Pościg za kierowcą Porsche. Wodzisławska policja ustaliła, kto prowadził
W piątkowy wieczór wodzisławska drogówka podjęła pościg za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
Do zdarzenia doszło w piątek (6.09.) o 18:30 w Wodzisławiu Śląskim. Patrol policji wydał sygnały do zatrzymania się kierowcy Porsche, który jechał ulicą Młodzieżową z prędkością 101 km/h. Jednak mężczyzna zignorował mundurowych i zaczął uciekać drogami polnymi w kierunku Syryni. Funkcjonariusze podjęli pościg, w którym brało udział kilka radiowozów.
- Policjanci zauważyli ten pojazd zaparkowany na terenie posesji. Ustalili kierującego, dokonano penetracji rejonu za tym mężczyzną, bezskutecznie - przekazuje asp. sztab. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa wodzisławskiej komendy.
Mieszkaniec Wodzisławia odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, za co grozi kara do 5 lat więzienia oraz za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h.
Komentarze
3 komentarze
@ ZmotoryzowanyPatrol : Co się czepiasz błędu pomiaru? W Norwegii dostałby kraty bez zawiasów, w Szwajcarii rezerwowałby ławeczkę w parku, a w Teksasie kulkę w łeb.
Gdzie błąd pomiaru? Kierowca mógł jechać nawet 97 czy 103 km/h a licznik prawidłowo pokazywałby 100, podobnie błąd urządzenia pomiarowego, samego pomiaru. Wystarczy że policja goniąc kierowcę wykaże SWOJĄ chwilową prędkość na poziomie np 105 km/h, czy nie utrzymując dystansu (a pomiar dystansu "na oko" nie wchodzi w rachubę - powinien dyć dalmierz) albo czas/długość pomaru i jest mozliwość złagodzenia kary. Tylko koszty - sądy, ekspertyzy i czas skutecznie zniechęca. Choć nawet gdyby jechał 95 to i iak za szybko...
Kolejny sukces wodzisławskiej policji! W mieście w którym 80% jeździ setką w terenie zabudowanym, zlpali jednego, i trąbią na całą okolice. A właściwie to nikogo nie złapali bo im uciekł.