- Bojanów
- Borucin
- Krzanowice
- Pietraszyn
- Wojnowice
- Wiadomości
- Nie przegap
- Samorząd
- Wybory samorządowe 2024
- Wybory II tura
Burmistrz Krzanowic, Andrzej Strzedulla, komentuje doniesienia o rzekomym mobbingu w urzędzie: Sprawa została zbadana, nie stwierdzono niczego [WYWIAD]
W trakcie rozmowy z burmistrzem Krzanowic, Andrzejem Strzedullą, poruszyliśmy sprawę wywołaną przez Jarosława Gałkowskiego, byłego zastępcę burmistrza i aktualnego kandydata na to stanowisko. Temat dotyczył rzekomego mobbingu w urzędzie (więcej TUTAJ). Burmistrz zapewnił, że przeprowadzono dogłębne dochodzenie, ale nie znaleziono żadnych dowodów na istnienie mobbingu. Wypowiedź Gałkowskiego uznaje za element nieczystej kampanii wyborczej. - Pan Gałkowski doskonale wie, jakie były okoliczności tej sytuacji, niestety próbuje wykorzystać ją w kampanii, podając nieprawdziwe i kłamliwe informacje - skomentował burmistrz, ubiegający się o reelekcję. Rozmawia Dawid Machecki.
- Panie burmistrzu, czy w krzanowickim urzędzie dochodziło do mobbingu?
- W mojej ocenie nie, oskarżenia przedstawione w Nowinach przez mojego byłego zastępcę, Jarosława Gałkowskiego, są nieuzasadnione. Uważam, że zostały one sformułowane w ten sposób z pełną świadomością i fałszywą intencją. Choć faktycznie został złożony pozew dotyczący rzekomego mobbingu przez byłą urzędniczkę, nie zawiera on dowodów mogących w najmniejszym stopniu potwierdzić stawianych zarzutów. Mam przekonanie, że pan Gałkowski doskonale o tym wie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sam jest oskarżany w tej sprawie, o stosowanie mobbingu, co znajduje potwierdzenie w pozwie i sporządzonej przez niego notatce służbowej na tę okoliczność. Stwierdzenie, że jest poza tym konfliktem, jest po prostu nieprawdą.
- Co konkretnie jest w tej notatce?
- Notatka służbowa zawiera odniesienie się pana Gałkowskiego do kilku zarzutów postawionych przez tę osobę, które dotyczą stosowania przez niego rzekomego mobbingu.
- Mówi pan wprost, że pana były zastępca kłamie? W rozmowie z nami wyznał, że o sprawie dowiadywał się od pracowników, zaś sam miał w tej sprawie nie uczestniczyć.
- To kłamstwa. Co więcej, jego twierdzenie, że pracownicy lub osoby zeznające w sądzie mogą kłamać, bojąc się pracodawcy, moim zdaniem jest niedopuszczalne. To rodzaj insynuacji sugerującej łamanie prawa przez świadków, czego na pewno nie można zaakceptować.
- Ale nie zgodził się pan na przeprowadzenie w urzędzie ankiety mobbingowej, którą proponowała Państwowa Inspekcja Pracy.
- Były cztery doniesienia, wszystkie zgłoszone przez tę samą osobę, która regularnie składała oskarżenia dotyczące działalności urzędu do Państwowej Inspekcji Pracy oraz innych instytucji. Podczas kontroli przeprowadzono szczegółowe przesłuchania pracowników. Na podstawie tych przesłuchań sporządzono protokoły. Cała sprawa została dogłębnie zbadana i nie stwierdzono żadnych przejawów mobbingu. Poza tym w urzędzie od 2015 roku wprowadzone są procedury antymobbingowe i do dnia dzisiejszego nie wpłynęła żadna skarga.
- No ale ankiety nie przeprowadzono.
- PIP poinformował nas o możliwości przeprowadzenia anonimowej ankiety, jednak decyzja o jej przeprowadzeniu zależy od pracodawcy. Zdecydowaliśmy się, aby tego nie robić, dlatego też kontrolerzy z PIP-u bezpośrednio przesłuchiwali pracowników.
