Poniedziałek, 3 czerwca 2024

imieniny: Klotyldy, Leszka, Tamary

RSS

Prezes GSM nagrywał posła. Twierdzi, że ze strachu

04.11.2016 08:48 | 29 komentarzy | kb

Prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej Gerard Weychert czuł się zagrożony i szykanowany. Dlatego zdecydował się nagrywać rozmowy telefoniczne, jakie prowadził z Andrzejem Matusiakiem i jego bratem bliźniakiem posłem Grzegorzem Matusiakiem (PiS). Twierdzi, że robił to ze strachu. Sprawę opisała Gazeta Wyborcza.

Prezes GSM nagrywał posła. Twierdzi, że ze strachu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sprawa sięga swoją genezą czasu, kiedy Andrzej Matusiak zasiadał w Radzie Nadzorczej  Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej, której prezesem był popierany przez niego, do pewnego momentu, Gerard Weychert. Jednak panowie poróżnili się. Miało pójść o wybór kontrahenta dla spółdzielni.

Weychert bał się, że zostanie - załatwiony -  przez Andrzeja Matusiaka, zastępcę przewodniczącego Rady Miasta, do niedawna członka Rady Nadzorczej  GSM.  Oświadczenie tej treści prezes spółdzielni przesłał do katowickiej Gazety Wyborczej.

- Chodziło o pójście na skróty, żeby nie dopilnować procedur. Od tego czasu wiedziałem, że nie mogę sobie pozwolić na nieostrożność w kontaktach z nim i jego bratem. Wiedziałem, że Andrzej Matusiak jest osobą, która nie znosi sprzeciwu. Wymaga, aby nie swoimi rękoma robić rzeczy, które mogą sprowadzić problemy dla osoby wykonującej jego polecenia - napisał do Gazety Wyborczej Gerard Weychert. Matusiak miał naciskać na niego, aby ukrył fakt kradzieży spółdzielczego sprzętu.

Prezes Weychert zdecydował się na nagrywanie rozmów telefonicznych, jakie prowadził z Andrzejem Matusiakiem i jego bratem, posłem Grzegorzem Matusiakiem. W jednym z nagrań, które cytuje Gazeta Wyborcza poseł przyznał, że jego brat - działa na zasadzie gangstera - i zdecydowanie się od tego odcina.

Konflikt zaostrzał się i Weychert zdecydował się powiadomić Prokuraturę Rejonową o tym, że Andrzej Matusiak oraz dwaj jego znajomi są członkami zorganizowanej grupy przestępczej. Ich celem miało być - zastraszanie władz spółdzielni, jej członków i pracowników, wykorzystywanie nielegalnych wpływów, usunięcie legalnie działających organów GSM, ustanowienie siebie jako nowych władz i czerpanie korzyści majątkowych poprzez zlecenie prac remontowych znajomym i otrzymywanie w związku z tym prowizji - Prokuratura nie znalazła jednak podstaw do wszczęcia postępowania w tej sprawie. Śledczy uznali, że Weychert i Matusiak są ze sobą w konflikcie, ale nie doszło do złamania prawa.

Kiedy wyszło na jaw, że Weychert nagrywał braci, poseł stwierdził, że robił to, aby go szantażować.  Zastępca przewodniczącego Rady Miasta Andrzej Matusiak rozważa pozew sądowy przeciwko prezesowi. Mówi, że wszystkie zarzuty wysuwane pod jego adresem są nieprawdziwe.

Weychert zaprzecza, że jego zamiarem było szantażowanie posła.

- Moi bliscy zaczęli dostawać anonimy. Grożono mi pobiciem. Atakowano moich współpracowników. Zohydzano w lokalnym medium kontrolowanym przez braci Matusiaków - mówił Wyborczej Weychert.

Weychert twierdzi, że całe zamieszanie wokół jego osoby wynika z tego, że nie chciał dalej współpracować z braćmi. Teraz czuje się z tego powodu zagrożony i szykanowany.

Ludzie:

Grzegorz Matusiak

Grzegorz Matusiak

Poseł na Sejm RP