Łaźnia Moszczenica będzie mieć nowego dyrektora. Czy to pokłosie kontrowersyjnej kampanii?
Umowa o pracę dotychczasowej dyrektor Instytutu Dziedzictwa i Dialogu - Łaźni Moszczenica, Izabeli Greli wygasa, a miasto nie przedłuży okresu pracy. - Dziękuję wszystkim, którzy ze mną współpracowali - mówi Izabela Grela, która funkcję dyrektora będzie pełnić do 18 kwietnia.
Łaźnia Moszczenica będzie mieć nowego dyrektora. Czy to pokłosie kontrowersyjnej kampanii?
Oficjalnym powodem zakończenia pracy dotychczasowej, drugiej już dyrektor Łaźni Moszczenica, jest wyczerpanie formuły współpracy, a kampania banerowa miała być jednym z elementów, które przelały czarę goryczy. Co ciekawe, również wyczerpanie formuły współpracy miasto podawało przy poprzedniczce Izabeli Greli - Ewelinie Budzińskiej–Górze.
Kampania zbyt trudna w odbiorze?
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Izabelę Grelę, która nie kryje zaskoczenia. Jeszcze kilka dni temu tłumaczyła się z kampanii banerowej przed radnym na sesji Rady Miejskiej Jastrzębia-Zdroju. Wówczas część radnych wyraziła krytyczne opinie do działań dyrektor Łaźni Moszczenica.
- Prowadzenie Łaźni Moszczenica było niewątpliwie wyzwaniem. W tym czasie instytut stał się rozpoznawalną marką z jasno nakreśloną wizją i misją. Udało się również zbudować zespół zaangażowanych profesjonalistów, dzięki którym w ostatnich trzech miesiącach między innymi pozyskaliśmy dla Łaźni 240 tysięcy zł dofinansowania na działalność, m.in. z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowego Centrum Kultury. A co najważniejsze Łaźnia Moszczenica zyskiwała coraz większą sympatię i ciekawość mieszkańców regionu. To spory kapitał jak na instytucję działającą od roku. Zostawiam Łaźnię z nakreślonym całorocznym planem działania a sama otwieram nowy rozdział w życiu. Dziękuję wszystkim, którzy ze mną współpracowali i tym, którzy podczas mojej pracy w Jastrzębiu-Zdroju kiedykolwiek mi pomogli - podkreśla Izabela Grela.
- Co do kampanii banerowej prowadzonej przez Łaźnię Moszczenica warto zapamiętać trzy rzeczy. Po pierwsze bazowała na opiniach jastrzębian na temat miasta i nie negowała niczyich zasług. Zwracała uwagę na fakt, iż miasto rocznie wydaje ponad 20 milionów na działania kulturalne a jednak aż 78 procent mieszkańców w wieku do 40 lat uważa ofertę kulturalną za nieatrakcyjną. Kampania, zgodnie ze statutem Instytutu Dziedzictwa i Dialogu, miała wywołać dyskusję na ten temat, co się udało i zaangażować jastrzębian do współtworzenia życia kulturalnego miasta. Opłatę za zajęcie pasa drogowego naliczoną przez prezydent miasta w wysokości 2311,80 zł, zapłacono w całości z darowizny a nie z pieniędzy publicznych.
I po trzecie, kampanię Łaźni Moszczenica pozytywnie oceniają medioznawcy. Jak chociażby dr hab. Jacek Wasilewski – medioznawca z Wydziału Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego: Kampania Łaźni Moszczenica wpisuje się typ gatunkowy takich reklam; nie jest ani szczególnie problematyczna w kontekście innych tego rodzaju komunikatów, ani nie wywołuje specyficznych emocji, które wykraczałyby poza doświadczenie odbiorcy wielkomiejskiego w poprzednich dwóch dekadach - cytuje Grela.
- Komunikaty z część teaserowej „Nic się nie dzieje”, „Tu się nie żyje”, „Najlepiej stąd wyjechać” stylizowane są na subiektywne cytaty niektórych mieszkańców; rozwiązanie „(Najlepiej stąd wyjechać) i wrócić na otwarcie Łaźni Moszczenica” nie odbiegają od tego typu dyskursu. W przytoczonych wariantach językowych formuł teasera kluczowe jest subiektywizowanie odpowiedzi, których zadaniem jest wywołać emocje. Stawiamy wtedy zdanie nadawcy wobec ewentualnego zdania odbiorcy; są to wypowiedzi poza sferą faktów – pozostają w sferze poglądów na dany temat. Odbiorcy – żeby reklama w ogóle była skuteczna – powinni się z przedstawionym ze zdaniem nie zgodzić, zadeklarować swój lokalny patriotyzm, wynajdywać pozytywne strony mieszkania w Jastrzębiej- Zdroju.
