Spłonęła nastawnia w Syryni
5 września około godziny 19.00 wodzisławscy strażacy zostali wezwani do pożaru nastawni kolejowej w Syryni.
Zdarzenie miało miejsce przy ulicy Bukowskiej. Stary opuszczony budynek najprawdopodobniej został podpalony. Na miejsce skierowano siedem zastępów straży pożarnej. Akcja strażaków trwała blisko dwie godziny. Obiekt spłonął doszczętnie. Na razie nie oszacowano start.
fot. Fryderyk Kamczyk
Komentarze
25 komentarzy
Do zainteresowanych! Niech wszyscy wiedzą że taki sposób pozbywania się niepotrzebnego majątku jest dla PKP wręcz idealny .Nie trzeba zlecać wyceny majątku , organizować przetargów na rozbiórkę,magazynować sprawnych jeszcze odzyskanych urządzeń elektrycznych itp . Najrozsądniej dla PKP jest dać wszystko rozkraść.Wtedy jedyną dokumentacją pozbycia się majątku jest tylko zgłoszenie kradzieży do właściwej terytorialnie jednostki policji- 1/słownie jedna kartka / papieru.Ot polnische wirtschaft.
pierwsze go okradziono, a teraz podpalono.
Szkoda, że takie wydarzenia mają miejsce i szkoda niszczonych bezmyślnie obiektów.
Widac ze sami katolicy komentuja artykul. w niedziele beda w pierwszych lawach siedziec i ciekawe czy beda tacy madrzy.....
Jo nie pisza nic o cugach yno o tym że pszowik fandzoli jakby nawalony a za takich gańba choby i byli stont!
tyś je gupi tam cug już downo nie jeżdzi
A ty niczego nie czujesz yno gorzoła bo fandzolisz jak staro pierdoła... Tak jakby w miastach niy było ślonzoków i tak jakby gorol nie znoł miejsc kaj rosnom grziby...
grzybiarz-Bo tyś je gorol i nie znosz naszych lasów, jak byś był Ślązok, to byś czuł ta ziemia i być wiedzioł kaj borówki i grziby rosną w powiecie Wodzisławskim, a je ich w diobły, ale tyś je gorol i nie czujesz naszej śląski ziemi, to też musisz szukać grzinba jak ciul, zresztą Śląski las wyczuje gorola i ci grziba nie do. Trza być z tej ziemi i mieć sam korzyni aby wiedziec kaj sam grziby rosną i borówki, bo wiadomo że Śląski lasy nietrowią goroli. Jo grzibów i borówek zawsze fol zniejda.
sprawiedliwy do pszowika -Pszów kiedyś też tak wyglądoł, jak miasteczka Czeski, ale Poloki go dostały i budynki wyburzyli i króliczoki pobudowali, ale wiadomo że Polok to nawet wysrać dobrze sie nie umi a za rządzyni se broł, czego polok się nie chyci to zdubczy.
To był całkiem ciekawy architektonicznie obiekt wybudowany bodaj w latach '70. Najpierw wypaliła się stacja paliw w Syryni, potem zamknięto stację kolejową, teraz nie ma nastawni. Nic już w tej Syryni nie ma...
grozi zawaleniem a strażaków w środku pół powiatu.
Najgorsze jest to, że w powiecie wodzisławskim lasów jest tyle co na lekarstwo... Na grzyby czy jagody to się jeździ w okolice powiatu rybnickiego czy gliwickiego... U was to są laski a nie lasy.
Byłem w Berlinie - przy czym to jest metropolia z 20 liniami metra i 3 lotniskami. Znasz odpowiednik takiej metropolii w Polsce? Nawet Warszawa wygląda marnie. A Racibórz czy Rybnik to nie są metropolie tylko normalne miasta. Kur w centrum Rybnika czy Raciborza jeszcze nie widziałem. Za to zauważ, że są czasami malutkie miasteczka które są malutkie, a są przesympatyczne i nawet jeśli kura by się tam trafiła to nie umniejszy to sympatyczności kamieniczek, ryneczku i atmosferze. W Czechach takich miasteczek są setki. Ale nawet na Śląsku taka Pszczyna, Skoczów czy Toszek są przefajne. A Pszów... co tam jest miejskiego? Ze względu na kopalnię i hotel robotniczy oraz kilka króliczoków dali prawa miejskie ale tam nie ma niczego miejskiego.
