najmniejszej wątpliwości że Drabas jeździ zardzewiałymi gratami, co kilka razy widziałem jadąc za busikiem drabasa, ale to pasażerowie powinni zawiadomić ITD albo policję Na pewno taki grat nie będzie dalej eksploatowany
@kolejar: niestety ale możesz mieć rację - wystarczy popatrzeć na "remont" linii Kato-krak, żeby zobaczyć jak nie należy przeprowadzać remontu. Oczywiście zaraz zostanę zasypany hurraoptymistycznymi wypowiedziami że "na linii do Chałupek to NAPEWNO wszystko będzie wzorowo", itd itp. A tymczasem dzisiaj jechałem z Kato Drabasem i formalnie mam już tego serdecznie dość! Znowu ten pieprzony grat z siedzeniami z jakiegoś Opla powkręcanymi byle jak z zerową ilością miejsca. Syf gdzie nie popatrzysz, a najlepsze było jak do środka wpadły promienie słoneczne: w środku dosłownie siwo - przemieszane kurz z resztkami spalin. Kończy się moja cierpliwość - nie doczekam chyba tego połączenia kolejowego po wyremontowanym torze i trzeba będzie kupić auto...zasrane pseudopaństwo
Ja proponuję zastrajkować i nie jeździć busikami. Właściciele busikow umrą z głodu, tylko czym Wy będziecie się przemieszczać. Póki co remont linii z Chałupek do Rybnika to w najlepszym wypadku jakieś pięć lat , a może i piętnaście i na wygodny transport kolejowy nie macie co liczyć
kolejar tobie mózg tawno wyparował od tego wylewania szamba na pole koło swojej chatki,na tej wiosze zwanej Bełsznica zapierda..sz na rowerze Wigry2 debilu
@kolejar - nie wiesz co to znaczy? To przejedź się do krajów zachodnich. Tam nigdzie nie spotkasz busików w ruchu pasażerskim. Ludzi wożą przede wszystkim pociągi, a w dalszej kolejności tramwaje, trolejbusy i na końcu autobusy. Busiki na zachodzie służą głównie do wożenia robotników na budowy oraz jakichś pensjonariuszy z dworca do sanatorium najdalej 7-10 km. Do nas to też przyjdzie bo nie jesteśmy jakąś wyspą. Zresztą Komisja Europejska już wymusiła inwestycje w kolej których nie było wcześniej prawie w ogóle.
szkoda też, że nie odniosłeś się do Warsa ale widać wolisz kanapki tudzież ekscytujesz się batonikiem ;-)
@Bernaś - atutem polskiegobusa jest cena i w zasadzie nic poza tym. podam ci prosty przykład wyjazd z katowic do gdańska przez warszawę bilet klepnięty 3 miesiące przed wyjazdem rok temu 120zł dziś dla 2 osób, dziś 224zł. dziś jest możliwość bezpośredniego połączenia za 120zł ale za rok cena pewnie skoczy o 100zł. tak działa ten mechanizm. polaków po prostu kusi cena, bo zarabiają nie najlepiej. ci którzy cenią wygodę i szybkość wybierają pociąg. rzuć okiem na trasę katowice - warszawa, która była tutaj wywołana. najbliższy weekend polskimbusem kosztuje 80zł, pociągiem TLK z rybnika jest taniej i szybciej. do tego trzeba jeszcze do katowic dojechać by wyruszyć polskimbusem ;) największym minusem pkp jest to, że najpierw kupują pociągi a potem modernizują linie, gdyby zrobili odwrotnie i nastawili się na "masę" to polskibus nie ma takiej pozycji na rynku. póki więc zarządzanie w pkp się nie poprawi to polskibus ma prawo bytu :-)
@mhl999: "Nie zachwalaj zatem polskiegobusa bo ich oferta jest coraz mniej atrakcyjna"...i dlatego z jego usług korzysta coraz więcej ludzi, już tyle, że w Katowicach wczoraj wieczorem widziałem 4 ich autobusy (większość wszystkich autobusów na PKSie) i 5 wjeżdżający, który by mnie rozjechał :D. Uruchamiają kolejne połączenia...ale to wszystko dlatego, że naród głupi i nie korzysta z najlepszych na świecie polskich kolei w których "jest ich czasopismo, zwie się bodaj "w podroży", które potrafi uprzyjemnić podróż"...cóż mogę powiedzieć: albo jesteś pracownikiem polskich kolei albo masochistą noszącym różowe okulary. P.S. Też bardzo lubię podróże koleją ale rzeczywistość (ta kolejowa) na dzień dzisiejszy jest taka jaka jest
