Sobota, 21 grudnia 2024

imieniny: Tomasza, Piotra, Tomisława

RSS

15.01.2014 14:02 | 15 komentarzy | AG

Każda rodzina w Polsce wydaje na łapówki dla lekarzy średnio 311 złotych rocznie. Pieniądze są dawane głównie po to by ominąć kolejkę, przyspieszyć zabieg, zapewnić sobie lepszą opiekę czy wybór konkretnego lekarza (który np. przeprowadzi operację). Z kolei na „prezenty wdzięczności”, dawane już po operacji czy wyjściu ze szpitala średnio wydaje się w polskich rodzinach 142 złote rocznie.

Ile dajemy „w łapę” lekarzom?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Czy dałeś łapówkę lekarzowi?

Takie wstydliwe dane opublikowała Komisja Europejska w najnowszym raporcie poświęconym korupcji w sektorze opieki zdrowotnej w państwach UE. Podane wyliczenia dotyczą 2011 roku. Autorzy raportu zwracają także uwagę na korupcję przy przetargach ogłaszanych przez szpitale, np. na zakup sprzętu. Jedną z najczęstszych plag jest tzw. ustawianie przetargów pod konkretnego oferenta (tylko jego sprzęt spełnia wymogi specyfikacji przetargowej). Pojawia się problem darowizn od firm medycznych, które przekazują szpitalom bezpłatnie sprzęt, ale potem placówka musi kupować od darczyńcy materiały eksploatacyjne po cenach wyższych niż inne dostępne na rynku. Zaznaczono jednak, że pod tym względem szpitale są obecnie bardziej ostrożne niż w przeszłości. Poważnym problem jest również nepotyzm w służbie zdrowia. W wielu placówkach często funkcjonują prawdziwe klany rodzinne. Niektóre posady są wręcz dziedziczne czyli przechodzą z rodziców na dzieci.

W raporcie podkreśla się, że choć korupcja w polskiej służbie zdrowia maleje, to jednak jest trudna do zwalczenia ze względu na jej przyczyny. Jedną z głównych jest nasza mentalność czyli przyzwolenie społeczne na łapówkarstwo (przyzwyczailiśmy się do dawania łapówek, nie widzimy w nich nic złego). W raporcie zaznaczono, że działalność CBA (choć krytykowana) nieco przestraszyła cześć lekarzy biorących łapówki, choć raczej wątpliwe aby była to skuteczna metoda walki z drobną korupcją. Do ograniczania korupcji przyczynia się też coraz bardziej dostępna oferta prywatnych placówek medycznych. Po prostu część pacjentów, zamiast płacić łapówkę lekarzowi w publicznym szpitalu, woli legalnie zapłacić prywatnie.

Na osłodę warto zaznaczyć, że pod względem wielu podawanych w raporcie wskaźników Polska prezentuje się lepiej niż reszta tzw. krajów nowej Unii (dawne państwa socjalistyczne). Do starej Unii nam jednak bardzo daleko. Z raportu wynika, że absolutnym liderem pod względem skorumpowania służby zdrowia jest Grecja.

Raport przygotowali wspólnie urzędnicy unijni oraz eksperci z poszczególnych krajów. Oparty jest zarówno na analizach „zza biurka”, jak i badaniach/wywiadach wśród korzystających z służby zdrowia i jej pracowników.

Komentarz redakcyjny

Nie wierzę, żeby jakakolwiek instytucja była w stanie obliczyć, ile pieniędzy wydajemy na łapówki. Tym niemniej takie raporty są potrzebne, żeby nie zapominać, że ten rak ciągle ma się dobrze i trzeba go zwalczać. Szkoda tylko, że takie raporty powstają w Brukseli, a nie w Warszawie. Choć może nie ma co się dziwić, zważywszy, że to nasze władze odpowiedzialne są za dostarczanie temu rakowi najlepszych odżywek: niereformowanie systemu finansowania usług medycznych, wynikające z tego upokarzające kolejki, tolerowanie różnych konfliktów interesów, podejrzanych przetargów, itp. Tych problemów żadne raporty, ani brukselscy urzędnicy za nas nie rozwiążą. Z raportu wynika jeszcze jedna ciekawa rzecz. Otóż widać, że wbrew lękom rządzących Polacy chcą, choćby nawet w minimalnym stopniu, dopłacać do leczenia. Oczywiście, gdyby dzięki temu nie musieli dawać łapówek. A to, według wielu polskich ekspertów, jest możliwe. Odwagi, panie premierze, panie ministrze, panowie posłowie.

Arkadiusz Gruchot

 

Raport (niestety po angielsku) dostępny jest tutaj:

http://ec.europa.eu/dgs/home-affairs/what-is-new/news/news/docs/20131219_study_on_corruption_in_the_healthcare_sector_en.pdf