środa, 6 listopada 2024

imieniny: Feliksa, Leonarda, Melaniusza

RSS

Zmiana warty u Sybiraków. "Patrzę na Ukrainę i płaczę"

25.09.2022 21:33 | 8 komentarzy | KaBa

Kiedy był małym chłopcem, tatę rozstrzelali mu sowieci. Wraz z mamą został załadowany do bydlęcego wagonu i w samym środku zimy, przy bardzo dużych mrozach, wywieziony na Syberię. Dziś, 90-letni pan, Ryszard Czernecki, przekazuje zadanie stania na straży pamięci, młodszemu pokoleniu. Od niedawna prezesem Związku Sybiraków Oddział Jastrzębie-Zdrój jest Sylwia Banasiak-Żarska, wicedyrektor Zespołu Szkół Nr 2 im. Wojciecha Korfantego.

Zmiana warty u Sybiraków. "Patrzę na Ukrainę i płaczę"
Dyr "Korfantego" Ewa Mentel składa kwiaty pod pomnikiem Zesłańców Sybiru na Cmentarzu Komunalnym
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ryszard Czerenecki, zesłaniec Sybiru, którego los później rzucił na jastrzębską ziemię, od lat nie ustaje w propagowaniu historii. Sam doświadczył brutalności systemu komunistycznego. Wraz z mamą sowieci zesłali go na Syberię. Ojca pana Ryszarda rozstrzelali sowieci w Bykowni koło Kijowa. Dopiero w XXI wieku możliwe było zidentyfikowanie szczątków ofiar. Kiedy tylko można było zacząć w Polsce mówić o tragizmie losów Polaków z Kresów Wschodnich, uznał, że to jego obowiązek. Dziś ten już 90-letni pan - świadek historii - przekazał to zadanie młodszemu pokoleniu.

Jest nowy prezes Związku Sybiraków Oddział Jastrzębie-Zdrój

Sylwia Banasiak-Żarska, wicedyrektor Zespołu Szkół Nr 2 im. Wojciecha Korfantego, od niedawna pełni rolę prezesa Związku Sybiraków Oddział Jastrzębie-Zdrój. Nieprzypadkowo to ona piastuje tą bardzo zobowiązującą funkcję. Jest wnuczką zesłańców i w jej rodzinie opowieści o II wojnie światowej, o Syberii były bardzo ważne.

- Dla mnie historia zesłańców ma także osobiste znaczenie. W mojej rodzinie pamiętało się o tamtych wydarzeniach, ale nie zawsze można było o nich mówić. To była historia zakazana, chociaż wszyscy przecież wiedzieli, że sowieci napadli na Polskę w 1939 i rok później zaczęły się wywózki. Tę historię należy przypominać i kultywować. I tutaj widzę dużą rolę szkoły, która nie może pozwolić, aby wydarzenia tamtych lat zostały zapomniane - mówi.

Najważniejsze to trafić do młodego pokolenia 

Jak więc najlepiej trafić do młodego pokolenia, urodzonego już w XXI wieku, dla którego II wojna światowa jest tak odległa, jak średniowiecze?

- Widzę tutaj dużą rolę bezpośrednich kontaktów młodzieży z Sybirakami. To dziś już seniorzy w słusznym wieku, pomimo ograniczeń z tego wynikających ciągle chcą rozmawiać i opowiadać młodym o swoich przeżyciach, o tym, czego doświadczyli. To jest najlepszą lekcją historii. Nic nie zastąpi takich osobistych kontaktów. Należy się też zastanowić nad dokumentacją tych relacji - podkreśla nauczycielka.

Podczas akademii, jaka odbyła się w Zespole Szkół Nr 2 im. Wojciecha Korfantego, poświeconej rocznicy agresji ZSRR na Polskę - 17.09.1939, nie zabrakło wspomnień, rozmów i pieśni patriotycznych, wykonanych przez uczniów.

- Najwięcej emocji wzbudziły relacje z wywózki w głąb Związku Radzieckiego, przeprowadzonych z rozkazu Stalina. Widziałam, że niektóre uczennice bardzo przeżywały opowieści, których wysłuchały. Dla nich to ciągle nieodkryta przeszłość - mówi dyrektor.

Akademia przypominająca o napadzie sowietów na Polskę, nieprzypadkowo odbyła się w „Korfantym”. To właśnie jedna ze szkół wchodząca w skład Zespołu Szkół Nr 2 - Szkoła Branżowa II stopnia, będzie nosić imię Zesłańców Sybiru.

- Rozpoczęliśmy procedurę nadania imienia Zesłańców Sybiru Branżowej Szkole II Stopnia. Ważne jest, aby pamięć o losach Polaków, którzy doświadczyli okrutnego systemu totalitarnego, nie wygasła. Nadanie imienia to ważne zobowiązanie. Dołożymy wszelkich starań, żeby młode pokolenie pamiętało o Tych, którym udało się przeżyć i dzisiaj dzielą się swoim świadectwem tragicznych wydarzeń, jak i o tych, których groby pozostały na „obcej ziemi” - podkreśla dyrektor „Korfantego” Ewa Mentel.

Dzisiaj, 83 lata od wybuchu II wojny światowej, daje się słyszeć głosy, po co ciągle mówić o tamtych wydarzeniach? Czy to jeszcze ma sens?

Po co wracać do tej historii?

- Zawsze podkreślam, że jesteśmy winni pamięć tym, którzy już nie wrócili z Syberii i zostali tam na zawsze. Ci, którzy przeżyli, doświadczyli gehenny. Wrócili z piekła. Chodzi o pamięć i historię, ale nie tylko. Chodzi o teraźniejszość. Szczególnie dzisiaj, kiedy widzimy, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, jest to aktualne. Nigdy więcej wojny! Nigdy więcej zbrodniczych systemów. Patrzę na to, co dzieje się w Ukrainie i płaczę - mówi Ryszard Czernecki, wieloletni prezes Związku Sybiraków Oddział Jastrzębie-Zdrój.

Obecny podczas akademii w „Korfantym” zastępca prezydent miasta Roman Foksowicz podkreślał rolę, jaką w zachowaniu pamięci kolejnych tragicznych rocznic odegrał pan Ryszard Czernecki. Zapewnił, że uroczyste obchody Dnia Sybiraka będą zawsze kultywowane przez jastrzębski samorząd.

Jest ważne przesłanie dla młodego pokolenia

- Należy wyciągać wnioski z historii i poznawać ją w całej rozciągłości, nigdy wybiórczo. Tylko wtedy można się czegoś nauczyć. Duża tutaj rola nauczycieli historii. Od ich postawy wiele zależy, zwłaszcza teraz. Osobiście leży mi na sercu symboliczna mogiła Zesłańców Sybiru, która znajduje się na Cmentarzu Komunalnym. My - Sybiracy powoli odchodzimy. Chciałbym, aby młodzi się nią zajęli, aby pamiętali, aby kultywowano tutaj, w Jastrzębiu pamięć o tym, co nas spotkało -  podkreśla Ryszard Czernecki.