- Dlaczego właśnie taka decyzja?
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że sprawa może trafić do sądu, dlatego zdecydowaliśmy się na przesłuchania pracowników, które stanowią konkretne świadectwo, mogące posłużyć jako dowód w sądzie.
- Sprawa trafiła do sądu, podobnie jak i ta dotycząca zwolnienia tej urzędniczki w okresie ochronnym.
- Myślę, że niedługo ta druga sprawa zostanie rozstrzygnięta, ale ze względu na jej charakter, nie chcę się wypowiadać na ten temat.
- W takim razie jak pan traktuje wyznanie pana byłego zastępcy?
- To działanie jest elementem nieczystej kampanii wyborczej, co jest nieprzyzwoite. Pan Gałkowski doskonale wie, jakie były okoliczności tej sytuacji, niestety próbuje wykorzystać ją w kampanii, podając nieprawdziwe i kłamliwe informacje.
- Grupa pracowników przesłała nam swoje oświadczenie, w którym wspiera pana. Wiedział pan o ich inicjatywie?
- Nie wiedziałem o przesłanym oświadczeniu, przeczytałem je, jak wszyscy, na państwa portalu Docierały jedynie do mnie informacje od pracowników, którzy wyrażali sprzeciw wobec wykorzystywania ich do celów politycznych i wyborczych. Nie wiem, kto podpisał to oświadczenie, ani jaka była jego treść przed jego opublikowaniem w Nowinach. Jednakże cieszę się, że pracownicy mieli odwagę wyrazić swoje zdanie na ten temat.
- Wybory samorządowe 2024 w Krzanowicach 15 wiadomości, 122 komentarze w dyskusji, 53 zdjęcia
Ludzie:
Andrzej Strzedulla
Burmistrz Krzanowic.
Komentarze
26 komentarzy
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Poproście radnych żeby trzymali kciuki za burmistrza ale musicie dać im paluszki bo nie będą wiedzieć czy trzymać kciuki czy podnieśc ręce
Jak już to Panie ble i piszemy przez samo H
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Padło tutaj wiele zarzutów pod adresem Burmistrza a ja się pytam gdzie przez te 10 lat byli radni naszej Gminy. 15 radnych kosztuje nas rocznie ok 200 000 zł. To są zmarnowane nasze pieniądze bo radni tej kadencji nie orientują się w sytuacji Gminy. Gdy zadaję pytania słyszę "ja nic o tym nie wiem". Nie weryfikują sprawozdań, nie sprawdzają projektów, nie analizują pracy i problemów w jednostkach a przede wszystkim nie analizują co im mówi burmistrz. Po co nam tacy radni??? Ta cała grupa przy Strzedulli jest do wymiany.
Andrzeju, jesteśmy z Tobą. Trzymamy mocno kciuki!