Z dokonanego przeze mnie przeglądu social mediów wydaje się, że przynajmniej w pewnym stopniu to się udało. Komunikat wywoływał przejawy zaprzeczenia tudzież emocjonalne reakcje na zawarte w nim poglądy. Kolejnym etapem komunikacji było odkrycie rozwiązania – deklaracji nowego początku, który stanowić ma otwarcie Łaźni Moszczenica. I znów – część odbiorców może się z komunikatem nie zgadzać, ale jego celem jest propagowanie przede wszystkim wyjątkowości samego otwarcia, a nie jedynie prasowe poinformowanie. W takich wypadkach hiperbolizacja jest powszechnym zabiegiem. Zawiera typową treść reklamową w formule retorycznej: od teraz, gdy kupiłam X, może życie zupełnie się zmieniło… itp.
Można dyskutować, czy akurat zestawienia antonimiczne umarło - rodzi się, nic się nie dzieje – powstaje, wyjechać stąd – wrócić na... tworzą odpowiedni efekt wyjątkowości, ale w zestawieniu z innymi na pewno mieszczą się w praktyce tego typu hiperboli. Sugerowana wyjątkowość i nowe otwarcie jest częściej stosowane w reklamach produktów niż instytucji, ale sama historia obiektu i jego odrestaurowanie usprawiedliwia te środki retoryczne (w samej Łaźni nic się nie działo, obiekt staje się niejako pars pro toto miasta) - tłumaczy dyrektor Łaźni Moszczenica, która będzie pełnić funkcję tylko do 18 kwietnia.
Nowy dyrektor wkrótce
Już niebawem dowiemy się, kto obejmie funkcję dyrektora Instytutu Dziedzictwa i Dialogu - Łaźnia Moszczenica. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że będzie to mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju z doświadczeniem w prowadzeniu instytucji publicznej. O nowym dyrektorze Łaźni Moszczenica napiszemy wkrótce w naszym portalu.
Komentarze
21 komentarzy
Jest projekt do zmarnotrawienia jeszcze wiekszej ilosci pieniedzy.
Projekt to kandydatura do Europejskiej Stolicy Kultury.
Laznia to raptem kilkadziesiat milionow a sam pomysl rokuje slabo.
Do tego ludzkosc zacznie pytac o sens istnienia tego grzmota.
ESK to pieniadze wieksze i nikt nie spodziewa sie sukcesu.
jak ktoś napisał, Izka robi czarny PR i miastu i samej Ance (czego ta nie widzi bo ślepo jej ufa)... Ogiegło ma swoja narośl na bloku, Janecki ma swoją halę za 40 baniek a Anka... Anka ma Izkę a dzięki niej ma kilka ładnych kwiatków jak płonąca sterta plastiku na ten przykład.
co do samej Izuni to ciśnienie skoczyło jej tak, że zaczęła się sama bronić opiniami medioznawców xD
A NOWE BANERY POROZWIESZANE !!!
TA PANI NAPRAWDĘ MA PRAWO I WSZYTKO GDZIE .
AKCJA BANEROWANIA TRWA NA NOWO w niedozwolonych miejscacach!
Kampania o łaźni nie zawierała ani jednej przesadzonej czy nieprawdziwej informacji. Jastrzębie się skończyło ok. 1990 roku.
bardzo niesympatyczna osoba, jej mądrości i arogancja wychodzi wszystkim bokiem... przyda jej się trochę pokory i poszanowania dla innych
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
~Anka_Pisanka
Wszyscy w głowie pani Izabeli G. hahaha
Ta kobieta ma tyle arogancji i buty, robiąc mieszkańców w bambuko, mając ich w największej pogardzie.
"Opłatę za zajęcie pasa drogowego naliczoną przez prezydent miasta w wysokości 2311,80 zł, zapłacono w całości z darowizny a nie z pieniędzy publicznych."