@Bernaś - nie wiem jakimi pociągami jeździsz, ale zdarzyło mi się wielokrotnie jechać (E)IC bo w zasadzie innymi nie jeżdżę i tylko 1 raz na przestrzeni jakiś 5 lat spotkałem się z problemem braku klimy i to w 1klasie, bo w 2 działała :-D tańsze bilety, również można kupić, trzeba tylko wiedzieć jak ;-) spróbuj kupić w polskimbusie bilet na następny dzień. będąc w warszawie jeszcze nigdy mi się nie udała ta sztuka. każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. podróż koleją na trasie katowice - warszawa to po prostu zdecydowanie krótszy czas przejazdu, a za to się płaci. Chyba dawno nie byłeś w Warsie, bo można tam zjeść za przyzwoite pieniądze całkiem smaczne dania, szczególnie na kursach z czech ;-) W polskimbusie dostaniesz góra jakiś batonik/ciasteczko, co jest w pkp standardem od 6-7 lat albo i dłużej, z opcją wyboru napoju. Z gniazdkami też jakoś problemu w pociągach nie miałem. Jadąc tylko 2 klasą w pociągu możesz spokojnie mówić o komforcie jazdy porównywalnym z polskimbusem. Dodatkowym atutem jest ich czasopismo, zwie się bodaj "w podroży", które potrafi uprzyjemnić podróż. PolskiBus coraz bardziej dźwiga ceny co widać szczególnie na połączeniach międzynarodowych. Sprawdź sobie też ceny na linii warszawa - gdańsk, trudno jest kupić bilet poniżej 30-40zł, za tą cenę spokojnie polscy przewoźnicy mogli by jeździć. Nie wszystkie autokary w polskimbusie są nowe od początku. Część z nich to "używki" czyli już możemy mówić o obniżonym standardzie na niektórych liniach. Jeśli uwzględnimy, że warszawa była centum przesiadkowym dla polskiegobusa to weź pod uwagę, że jak kiedyś wszystkie autobusy odjeżdżały z jednego przystanku tak teraz są przerzucone by być bliżej wylotówek w danych kierunkach, a to bije po komforcie podróży. Nie zachwalaj zatem polskiegobusa bo ich oferta jest coraz mniej atrakcyjna.
idla ,zxc i paru jeszcze od trzęsienia się w busikach rozum się zlasował
Gruba niech zrobi pod torami chodnik i wszystko będzie ok
olejcie tego wiejskiego ciula niżej (kolejara). Zobaczymy we wtorek co udało się nowego dziennikarzom Nowin ustalić, oby były to ciekawe informacje, a przede wszystkim pozytywne.
idla , bon voyage (bon włajaż) busikami, i pamiętaj, za bilet się płaci
kolejar to ty na tym składaku zapie...lasz po Bełsznicy
Arteks, bądź łaskaw oświecić mnie co rozumiesz pod pojęciem ,,transport publiczny.... się zeuropeizuje" Póki co masz Ty i koledzy do wyboru busik albo rower składak. Czymś przecież się przemieszczać musicie
@zxc - no i dlatego Drabas nie inwestuje w nowy tabor. Po prostu nie warto bo za kilka lat jak nasz transport publiczny na Śląsku się zeuropeizuje - miejsca na busiki w ruchu pasażerskim już nie będzie. No może poza jakimś marginalnym ruchem typu osoby niepełnosprawne czy robotnicy na budowę. Wróci normalność... Ja myślę że jeśli Ukraina obierze kierunek na zachód - też ucywilizuje swój transport lokalny. Busiki-marszrutki przyszły do Polski ze wschodu - do połowy lat 90. coś takiego nie było znane. W Rybniku pierwsze busiki pojawiły się na trasie do Żor na początku ok. 2000... W Wodzisławiu chyba dopiero na początku 2012.