Krótko odnosząc się do wypowiedzi Pana Strzedulli - kłamstwa jakich wiele. Prób ujawnienia nieprawidłowości w Spółce było kilka i to w dużo szybszym okresie, lecz Prezes czynił wszystko aby prawda nie wyszła na jaw. Po ujawnieniu prawdy popartej dokumentami bardzo pogorszyły się relacje pomiędzy Burmistrzem, który wszystko chciał od samego początku ukryć przed wyborami, a moim mężem, który uważał przekręty za niezgodne z prawem i nieuczciwe wobec mieszkańców. Przykre jest to, że w okresie Wielkiego Tygodnia czytelnicy muszą czytać takie kłamstwie. DG
Skoro nie smakują odgrzewane kotlety, to proszę tu świeżo usmażone. Kolejne informacje z Urzędu Marszałkowskiego o następnych utraconych przez Gminę Krzanowice pieniądzach kwocie 38 756,40 zł:
1. Budowa kanalizacji sanitarnej w m. Krzanowice
Wartość projektu wynosiła 5 324 053,36 zł, zatwierdzono 4 613 029,46 zł jako wydatki kwalifikowalne, w tym dofinansowanie 3 825 585,32 zł
a. Wydatek dot. dokumentacji aplikacyjnej uznano w 100% za koszt niekwalifikowalny – wartość wydatku niekwalifikowalnego wynosiła 13 008,13 zł w tym dofinansowanie 10 787,64 zł
b. Wydatek dotyczący promocji projektu uznano w 100% za niekwalifikowalny – wartość wydatku niekwalifikowalnego wynosiła 1 850,00 zł w tym dofinansowanie 1 534,21 zł
2. Modernizacja Rynku w Krzanowicach w celu stworzenia atrakcyjnej przestrzeni publicznej
Wartość projektu wynosiła 1 138 000,00 zł, zatwierdzono 1 135 547,96 zł wydatków jako kwalifikowalne, w tym dofinansowanie 999 365,70 zł
W związku z nieprawidłowo rozliczoną zaliczką oraz brakiem na rachunku bankowym środków własnych w wysokości wymaganej do pokrycia wkładu własnego, IZ wezwała Gminę do zwrotu należności wraz z odsetkami. Dokonany zwrot nie pomniejszył dofinansowania przyznanego umową i wynosił on odpowiednio: 6,50 zł oraz 14 867,83 zł w tym dofinansowanie 13 084,78 zł
3. Termomodernizacja budynku Urzędu Miejskiego w Krzanowicach
Wartość projektu wynosiła 858 100,00 zł, zatwierdzono 620 582,81 zł wydatków kwalifikowalnych, w tym dofinansowanie 486 661,62 zł
a. Wydatek dotyczący dokumentacji projektowej uznano w 100% za koszt niekwalifikowalny – wartość wydatku niekwalifikowalnego wynosiła 15 000,00 zł w tym dofinansowanie 11 763,01 zł;
b. Wydatek dotyczący opracowania audytu został obłożony korektą finansową w wysokości 25%, co zmniejszyło wydatki kwalifikowalne w tym wydatku. Całkowita wartość nałożonej korekty finansowej na te wydatki to 2 000,00 zł, w tym dofinansowanie 1 568,40 zł
Do dopaprotek: nikt nie każe nikomu czytać moich komentarzy a poza tym uwielbiam odgrzewane kotlety
Jeżeli chodzi zaś o odzyskanie utraconego dofinansowania z ubezpieczenia, o którym mówi Burmistrz w tym artykule, że poczyniono kroki w celu ich odzyskania, to z dobrze poinformowanych źródeł, bliskich Burmistrzowi wypłynęły informacje, że ochrona ubezpieczenia w tej sprawie już nie działa, ponieważ umowa ubezpieczenia wygasła, co oznacza w praktyce, że pieniędzy nie da się już odzyskać.
"Wszystkie faktury za roboty zostały uregulowane w terminie, natomiast spółka nie uzyskała refundacji 85% wartości ostatniej faktury z kontraktu, która opiewała na kwotę 147 755,60 zł, co przekłada się na kwotę 125 592,26 zł dofinansowania" - tak mówi Burmistrz w wywiadzie w dniu dzisiejszym. To jaki był tego powód ? Bez powodu PWiK nie uzyskała części dofinansowania ? Nie ma takich rzeczy. Powodem było tu i zawsze jest w takim przypadku nie dotrzymanie warunków umowy, wtedy traci się dofinansowanie w tej części, w której to przekroczenie nastąpiło. Burmistrz twierdzi, że wszystkie faktury zostały uregulowane w terminie. Urząd Marszałkowski mówi zupełnie co innego.
