Czwartek, 2 maja 2024

imieniny: Zygmunta, Atanazego, Anatola

RSS

"Pracujesz w budżetówce? Przypuszczalnie klepiesz biedę". Przewodnicząca Solidarności z UM w Jastrzębiu: Upomnimy się o naszą godność

09.11.2022 18:00 | 7 komentarzy | sqx

"Można sobie żartować, że zawód nauczyciela czy urzędnika to taki rodzaj dość kosztownego hobby, gdyby nie fakt, że dla pokaźnego grona Polaków to jedyne źródło utrzymania" - pisze katowicka Solidarność przyglądając się zarobkom pracowników sfery budżetowej w czasach szalejącej inflacji i zapowiadając, że niezadowolenie z sytuacji głośno wybrzmi 17 listopada w czasie protestów w Warszawie.

"Pracujesz w budżetówce? Przypuszczalnie klepiesz biedę". Przewodnicząca Solidarności z UM w Jastrzębiu: Upomnimy się o naszą godność
Idziesz do sklepu, wkładasz do koszyka kilka najpotrzebniejszych rzeczy i zostawiasz 100 zł. A gdzie reszta wydatków? / fot. solidarnosckatowice.pl
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Domowa dziura budżetowa

"Sięgająca 17,9 proc. inflacja to zabójstwo dla domowych budżetów" - pisze Solidarność w odniesieniu do pracowników budżetówki. Argumentuje, że większość z nich, nie licząc marginalnych specjalizacji i zajęć, zarabia "za mało", co zmusza do wydawania całości dochodów na żywność i utrzymanie. To z kolei nie pozwala na odkładanie środków, a w nagłych sytuacjach stawia przed trudnymi wyborami.

Zarobki dla pracowników sfery budżetowej w przyszłym roku mają wzrosnąć o 7,8%, co "zirytowało pracowników", pisze Solidarność.

– W praktyce to nie jest podwyżka, tylko obniżka zarobków o 10 proc. Z czego tu się cieszyć? Z tego, że ludziom pensje spadły mniej, niż wskazywałyby wskaźniki inflacyjne? To marne pocieszenie – mówi Edyta Odyjas, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. Jak podkreśla, 17 listopada podczas manifestacji w Warszawie pracownicy budżetówki będą się domagać wzrostu płac o 20 proc. oraz wprowadzenia systemowych rozwiązań w tym obszarze. – Chodzi o to, abyśmy nie musieli chodzić do polityków i prosić się o jałmużnę – podkreśla Edyta Odyjas.

To upokarzające

Propozycję wzrostu wynagrodzeń o niespełna 8% krytycznie mają oceniać również strażacy.

– Swoją obecnością na manifestacji chcemy przypomnieć rządzącym, że jest coś takiego jak sfera budżetowa, a dbanie o zatrudnionych w niej pracowników należy do ich obowiązków. Chcemy też pokazać, co sądzimy o proponowanej waloryzacji naszych wynagrodzeń o 7,8 proc., w sytuacji, gdy wskaźnik inflacji wynosi już blisko 18 proc. To upokarzające, bo na inne rzeczy pieniądze się znajdują – mówi Mariusz Szyszka, przewodniczący „Solidarności” w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie.

"Nikt nie chce klepać biedy"

Systemowego rozwiązania kwestii swoich wynagrodzeń domagają się też nauczyciele i pracownicy oświaty. W 2019 roku nauczycielska "Solidarność" podpisała z rządem porozumienie płacowe, którego kluczowym punktem był zapis dotyczący powiązania nauczycielskich pensji ze średnią płacą w gospodarce. – Nie zostało to zrealizowane. Sprawy poszły w przeciwnym kierunku. Pensje nauczycielskie oscylują w okolicach płacy minimalnej – mówi Lesław Ordon, przewodniczący Regionalnego Sekretariatu Nauki i Oświaty NSZZ "Solidarność". Zwraca uwagę, że marne płace w oświacie powodują, że coraz mniej młodych ludzi decyduje się na zawód nauczyciela. – Nikt nie garnie się do zawodu, bo nikt nie chce klepać biedy – zaznacza Lesław Ordon.

Bieda piszczy w samorządach

Szeroko pojęta sfera budżetowa to nie tylko instytucje rządowe. To również pracownicy samorządowi. Tam też przyszła bieda i się rozgościła. – 17 listopada jedziemy do Warszawy, żeby upomnieć się o naszą godność. Ludziom coraz trudniej wiązać koniec z końcem i widać to coraz bardziej. Idziesz do sklepu, wkładasz do koszyka kilka najpotrzebniejszych rzeczy i zostawiasz 100 zł. A gdzie reszta wydatków? Pracownicy są coraz bardziej sfrustrowani, zwalniają się i podejmują jakąkolwiek inną pracę, byle tylko zarobić trochę więcej – mówi Katarzyna Guzy, przewodnicząca "Solidarności" w Urzędzie Miejskim w Jastrzębiu-Zdroju. Jak zaznacza, w styczniu przyszłego roku ponad 100 osób zatrudnionych w urzędzie będzie zarabiało na poziomie płacy minimalnej. W lipcu, po kolejnej podwyżce płacy minimalnej, ta liczba jeszcze wzrośnie.

/źr.: solidarnosckatowice.pl, oprac. sqx/