sory , korzystać,
zxc, już Ci gołodupcu napisałem ,że z usług busików nie muszę kożystać
jak dojdzie to remontu to busikowy biznes kolejara upadnie i będzie bezrobotny.
gdyby pociągi jeżdzily z Wodzisławia do Katowic cześciej to drabas nie istniałby,kolej powinna wygrać
@Arteks: Oby tak się stało jak najszybciej...tylko, że wyremontowane tory nie wystarczą, potrzebna jest jeszcze oferta, a ta jak wygląda przy takich np. KŚ lepiej nie wspominać...
@bernaś - w lipcu jechałem pociągiem Wełtawa z Rybnika do Warszawy w weekend na bilet podróżnika za 74 zł (tam i z powrotem). Klimatyzacja w wagonach była i działała!!! I to był zwykły TLK a nie IC. Na zewnątrz był wtedy upał przekraczający 35 stopni. Starajmy się więc być obiektywni nie popadając w skrajności. Absolutnie nie mam zamiaru krytykować Polskiego Busa bo to profesjonaliści. Ale standard podróży w pociągach niesamowicie się poprawił. Ich wadą jest jedynie to że jest ich za mało i część torowisk jest w trakcie modernizacji. Jednak zobaczymy za parę lat jak linie kolejowe będą zmodernizowane - autobusy nie tylko że mniej wygodne ale będą dużo wolniejsz. A coś takiego jak busy Drabasa odejdą do lamusa tak jak konne dorożki... To się z trudem nadaje do wożenia ludzi z Wodzisławia do Marklowic ale nie do Katowic! Takie busiki robią obciach w Katowicach. Nie dziwię się że Uszok zamierza w ciągu najbliższych kilku lat zakazać wjazdu do Katowic małych busików. Wszystko będzie kończyło bieg przy pętli tramwajowej na Brynowie.
Artur i Bernaś, zanim ta linia zastanie wyremontowana to Wy pokńczycie albo zakończycie studia i trzeba będzie chwycić się roboty , i tu dopiero zrozumiecie jakim problemem jest dojazd do pracy.
Może i skrajny, ale za taką cenę, powinno się oferować usługi na najwyższym poziomie. Druga rzecz: "nieskrajny" przykład nadal nie wygląda dużo lepiej - 60 złotych (tak jak mówiłem ja kupiłem w Polskim Busie bilet za 15 złotych), czas podróży porównywalny z autobusem, BEZ klimatyzacji, BEZ internetu. Jedyną korzyścią (z pewnością niemałą) jest przestrzeń pociągu. Też wolę i jeżdżę pociągami (nie ja płacę za bilety :D). Natomiast jeżeli jadę i mam sam ponosić koszty to niestety korzystniej (dla mnie) wygląda to w Polskim Busie.
Bernaś, dokładnie tak jak Arteks napisał, podałeś skrajny przykład. Na studenckim bilecie dojadę w czystym pociągu nad samo morze w 11 godzin za niecałe 40zł, siedząc w wygodnym przedziale. Jeśli chodzi o Drabasa, to już z zewnątrz widać, że wygodnie w środku nie jest. Poza tym w moich oczach to nadal przerobione samochody dostawcze z siedzeniami rozmieszczonymi co parę centymetrów. O ile Jastrzębie z wiadomych przyczyn jest skazane na tego typu środek lokomocji, tak myślę, że w Wodzisławiu po remoncie linii się to zmieni. Jeśli docelowo osiągnie się te 100km/h do Rybnika i dalej w kierunku Katowic również podwyższą prędkość i zlikwidują ograniczenia na przejeazdach, myślę, że w godzinę będzie możliwe dojechać z Wodzisławia do Katowic pociągiem. Może doczekamy się tego, że Jastrzębianie będą dojeżdżali na wodzisławski dworzec kolejowy autobusem i będą się przesiadali na pociąg do Katowic. Kto wie...