sprawiedliwy do- A byłyś ty kiedyś w Mieście? Bo jak nazywosz obecny Racibórz i Rybnik miastem, to widać żeś nigdy nie był w mieście, jedź se do Berlina, Frnakfurtu czy Wiednia, to są miasta a Rybnik to je maisteczko a Pszów to nima osada, yno wieś, typowo wieś jak Syrynia czy Lubomio i bezto sie z tego ciesza, bo chocioż mom kaj na ryby i na grziby iść, a w mieście to moga co najwyżej do spermarkietu na grziby iść a kura to se w telewizji umia jedynie łobejrzeć, bo w miastach to kur nima, a w Rybniku kury też są, nawet w centrum Rybnika są gospodarstwa rolne. Wiync mi tu nie wandzol o miastach, a jak Pszów by nalezoł do Wodzisławia, to nic by to nie zmieniło, jedynie mynszo biurokracjo, ale jo wola Hawla od Kiecy, Hawel to mo chocioż Ślaski pochodzeni, a Wodzisław mo przesrane z tym Kiecą
Co otworzyć gdzieś jakiś temat to same debile komentują. A to wadzicie sie czy ktoś jest z miasta, czy ze wsi, czy gorol czy hanys i tak w koło macieju. Ni mocie co robić? Albo nie ma ważniejszych spraw do koemntowanio? Rząd tego kraju, władze samorządowe okradają was na każdym kroku, a wy nad duperelami umicie 200 komentarzy wypisać. Kaj jo żyja?
Prawda jest taka, że Rybnik i Racibórz to są miasta, Wodzisław, Żory to miasteczka, a Jastrzębie, Pszów, Radlin to tak naprawdę osady które nie powinne mieć praw miejskich... Wiedziano w czasach Gierka że Pszów się na miasto nie nadaje i dlatego włączono do Wodzisławia. Ale pszowiki wolały być wsią i tak już zostanie. I nie pisz do osób w formie mnogiej bo jak na razie to tylko jedna osoba zaliczyła Pszów do miast, pewnie tam nigdy nie była...
ale te straże długo jechały
Kurde, nie wiedziołech że Pszów zaliczocie do miasta, wydowało mi się że maistem je yno na papiyrzy, jo jako Pszowik, to zawsze godom że mieszkom na wsi a nie w mieście, bo jak bych padoł że mieszkom w mieście, to Rybnik bych musioł nazwać metropolią, a tym czasem Rybnik idzie nazwać miasteczkiem, nawet nie miastem a wy Pszów nazywocie miastem....
Niestety cała linia Markowice - Olza/Pszów jest przeznaczona do zaorania, nie ma już żadnej obsługi obiektów kolejowych od czasu zamknięcia Anny. W tym kraju zamknięte linie kolejowe zawsze przejmują w zarządzanie złomiarze i wandale.
A jednak nastawnie nie płoną w Wodzisławiu, Raciborzu czy Pszowie tylko w zabitej dechami Syryni...
z miasta-Chyba ci se seynek pomyliło, mosz recht ale przekręciłeś to, bo to w miastach dzieci całymi dniami na klatkach siedzą, kurzą, ćpają i piją z nudów, bo co idzie robić w króliczoku? Na wsi to kożdy mo swoja zegroda, swój garaż, swoja stodoła i swój warsztat, tam sztyjc czasu brakuje, bo cięgle nowe pomysły przychodzą i sztyjc jakoś robota je, a w króliczoku to jedynie w ekran idzie se dziwać, albo bezłokno zaglądać, to też bezto w miastach je tyla wandali, bo nimają zajęcio.
Odezwał się nacpany gorol z zapchlonego blokowiska
Na wsiach dzieci nie mają co robić to podpalają różne rzeczy, a że teraz nie ma suchych traw to podpalili nastawnie... Współczuję rodzinom z dziećmi na wsi. Tam naprawdę nie ma co robić!
PKP pewno ubezpieczyła obiekt wysoko, a potem podpaliła, pozorując spięcie na ten przykład celem wyłudzenia odszkodowania. No, bo raczej nie bezdomni. Przecież mamy lato. :)