Ja nikomu nie dałem jeszcze. Inna sprawa, że lekarze podstawowej opieki tak lecą w kulki, że po wizycie u takiego i tak nieraz muszę iść do prywatnego gabinetu. I na prywatnych lekarzy wydałem w ubiegłym roku znacznie więcej niż te wyliczone 311 zł. Nie zgadzam się na płatną służbę zdrowia, choćby to miało być dodatkowe 10 zł za wizytę, co proponuje Arułkowicz.. Bo te 10 zł nie sprawi, że lekarz będzie się bardziej starał i że znikną kolejki. Zapłacę dodatkowe pieniądze, do tego co mi odciągają w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, a i tak na końcu trafię na wizytę prywatną. Bo lekarze się już przyzwyczaili, że w przychodni odrabia się pańszczyznę, a w swoim gabinecie zarabia. Tu kolejne pieniądze niczego nie zmienią.. Cały ten nasz system opieki zdrowotnej to jedna wielka studnia bez dna.
Napisany przez młot_na_lemingi, 15.01.2014 15:46
Najnowsze komentarze