reguła rynku: cenę kształtuje popyt i konkurencyjność
@Arteks: Ceny Drabasa są takie bo nie ma konkurencji. Praktycznie on w tej chwili może sobie podnieść ceny do 20 złotych za bilet i też miałby klientów. To że ludzie z nim jeżdżą nie dla przyjemności tylko z konieczności to widać po tym, że jeździ w znakomitej większości ciasnymi gratami (jeden to już grat wybitny, gdzie powkręcał siedzenia z samochodów osobowych a na nogi pozostawił po DOSŁOWNIE po 15 cm) i jeździ toto wypełnione po brzegi. Ciekawostką jest połączenie Drabasa Wodzisław-Kraków i iście paskarska cena 24 zeta - z Katowic ma ruszyć (czy też już ruszyło) nowe połączenie jakiegoś prywatnego przewoźnika Katowice-Kraków za 6 zeta, będzie się bardziej opłaciło dojechać Drabasem z Wodzisławia do Katowic i później do Krakowa:)
@bernaś - podajesz skrajny przykład. Nie musisz przecież jechać pociągiem IC. Bilet z Rybnika do Warszawy na TLK Skarbek (czas jazdy niecałe 4 godziny) kosztuje 62 zł. Natomiast Polskiego Busa też nie zamierzam krytykować bo widziałem w Katowicach ich autobusy i wyglądają profesjonalnie. Nie mogę nic powiedzieć o jakości i o tym czy coś się psuje bo jeszcze nie jechałem. Pociągiem do Warszawy jechałem w grudniu i wszystko było ok.
@korektor - nie chcę bronić tego jak wykonywane są remonty kolejowe bo sam jestem zażenowany przedłużającą się modernizacją E30 Kraków-Katowice. Irytuje mnie że postępuje to tak wolno. Ale jedno jest pewne - remonty i modernizacje linii kolejowych są MEGA trudniejsze od remontów dróg. W jednym i drugim przypadku trzeba odpowiednio przygotować podłoże, przekładki, przepusty, mosty, wiadukty. Ale na tym porównanie się kończy... W przypadku kolei trzeba odpowiednio ułożyć podkłady, potem mocowania i szyny. Poza tym skomplikowane rozjazdy, skomplikowany system sterowania ruchem, kable związane z przesyłaniem danych, słupy trakcyjne, sieć trakcyjna. Mało tego, trzeba zmodernizować czy wybudować od nowa perony, kładki, przejścia podziemne czy oświetlenie peronów... Nie da się postawić znaku równości między remontem DK 78 w Rybniku czy Wodzisławiu z remontem linii kolejowej Rybnik-Chałupki. To drugie jest po prostu o wiele bardziej skomplikowane. Co do cen biletów to koszt uruchomienia autobusu jest wielokrotnie tańsze. Na drogach krajowych nie ponoszą oni żadnych opłat poza paliwem i kierowcą. W przypadku kolei trzeba pokryć koszty dostępu do torów, kas biletowych, maszynistów, kierowników pociągów, konduktorów, koszt utrzymania, sprzątania składów, dostępu do stacji itd. Po prostu tego się nie da porównać. Ja wolałbym zapytać o coś innego - dlaczego w przypadku takich argumentów jak te powyżej bilety na busiki typu Drabas, które są bardzo niewygodne dla podróży - są tak drogie!? I jeszcze jedno. Ja próbowałem znaleźć bilet na trasie Katowice-Wiedeń na Polskiego Busa w jakieś tańszej wersji i mimo reklam, że jest pula biletów za 1 zł. Zawsze wyskakiwały mi bilety za 60 lub 80 zł... Możliwe że tą złotówką przyciągają jako reklama ale w rzeczywistości nie ma takich biletów lub jest jeden dla pierwszego klienta.
