Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Podpalacz z Ruptawy doniósł sam na siebie do Prokuratury

20.06.2017 08:15 | 8 komentarzy | kb

Dariusz P. skazany nieprawomocnym wyrokiem sądu na dożywocie za podpalenie swojego domu i zamordowanie żony i czwórki dzieci wystosował pismo do prokuratury. Tym razem wnioskuje o wszczęcie dwóch śledztw, które były prowadzone przeciwko niemu, a zostały umorzone. 

 Podpalacz z Ruptawy doniósł sam na siebie do Prokuratury
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Dariusz P. wysłał do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach pismo, w którym domaga się wszczęcia dochodzeń, jakie były prowadzone w sprawie przywłaszczenia przez niego myjni samochodowej. Drugie śledztwo było związane z utrudnianiem postępowania komorniczego. Dariusz P. sprzedał swoje udziały w różnych spółkach, a następnie przepisał nieruchomości na żonę i teścia. Zawarł także umowę na wypłatę alimentów dla dzieci, w wysokości 10 tys. zł. Komornik nie mógł sięgnąć po te pieniądze, ponieważ mają one pierwszeństwo przed innymi roszczeniami. Obie te sprawy zostały umorzone, ponieważ biegli uznali, że oskarżony miał ograniczoną zdolność rozumienia i kierowania swoim postępowaniem.

Teraz Dariusz P. domaga się wznowienia tych postępowań, ponieważ chciałby się całkowicie oczyścić ze stawianych mu wówczas zarzutów. Gliwicka Prokuratura Okręgowa podjęła te dwa śledztwa, jednak na razie nie powstał akt oskarżenia w tych sprawach. Śledczy czekają aż sąd rozpatrzy apelacje od dożywocia, na które Dariusz P. został skazany za zamordowanie rodziny.

Przypomnijmy, że do tragicznej nocy doszło w domu znajdującym się w jastrzębskim sołectwie Ruptawa, w maju 2013 roku. W pożarze zginęła żona Dariusza P. - Joanna (40 lat) oraz jego dzieci: Justyna (18 lat), Agnieszka (4 lata), Marcin (10 lat), Małgorzata (13 lat). Sąd nie miał wątpliwości, że to Dariusz P. podłożył ogień i zamordował swoją żonę i dzieci. Adwokat skazanego złożył apelację. 

- Uważam, że materiał dowodowy, który został przedstawiony przed sądem nie wykazuje, że mój klient dopuścił się czynu mu zarzucanego. Wnioskuję o uniewinnienie go lub skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd - wyjaśniał mecenas Krajcer, który reprezentuje Dariusza P.