Poniżej co napisał w tej kwestii Urząd Marszałkowski o PWiK : " .... Złożył do Instytucji wniosek o płatność końcową wskazując w nim wydatek poniesiony 14 lipca 2022 roku (termin obowiązywania umowy o dofinansowanie to 30.06.22). Zwrócił się również o uznanie za koszt kwalifikowalny wydatku poniesionego po terminie umowy, w wysokości 147 755,60 zł. Instytucja nie miała podstaw do uznania wydatku jako kwalifikowany, czego konsekwencją było pomniejszenie refundacji o kwotę 125 592,26 zł (tj. 85% z wydatku poniesionego niezgodnie z zapisami umowy o dofinansowanie). (….) Wydatek poniesiony 14 lipca 2022 oznacza zapłatę faktury. Mówiąc prostym językiem, nie zapłacono faktury w terminie stąd utrata dofinansowania a Burmistrz mówi tu, że wszystko zostało uregulowane w terminie. To nieprawda. Umowa z Urzędem Marszałkowskim skończyła się 30.06.2022, co oznacza, że wszystko powinno było być zapłacone i uregulowane do tego dnia a ostatnią fakturę zapłacono 14 lipca 2022 czyli po terminie.
Odgrzewany kotlet. Te komentarze czytaliśmy już i na Facebooku i tu kilka razy. Odpuść dziewczyno
W sprawie utraconego dofinansowania Urząd Marszałkowski w Katowicach odpowiedział w ramach informacji publicznej tak:
(.....) Zgodnie z zapisami umowy o dofinansowanie, zakończenie realizacji przedmiotowego projektu przypadało na 30 czerwca 2022 roku. Do czasu upływu tego terminu, beneficjent mógł ponosić wydatki związane z rzeczową realizacją przedsięwzięcia. Jeśli beneficjent wiedział, że w tym okresie nie będzie w stanie zrealizować wszystkich płatności w projekcie, to miał obowiązek zgłoszenia tego Instytucji, wnioskując jednocześnie o zgodę na wydłużenie terminu umowy. Jeżeli beneficjent zgłosiłby taką sytuację przed złożeniem wniosku o płatność końcową, uzasadniając jej okoliczności, to z pewnością takie przedłużenie terminu byłoby możliwe i beneficjent mógłby ponieść wydatki w późniejszym terminie bez narażenia się na konsekwencje nie kwalifikowalności wydatku.
W omawianym przypadku beneficjent nie podjął wskazanych powyżej czynności. Złożył do Instytucji wniosek o płatność końcową wskazując w nim wydatek poniesiony 14 lipca 2022 roku (termin obowiązywania umowy o dofinansowanie to 30.06.22). Zwrócił się również o uznanie za koszt kwalifikowalny wydatku poniesionego po terminie umowy, w wysokości 147 755,60 zł. Instytucja nie miała podstaw do uznania wydatku jako kwalifikowany, czego konsekwencją było pomniejszenie refundacji o kwotę 125 592,26 zł (tj. 85% z wydatku poniesionego niezgodnie z zapisami umowy o dofinansowanie). (….)
Tym samym podkreślam, że na obecną chwilę nie ma żadnej innej ścieżki administracyjnej ani polubownej, która mogłaby odwrócić skutki czynności prawnej związanej z zakończeniem realizacji umowy. Ponadto, od lipca 2022 roku do Instytucji nie wpłynęło żadne pismo ze strony Beneficjenta zmierzające do wyjaśnienia sprawy. W związku z powyższym nie ma innych okoliczności, które pozwoliłyby odnieść się do słów Burmistrza, przytoczonych we wniosku".
Mam prośbę proszę nie blokować kont tych którzy mają wiedzę o tym co działo i dzieje się w urzędzie to nic nie da i tak wszyscy się o tym dowiedzą jak nie tu to na innych portalach lub gadżetach
Kandydatka do powiatu, była pierwsza podpisana na oświadczeniu pracowników Urzędu Miejskiego w Krzanowicach, ta kandydatka, jeździ po całej gminie na spotkania kontrkandydatów obecnego burmistrza i ich atakuje. Przypadek? Nie sądzę!