No, bogatego się nie przekona, ale czasem jeżdżę na linii Katowice-Warszawa PKP ICE i powiem krótko: jeden wielki skandal, żeby żądać 127 złotych za przejazd W JEDNĄ STRONĘ za coś takiego! Czystość składu przeciętna, ciągle coś zepsute (a to światło, a to ogrzewanie, a to klima - jeśli w ogóle jest) a o internecie możesz pomarzyć (ma być, podobno podpisali już nawet jakąś umowę ale zrobili to w typowy pekapowski sposób - z jednym operatorem, który przez rok nie będzie za to pobierał opłaty - co po tym roku? Ano nikt nic nie wie, czy też raczej, nie chce powiedzieć), no i oczywiście notoryczne spóźnienia i stanie w polu. W Polskim Busie wbrew pozorom: całkiem sporo miejsca na nogi, klimatyzacja, WiFi. Oczywiście nie przejdziesz się i nie rozprostujesz nóg, nie pospacerujesz, i jedziesz 2 godziny dłużej niż ICE. Ale jeżeli wyjazd mam zaplanowany wcześniej (tak ze dwa tygodnie) to bilet raz udało mi się kupić za 15 złotych W JEDNĄ STRONĘ. W PKP Możesz przyjść rok wcześniej kupić bilet, a możesz 5 minut przed odjazdem - zapłacisz 127 PN. Sory ale dla oszczędności rzędu 112 złotych jakoś przeżyję to, że się nie przejdę, nie pójdę do WARSU na czerstwą bułkę za 5 zeta czy kolę za 10 itd, itp. Oczywiście wiem Panie Arturze, że chodzi Panu o stan idealny, w którym kolej jest tania czysta, pachnąca i punktualna. Ale niestety jak powiedział kiedyś miłościwie nam panujący: "żyjemy tu i teraz" :D
Z okien pociągu są dużo ładniejsze widoki ;)
Polski Bus konkuruje z przewoźnikami kolejowymi na krótkich trasach. Autokary ma komfortowe. Mam na uwadze podróże kilkugodzinne Katowice – Wrocław czy Katowice – Warszawa. Na tej drugiej trasie bilet kosztuje 35 - 40 zł. Po co studentowi zniżka, jeśli zapłaci za bilet na tej pierwszej trasie 1 zł? Niedawno znajomy na trasie Katowice - Wrocław i z powrotem zapłacił 13 zł, czyli tyle, ile kosztował go przejazd w jedną stronę Drabasem z Wodzisławia do Katowic. Jakiego przedsiębiorcę normalnie stać na wieloletnie dopłacanie do interesu? Najzwyczajniej szybko by splajtował. PKP zostały celowo zniszczone, by ktoś inny mógł przejąć pasażerów. Dlatego też linie kolejowe modernizowane są z miernym skutkiem.
Żaden autobus/autokar nie da tego komfortu podróży jaki daje pociąg. Tej przestrzeni, możliwości przejścia się, wygody, czy normalnej toalety. Warto też dodać takie udogodnienia jak wagony barowe, czy sypialne/kuszetki. Polecam porównać podróż nad nasze morze autokarem i pociągiem. Ja miałem kiedyś okazję jechać do Bułgarii autokarem - męka totalna - nigdy więcej. Moi rodzice za to w podróż poślubną jechali do Bułgarii pociągiem i sobie bardzo chwalili komfort i cały przejazd. Wagon restauracyjny, spanie w kuszetce/sypialnym, tu przez okno można popatrzeć, tu się przejść po korytarzu. W autokarze jesteś przymocowany do pseudo fotela i siedzisz bez ruchu bo tak ciasno. Do tego dochodzi uzależnienie od postojów - szkoda gadać. Dodam też, że Polski Bus nie ma zniżek dla uczniów czy studentów. Także co jak co, ale do autokarów mnie nikt nie przekona.
