Skrzyszów: Lexusem wjechał w drzewo, auto stanęło w płomieniach. 200 tys. złotych strat i wysoki mandat
Fatalny finał zbyt szybkiej jazdy. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył drzewo, miał szczęście, że nic mu się nie stało i zdążył opuścić lexusa, nim ten stanął w płomieniach.
Hybrydowy lexus zapalił się tuż po zderzeniu z drzewem. Służby otrzymały zgłoszenie w środę około 21:50. Na ulicę Wallacha w Skrzyszowie zadysponowano straż pożarną i policję. Okazało się, iż kierowca stracił panowanie nad pojazdem.
- 52-letni mieszkaniec Wodzisławia nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Kierowca nie potrzebował pomocy medycznej - przekazuje ustalenia policjantów drogówki oficer prasowa wodzisławskiej komendy, asp. szt. Małgorzata Koniarska.
Mężczyzna jechał sam, zaraz po zdarzeniu opuścił pojazd, który szybko objęły płomienie. Lexus spłonął niemal doszczętnie, wstępnie na miejscu straty oszacowano na 200 tysięcy złotych. Do tego właściciel auta musi doliczyć kolejne koszty. Za spodowowanie kolizji został bowiem ukarany przez policję mandatem w wysokości 2 tysięcy złotych.
Komentarze
4 komentarze
"52-letni mieszkaniec Wodzisławia nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni" :
Wybielamy się!
Nadal kłamstwa! Kierowca znacznie przekroczył prędkość, wiedział że ze strony policji nic mu nie grozi. Tak powinno się pisać.
Elektryki jeśli mają być alternatywą dla spalinowych MUSZĄ być w cenie podobnego spalinowego. Tymczasem najtańsza Dac..a Spring kosztuje 105 tys a jest mniejsza niż Sandero która jest dużo tańsza, idąc wyżej - jest podobnie - różnice sięgają nawet 80 procent - elektryk jest droższy prawie 2 razy. A co otrzymujesz? zasięg? - śmiech na sali (Spring ma DO 230 km - 180 realnie a w zimie jeszcze mniej, Sandero - wersja z LPG - ponad 1000 km!), czas ładowania - porażka (choć powoli się skraca - kosztem trwałości i zwiększonym ryzykiem pożaru). Elektryk jest też cięższy (średnio o 30 procent) - zaletą jest koszt serwisu. Jak chcesz mieć przyzwoity zasięg (minimum 350 km) licz się z wydatkiem min 200-250 tys zł. Ilość stacji ładowania jest mizerna (i blokujesz kilka godzin stanowisko) - jak nie masz fotowoltaiki - rachunki cię zeżrą. A te normy WLTP - to niech sobie wsadzą gdzieś - laboratoryjne warunki niemożliwe do spełnienia w normalnej jeździe (rekordzista - Sk..a Kam..q ma realny zasięg o POŁOWE MNIEJSZY od deklarowanego!). A męczyć się elektrykiem jazdą np nad morze?
nie stać cię to piszesz bzdury
Kup sobie elektryka czy hybrydę - pożar masz pewny. Już są miejsca w Europie (głównie w Niemczech, ale się to masowo rozszerza) gdzie elektrykiem czy hybrydą nie wjedziesz (parkingi nad i podziemne), nie zaparkujesz w przydomowym garażu (osobny budynek/wiata w odległości minimum 8 metrów), podobnie parkingi przy marketach (obecnie z dala od wejścia i od innych pojazdów), firmy ubezpieczeniowe odmawiają ubezpieczeń od pożarów. A ile szkodliwych substancji wydzieli się do powietrza i ile wody się zanieczyści (oraz zużyje) przy pożarze elektryka (oraz ilu strażaków i ile czasu to zajmie).