Piątek, 5 lipca 2024

imieniny: Karoliny, Antoniego, Filomeny

RSS

Niewidomy skarży się na jastrzębską policję. Został źle potraktowany?

07.11.2016 10:56 | 13 komentarzy | kb

Niewidomy mężczyzna został źle potraktowany przez jastrzębską policję. Przynajmniej tak twierdzi. Uważa, że odmówiono mu przyjęcia zawiadomienia o tym, że była partnerka utrudnia mu kontakty z córką. Na dodatek miano z niego zakpić. 

Niewidomy skarży się na jastrzębską policję. Został źle potraktowany?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sprawę opisał katowicki dodatek Gazety Wyborczej, po tym, jak pan Czesław zdecydował się opowiedzieć o tym, co go spotkało. W lipcu tego roku miał udać się na Komendę Miejską Policji w Jastrzębiu-Zdroju z zawiadomieniem, że matka dziecka utrudnia mu kontakty z córką. Według jego relacji dyżurny KMP nie przyjął od niego zgłoszenia, twierdząc że to sprawy prywatne. Później 43-latek zdecydował się złożyć skargę na działania tutejszych mundurowych. Był oburzony tym, że kazano mu rozpoznać funkcjonariusza, który nie przyjął od niego zgłoszenia. 

- Staram się nie robić tragedii z tego, że jestem niewidomy, ale w tym wypadku poczułem się, jakby ktoś dał mi w pysk. Powiedziałem policjantowi, że chyba sobie ze mnie kpi - mówił pan Czesław Wyborczej.

Dodatkowo w siedzibie KMP zepsuł się monitoring, który powinien zarejestrować, kto wchodzi na komendę i rozmawia z dyżurnymi.

Co na to wszystko Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju? Mł. asp. Magdalena Szust, rzecznik prasowy KMP, uważa, że cała sprawa wyglądała nieco inaczej.

- Zawsze przyjmujemy zgłoszenia od osób, które mają utrudnione kontakty z dziećmi, jednak nie mamy uprawnień, aby takie kontakty wyegzekwować. Takich spraw mamy rocznie kilkadziesiąt. Nikt z policjantów pełniących dyżur w dniu, kiedy pan Czesław miał zgłosić się na komendę nie kojarzy takiej sytuacji. Funkcjonariusze wówczas pracujący złożyli oświadczenie woli, że coś takiego nie miało miejsca. Co do zepsutego monitoringu, to uległ awarii wcześniej i fakt ten był zgłoszony do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach - wyjaśnia.

Niewidomy 43-latek jednak  twierdzi, że udał się do jastrzębskich mundurowych, a pod ich siedzibę podjechał taksówką, jej kierowca ma potwierdzać, że tak rzeczywiście było.

- Niestety, pan Czesław nie ujawnił nam nazwiska taksówkarza, rachunku za kurs. Nie powiedział nawet, z jakiej korporacji i o której godzinie korzystał. Tak więc nie mogliśmy odwołać się do wiedzy tego świadka - tłumaczy mł. asp. Magdalena Szust. Dodaje również, że nikt nie poprosił go o rozpoznanie policjantów z wyglądu, ale można to zrobić, na przykład identyfikując głos.

- Poza tym proponowaliśmy panu Czesławowi, że policjant przyjedzie do miejsca jego zamieszkania i porozmawia o całej sprawie. Niestety nie wyraził na to zgody - dodaje rzecznik KMP.

Policja ostatecznie uznała, że skargi złożonej 43-latka nie da się rozstrzygnąć. Jak pisze Gazeta Wyborcza w listopadzie ma odbyć się posiedzenie mediacyjne pomiędzy mężczyzną, a jego byłą partnerką w sprawie ustalenia zasad opieki nad dzieckiem.