Czy darczyńcy wiedzą, że ich pieniądze poszły na pokrycie kary, za błędne decyzje dyrektorki? Czy temu ma służyć darowizna? Czy te pieniądze były własnością pani Greli, że płaci nimi za swoje idiotyzmy? Czy nie powinna zapłacić ze SWOICH pieniędzy?
Pytają ciemni mieszkańcy.
Niech pani Grela wraca do Turzy albo Wodzisławia i tam niech realizuje swoje chore pomysły. Tylko czy tam się już na niej nie poznali..?
Nie ciekawi mnie nowy dyrektor, tylko gdzie i na jakie stanowisko dostanie kopa pani Grela. Bo prezydentka przecież nie odeśle swojej koleżanki. Teraz to tylko działanie na kolejne mydlenie oczu mieszkańców. Nabroiła- jest kara. Potem sprawa ucichnie i będziemy dalej musieli patrzeń na tę panią z Turzy.
Może i kampania ciekawa, ALE... Pani Grela chyba nie potrafi zrozumieć, że tworząc ciekawa/kontrowersyjną kampanie dla Łaźnie, jednocześnie zrobiła czarny PR samemu miastu. A przecież Łaźnia należy pod miasto. Negatywnie nacechowane, dekadenckie zwroty na banerach? Nie wiem komu jaki cel przyświecał. Trochę to jest z przeproszeniem "sr... do własnego gniazda". Więc nic dziwnego, że kończą współpracę. Dziwię się tylko bo przecież Pani Grela pracowała dlugo w urzędzie i miała możliwość wpłynąć na chociażby kulturalny obraz miasta, na który teraz sama narzeka (albo mieszkańcy na banerach). Moim zdaniem, chciała zrobić coś kontrowersyjnego, żeby się mówiło ale totalnie nie przemyślała całości wydźwięku tej kampanii. To był po prostu bardzo zły pomysł. I druga rzecz, że zrobiła to w tajemniczy i za plecami (de facto nielegalnie).
Hahaha to jest najśmieszniejsza wiadomość miesiąca.
A tak naprawdę to nie. Ta pani pewnie dostanie coś lepszego.
Ja rozumiem wypowiedź dziewczyny z Turzy Śląskiej:
Nic nie rozumiecie wy zacofani mieszkańcy i urzędnicy miasta Jastrzębie-Zdrój.
Swoje cele zrealizowałam w Łaźni tak jak na stanowisku Rozwoju Gospodarczego i Przedsiębiorczości(pozyskiwanie inwestoròw dla miasta Jastrzębie-Zdrój),
DZIĘKUJEMY BYŁO BARDZO CIEKAWIE.
do ~Derfla
"Teraz wszyscy mówią o łaźni Moszczenica."
Dziwne stwierdzenie. Ja nie mówię, moi sąsiedzi także... więc jakcy "wszyscy"?
Pani Izo tak to jest jak człowiek chce coś zrobić dla tego miasta to szukają dziury w całym pozdrawiam i życzę szczęścia
Pewien pan z pogotowia już czeka na fotel dyrektora w końcu obiecali.
Stanowisko dyrektora to mega zastrzyk finansowy. Tak prezydent nagradza ludzi za pracę przy wyborach. Stołek naczelnika był za mało. Grela swoimi pomysłami ośmiesza miasto. Chamastwo i buta z prezydentką. Brak słuchania mieszkańców. Robienie z ludzi idiotow.
Pani Grela stała się kolejną ofiarą jastrzębskiego "układu urzędniczego". Swoim entuzjazmem i zaangażowaniem w pracę naraziła się wielu starym zasiedziałym pracownikom urzędu. Banery ukazały niewygodną prawdę o marnotrawionym budżecie miasta na instytucje, które co roku pochłaniają miliony złotych tylko po to aby dawać zatrudnienie urzędnikom.
I jakie kolejne stanowisko otrzyma ten "ekspert"?
Napisze, ze Bog istnieje po 18 kwietnia.
Jak wielką odprawę dostanie za te wygłupy?
Ale cel osiągnięty. Teraz wszyscy mówią o łaźni Moszczenica. Należy się jej premia a nie zwolnienie. Za kampanię reklamową trzeba by było wydać tysiące złotych. Miasto wydało ogro.ne pieniądze i poszły by w błoto.