Jak kasjerka z PKS do emerytury się przygotowywała [Pełny tekst]
Prokuratura Rejonowa w Raciborzu prowadzi śledztwo w sprawie 58-letniej pracownicy Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Raciborzu, która w ciągu kilku miesięcy miała okraść firmę na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Marcela S. w raciborskim PKS-sie przepracowała ponad dwadzieścia lat. Powoli przygotowywała się do zasłużonej emerytury, na którą miała przejść już za dwa lata. Z państwowego garnuszka pieniędzy co miesiąc będzie niewiele, więc zaradna kasjerka do jesieni życia postanowiła się przygotować finansowo. Konsekwentnie, przez kilka miesięcy z kasy przedsiębiorstwa wyprowadzała niewielkie sumy pieniędzy, w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wpadła przypadkowo, kiedy pracownicy PKS-u zauważyli drobne rozbieżności w finansach firmy. Po przeliczeniu okazało się, że brakuje znacznie większych sum pieniędzy. PKS, jako pokrzywdzony zawiadomił organy ścigania. Przy kompletnie zaskoczonej Marceli S. policjanci znaleźli część dokumentów kasowych, które ukrywała.
Miesięczny do kieszeni
58-letnia raciborzanka, zatrudniona na stanowisku inspektora ds. kas mogła wyprowadzić z przedsiębiorstwa nawet 50 tysięcy złotych. Prokuratura Rejonowa w Raciborzu, która prowadzi postępowanie w tej sprawie postawiła byłej już pracownicy PKS-u zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy przywłaszczenia pieniędzy od klientów kupujących bilety w kasie. Marcela S. od kwietnia do grudnia 2011 z kasy przedsiębiorstwa miała podebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych. – Były to różne kwoty od 120 nawet do tysiąca złotych – mówi prokurator Franciszek Makulik, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Raciborzu. Pracownica PKS-u jako osoba uprawniona, wystawiała dokumenty anulowania sprzedaży nabitych wcześniej na kasę fiskalną transakcji. W aktach prokuratorskich widnieje długa lista takich fikcyjnych operacji. Pracownica przywłaszczała zarówno niewielkie sumy ze sprzedaży choćby jednego biletu miesięcznego jak i kilkusetzłotowe utargi.
Złotówki, dolary i euro
To nie jedyne źródło, które ratowało jej domowy budżet. Poza pieniędzmi z wpłat, Marcela S. miała dostęp do pieniędzy powierzonych jej przez raciborski PKS. Tylko z tej puli miała zagarnąć 24 tysiące złotych. Nie gardziła również obcą walutą – z kasy przedsiębiorstwa wyparowało 250 euro i 100 dolarów amerykańskich. Wkrótce do sądu trafi akt oskarżenia. – Jeden z zarzutów dotyczy tego, że w okresie od kwietnia do grudnia 2011 roku, działając w krótkich odstępach czasu i z góry podjętym zamiarem przywłaszczała wpłacane jej pieniądze. Drugi dotyczy okresu od października do grudnia 2011 roku kiedy to przywłaszczyła sobie pieniądze powierzone jej przez przedsiębiorstwo. Trzeci zarzut to sprawa fałszowania i ukrywania dokumentów kasowych – mówi prokurator.
Nikt się nie spodziewał
Prokuratura Rejonowa w Raciborzu, na poczet przyszłych roszczeń o naprawienie szkody zabezpieczyła jej majątek na kwotę 48 tysięcy złotych. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kobieta przyznała się do zarzutów a pieniądze były jej potrzebne na remont domu. Marcela S. to długoletnia pracownica Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Raciborzu. – Kiedy sprawa ta wyszła na jaw, wspomniana pracownica została zwolniona. Pracowała na stanowisku kasjerki, sprzedającej bilety w naszym przedsiębiorstwie. Byliśmy zaskoczeni. Nie mogę nic więcej powiedzieć z uwagi na toczące się śledztwo – mówi nam Kazimierz Kitliński, prezes raciborskiego PKS.
Adrian Czarnota
Czytaj więcej w najnowszym numerze Nowin Raciborskich
Komentarze
16 komentarzy
Mam wielka alergie na zlodziei i zlodziejstwo jako takie. W tym przypadku tez mozna mowic o kradziezy. Polska jednak musi sie przebudzic i dojrzec do tego, ze praca za 1200 zl to tez jest zlodziejstwo. Jakis prezes, i jego handlowcy robia sobie biznesiki oderwane od rzeczywistosci, byle minusa nie wykazac, nie wazne czyim kosztem. Przyjmujac, ze pracownica faktycznie zarabiala 1200 zl na reke – wychodzi ok 260 zl tygodniowo. Przepraszam, na co to ma wystarczyc? Casus kasjerki wyglada na premedytacje, a nie klasyczne zlodziejstwo. 3/4 tych, ktorzy sie tu wpisuje nie ma pojecia jak przejrzysta jest taka kasowa ksiegowosc. Przelozeni kasjerki musieliby być idiotami żeby tego nie zarejestrować. Czy ktoś kto tyle lat przy tym spedzil – kasjerka – może o tym nie wiedzieć? Nie.
nima wtyków w kopalni to nie mozliwe sie dostać trza miec chody i kasa nawet 10 tys
pracownik, a załatwisz mi robotę na kopalni? pracowałem pod firmą przez 3 lata, więc doświadczenie mam. Ale nie chcą mnie pod kompanię przyjąć. Też bym się chciał opieprzać na dole, jak pracownicy z kompani i to za taką kasę i przywileje, a robota jest lajtowa, dużo lepsza niż na powierzchni, zresztą wiesz jak jest i wiesz o co chodzi, więc jak, załatwisz mi tą robotę na dole? Powiedź tylko ile trzeba dać za tą uslugę.
miala odwage, ale nie mozna jej usprawiedliwiac
do "czesc to ja" idioto pracownikom na kopalni nie pobierają składek z najniższej krajowej czyli ok. 400zł na emeryturę tylko z 4000zł brutto zostaje im 2200 na rękę ,a jak jesteś taki mądry to idź po pracować na kopalnie to porozmawiamy, bo najwięcej ma do powiedzenie ten co zazdrości i pracuje na czarno,
jeżech za janosikowym geszewtym
Jesli po tylu latach człowiek dostanie 1,200 zł emerytury sie nie dziwie że coś kombinuje,jak z tego wyżyć??? nie każdy w wieku 45 lat ma 3,800 zł bo robił na kopalni i teraz ma wszystko w dupie,ludzie kradną i będa to robić coraz bardziej bo Państwo nas do tego zmusza koniec kropka.
trzeba przyznac, ze reszta zadko kiedy sie zgadzala
UMRZESZ
tam były dwie... jedna młoda i chuda, druga stara i przy sobie z wąsem. Wiadomo która kradła, bo kradła tylko jedna.
nie sądzcie, abyście nie byli sądzeni
Jezu oczerniacie wszystkie kasjerki a skad do k... wiecie o ktora chodzi. Cala Polska., wszytskich wrzucacie do jednego wora!! Tam jest mnostwo kasjerek wiec skad wiecie o ktora chodzi??????!!!!
"Zdarzało się" oj zdarzało i to cały czas... raz mnie mało nieoszukała na 20 zł... a kiedyś się spieszyłem to okiwała na 3 zł, ale pomyślałem, że potrzebuje na chleb. Widocznie biedna, ale też źle wychowana.
była zaradna jak ta pani kilka miesięcy temu
tak, ta grubsza ktorej zdarzalo sie zle wydac
Czy to ta Pani przy kości ?