Zderzenie samochodów na Broniewskiego
Wydawałoby się, że warunki, jakie panują na drogach sprzyjają bezpiecznemu poruszaniu się po nich. Jednak chwila nieuwagi może doprowadzić do kolizji lub wypadku, tak jak to miało miejsce we wtorek na ulicy Broniewskiego.
We wtorek o godzinie 11:00 na ulicy Broniewskiego – skrzyżowanie z Jana Pawła II doszło do zdarzenia z udziałem dwóch samochodów osobowych marki Opel i Audi. Na miejscu pojawiła się Państwowa Straż Pożarna oraz policyjny patrol. Mundurowi wyjaśniali, kto był sprawcą stłuczki.
Komentarze
8 komentarzy
Dokładnie na spokojnie bez pośpiechu i stresu. Tylko jak sie nie strespwać jak cymbał za Toba trąbi? Bo mu sie spieszy. Każdy który trąbi powinien zdać sobie sprawę że zatrąbi kyoś się wustraszy pospieszy i będzie śmiertelny no ale on będzie pare minut wcześniej tyle że z wyrzutami sumienia.
Tam powinien stać fotoradar w obie strony bo 50km/h w tym miejscu maja chyba tylko eLki. Kwiatki na wysepkach wyglądają ładnie zwłaszcza na zdjęciach aczkolwiek skrzyżowanie samo w sobie nie należy do najlepszych. Zwiekszona wypadkowość w upalne dni to temat znany od zawsze i jedyne o co można apelować to zachowanie szczególnej ostrożności ponieważ nawet w klimatyzowanym pojeździe w upalny dzien, zmęczenie i brak koncentracji wychodzą dużo szybciej.
oo dzisiejszym wypadku na A1 -ciężarówka z ładunkiem przewrócona na bok , utrudnienia w ruchu...
Normalne skrzyzowanie tylko mamy takich kierowcow jakich mamy. W innym miescie jak by sie pojewili to odrazu smiertelny.
Jechałem tam wczoraj i widziałem tą akcję tuż po. Faktem jest, że to skrzyżowanie w godzinach szczytu bywa trudne do przejechania. Szczególnie wtedy, kiedy chcemy skręcić w lewo, w stronę Al. Jana Pawła II. Jednak najgorszy jest pośpiech i stres. Zamiast spokojnie wyczekać na odpowiedni moment i spokojnie przejechać, dajemy się stresowi i często wymuszamy pierwszeństwo... W upalne dni życzę wszystkim kierowcom więcej cierpliwości ! Pozdrawiam ! Szerokości
Kierowcy muszą umieć jeździć. Światła są złym rozwiązaniem, bo tylko hamują ruch. A nie oto chodzi. Spora grupa, zwłaszcza młodych ludzi nie umie jeździć choć częściowo umie prowadzić samochód. Ale to za mało żeby było bezpiecznie. Myśleć, myśleć, myśleć, ...
Codziennie widzę jak pod światłami stoi po kilka samochodów choć inne kolizyjne kierunki są puste. Bezmyślne wydawanie naszych pieniędzy na światła niczego nie poprawia. A zdarza mi się widzieć jak zniecierpliwiony kierowca stojący na czerwonym rusza z piskiem, bo nie może się doczekać widząc że prócz niego nie ma samochodów tam gdzie świeci się zielone.
I znów głośno na skate parku. Trzech młodzieńców skacze po 22:30 czyniąc sporo hałasu. Dyżurny z Starzy Miejskiej nie widzi w tym nic złego. Bo on tego nie słyszy. On nie widzi nic złego w skakaniu po 22:00. Trzech chłopców ma prawo zakłócać spokój mieszkańcom 10 piętrowego bloku. Ma za mało w sobie empatii. To dyskwalifikuje tego pana w tej pracy. Dopytuje się o adres zgłaszającej, bo to dla niego najważniejsze. A może to próba zastraszenia? Po dłuższej rozmowie polegającej na obronie tych trzech skaczących w końcu obiecuje, że interwencja będzie. I jest. Przygasają światła na skate parku. Chłopcy rozumieją aluzję i odjeżdżają do domów. A gdyby tak codziennie zaraz po 22:00 gasły światła dając do zrozumienia że to nie czas na hałasowanie? A gdyby komuś przyszło do głowy wrzeszczeć, wtedy światła by się zapalały na chwilę żeby strażnik (he, he, he \"strażnik\") mógłby dokładnie się przyjrzeć kto zakłóca spokój.
To jedno z niebezpiecznych skrzyżowań w Jastrzębiu. Szkoda że nikt się nim nie zajmie.