Jeśli chodzi o mobbing to jakieś rozmowy z pracownikami to tylko zasłona ważne są ankiety mobbingowe a nie zgadzanie się na nie świadczy tylko o panującym w urzędzie mobbingu
Czemu urząd nie udziela informacji publicznych na zadane pytania tylko wymyśla różne sposoby żeby tych informacji nie udzielić jakoś urząd Marszałkowski nie ma żadnych problemów w udzielaniu informacji na temat naszej gminy czyżby znów jest coś do ukrycia
'' - Nie wiedziałem o przesłanym oświadczeniu, przeczytałem je, jak wszyscy, na państwa portalu"
Takie bajki to Pan może dzieciom w przedszkolu opowiadać.
Panie Burmistrzu ciągle czekamy na ten obiecany wykaz inwestycji za 48 milionów złotych którymi się pan tak chwali na plakatach wyborczych trudno coś wymyślić czyżby to następne kłamstwo wyborcze
Dawanie do podpisu pracownikom urzędu oświadczenia że w urzędzie nie ma mobbingu w czasie kampanii wyborczej to czysty mobbing to się nadaje do sądu
W artykule "Wodociągi z Krzanowic z nowym prezesem. Kostka zastąpił Błajdę. Jaki jest powód zmian?" zamieszczonym na nowinach.pl w dniu 21.09.2023 Burmistrz Andrzej Strzedulla w sprawie odzyskania utraconego dofinansowania w kwocie 125 592,26 zł, tj. 85% z wydatku poniesionego niezgodnie z zapisami umowy o dofinansowanie, powiedział, cyt. : "Okoliczności zaistniałej sytuacji zostały wyjaśnione niezwłocznie po uzyskaniu informacji o tym fakcie przez Burmistrza oraz Radę Nadzorczą w sierpniu bieżącego roku. Po zakończeniu czynności wyjaśniających podjęto działania zmierzające do odzyskania utraconego dofinansowania, które to działania powinny dać efekt w najbliższym czasie". Co to znaczy dla Pana Burmistrza "najbliższy czas" ? Od września 2023 upłynęło 7 miesięcy. Pieniędzy nie ma i nie będzie. Dofinansowanie na kanalizację zostało przyznane zgodnie z umową zawartą ze Śląskim Urzędem Marszałkowskim w Katowicach, projekt: Budowa kanalizacji sanitarnej w miejscowości Krzanowice - etap 2 (UDA-RPSL.05.01.02-24-05DH/19-01). Odzyskanie tego utraconego dofinansowania z ww. instytucji w przedmiotowej sytuacji jest po pierwsze niemożliwe i o tym musiał już wtedy dobrze wiedzieć Burmistrz we wrześniu 2023 a na dodatek nie podjęto w tym kierunku żadnych kroków w celu jego odzyskania, zgodnie z informacją przekazaną przez Śląski Urząd Marszałkowski.
Czyli paprotek ma info jak żaden. Ciekawe kto to?
Sprawa nie została zbadana przez PIP, bo PIP nie ma do tego uprawnień, od tego jest sąd. To sąd stwierdzi czy to co wyprawiano przez lata z tą urzędniczką było mobbingiem. Rozmowy inspektora PIP z pracownikami dotyczyły sytuacji z 31 maja 2022. Burmistrz dwukrotnie odmówił inspektorowi PIP ankiet mobbingowych, które mieli anonimowo wypełnić pracownicy. Wyrok sądu w tej sorawie zostanie przekazany do publicznej wiadomości w tej samej formie jak oświadczenie pracowników i niniejszy wywiad Burmistrza.
Panie Strzedulla, ja mam nadzieję że Pan przegra te wybory, wtedy oczyści się atmosfera w Gminie bo pracownicy mają dość tej atmosfery. Nigdy u nas nie wciągano w kampanię wyborczą urzędników, teraz jeżdżą na spotkania i atakują pana kontrkandydatów. To jest skandal i mieszkańcy to widzą.
Jakie bzdury tu opowiada. Mobbing był, jest, i będzie. Jedna urzędniczka miała odwagę stanąć przed sądem, reszta się zwalniała. Sam fakt że w ostatnich latach zwolniło się dużo doświadczonych i wieloletnich pracowników daje dużo do myślenia. Teraz pracują w innych Gminach a u nas niekompetencja i brak zrozumienia dla mieszkańców.