A że modernizacje linii kolejowych są prowadzone w sposób delikatnie mówiąc podejrzany, dowodzi fakt, w jaki sposób modernizowana jest linia kolejowa Katowice - Kraków. Efekt: na całej trasie wykonano zaledwie kilka procent zakładanych prac budowlanych, a Polsce grozi utrata miliarda złotych z funduszy unijnych przeznaczonych na modernizację linii. Minister Bieńkowska w związku z tym powiedziała, że : „Projektów kolejowych realizowanych - niestety z opóźnieniem - mamy mnóstwo. (…) To był przez wiele lat problem polskich kolei, że dokumentacja, którą przygotowywały, ani nie spełniała wymogów unijnych, ani wymogów, których żądali wykonawcy. To był problem. Właściwie od dwóch lat koleje zaczęły przygotowywać papiery, jakich od nich ci, którzy zarządzają pieniędzmi europejskimi, żądają.” Wobec tego trudno oczekiwać w najbliższych latach modernizacji linii, o której mowa w powyższym tekście redakcyjnym.
PKP jako przewoźnik pasażerski ma od lat groźnego konkurenta. Konkurent ten nazywa się Polski Bus i przewozy pasażerskie oferuje w cenach, o jakich w przypadku PKP można pomarzyć. Przy czym zastanawiające jest, jakim sposobem Polski Bus przynosi zyski właścicielowi, oferując np. przejazdy z Katowic do Wrocławia w cenie od 1 do 20 zł; czas przejazdu 2h20min.-2h35min. PKP w tej sytuacji jest bez szans, skoro na tej trasie najtańszy bilet TLK kosztuje 38,90 zł, a czas przejazdu wynosi od 2h45min. O cenach biletów Intercity nie warto wspominać.
Aleksander i Artur mądrze się tu wypowiadają, a mnie nadal nurtuje fakt sprzedaży dworca . Arteks ,to raczej TY jesteś klientem busików ,skoro brak dworca kolejowego na stacji osobowej Ci nie przeszkadza
Ogólnie na linii 158 było dużo przejazdów, które były obsługiwane przez dróżnika. Przejazd na ulicy Dębowej w Wodzisławiu, dzisiaj sterowany na odległość z nastawni WSA za pośrednictwem kamer. Przejazd na Jastrzębskiej (obecnie należy do prywatnego właściciela) dawniej był sterowany z budki dróżnika, która stała przy torach, obecnie sterowany z nastawni WSB. Przejazd na Bogumińskiej w Wodzisławiu, obecnie automat. Przejazd na Starowiejskiej w Wodzisławiu, obecnie automat kat. C, przejazd przy przystanku w Czyżowicach, obecnie automat kat. C. Przejazd w Bełsznicy na ulicy Raciborskiej (przy dworcu) był również sterowany przez dróżnika, obecnie automat. Jeśli chodzi o mijankę w Czyżowicach, była ona modernizowana wraz z elektryfikacją i remontem linii w latach 80. Wcześniej również była tam mijanka, jednak zamiast jednej nastawni były dwa drewniane budynki, urządzenia mechaniczne oraz kształtowe semafory. Do dzisiaj pozostał ślad po drugim torze, bramka sieci trakcyjnej, latarnie oraz fundamenty po semaforach. Co do zdjęć, to z chęcią bym zobaczył jak ta mijanka funkcjonowała w czasach świetności. Z Twoich opowiadań można sobie wyobrazić jak elegancko było widać krzyżowanie się pociągów, bo warto dodać, że nastawnia była dość wysoka z tego co pamiętam.
Jak Cię to interesuje to w dokumentach o linii 158, które PLK wrzucała do przetargu jest profil linii 158. I tam stronie 6 jest profil toru 1 z zaznaczonymi semaforami mijanki w Czyżowicach, w którym miejscu się znajdowały. Aha no i przejazd w Czyżowicach był kategorii "A" sterowany z budynku przy przystanku dziś już nieistniejącego. Ja szukałem informacji o historii linii 158, kiedy powstawały posterunki, min. Czyżowice mijanka, jak zmieniały się układy stacji, kiedy przeprowadzano remonty, ale nic nie można znaleźć, o zdjęciach archiwalnych nie wspominając. Wiem, że wtedy był zakaz fotografowania obiektów kolejowych, ale PKP na pewno ma w swoich archiwach jakieś fotografie, a chyba nie jest to tajemnica państwowa, więc można by upublicznić jakieś materiały. No chyba, że jak zwykle się nie da. Nie wiecie gdzie można by zdobyć takie informacje?