Sztygar oskarżony ws. wypadku na Pniówku
Dariusz K., sztygar zmianowy z kopalni Pniówek, został oskarżony w sprawie śmiertelnego wypadku, do którego doszło w tej kopalni w sierpniu 2013 roku. Oderwana od stropu bryła zabiła wtedy górnika.
Jak informuje portal wnp.pl, oskarżony mężczyzna nie przyznaje się do winy. Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu-Zdroju zarzuca sztygarowi, że jako osoba odpowiedzialna za BHP nie dopełnił swoich obowiązków, dopuszczając do prowadzenia prac niezgodnie z górniczą technologią. Mężczyźnie zarzuca się też, że nie nadzorował stale i bezpośrednio prowadzonych robót, choć nakazują tego przepisy.
Prokuratura uznała, że sztygar naraził trzech pracowników na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, w wyniku czego nieumyślnie doprowadził do śmierci jednego z górników.
Według prokuratury górnicy pracowali w tym miejscu zbyt długo, ponieważ panowała tam temperatura powyżej 28 stopni C, w takim wypadku czas pracy nie mógł przekraczać 6 godzin.
Do wypadku doszło na 830 metrów pod ziemią. Trzej górnicy wykonywali wtedy zabezpieczenia przed opadem skał stropowych. Na jednego z nich spadły bryły kamieni, które odpadły od stropu. 42 latek doznał poważnych obrażeń głowy, zmarł na miejscu.
Dariusz K. nie przyznaje się do winy i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Grozi mu nawet kara do 5 lat więzienia.
Zobacz też: 42-letni górnik zginął w kopalni Pniówek
Komentarze
11 komentarzy
Nagrywane ale te z dyspozytorami i to tylko wybrane numery te u nich
nie wiem czy wiesz ale są nagrywane ;))))) a sztygar też człowiek ! prawda jest taka ze niektórych robót się nie da inaczej zrobić ! oni tak samo mają naciski z góry... więc zastanówcie się zanim coś napiszecie :) a prawda jest taka że nikt z góry nie będzie za to odpowiadał mimo że pewnie było nakazane z góry, najlepiej uwalić osobę która jest z dozoru ale nie siedzi zbyt wysoko :)
nie miał pleców nie zna wszystkich to kozłem został proste welcom to real world
i w końcu zaczęło się mówić o przybieraniu w temperaturze na każdej kopalni to jest norma.. nawet nie tyle co świadome przybieranie ale i nieświadome się zdarza bo oszukują pomiarowcy na polecenie kierowników oddziałów!
wszystko powinno być nagrywane, wszędzie, o każdej porze...
To jest tak zwanie szukanie kozła ofiarnego żeby kopalnia nie pokrywała wszystkiego - szkoda sztygara jemu też każą i ma więcej do stracenia
Przede wszystkim odpowiedzialni za siebie są sami ludzie. Jeżeli mam świadomość że robie coś wbrew przepisom to muszę liczyć się z ryzykiem i skupić się na ostrożności, jeszcze gorzej jak na takich ludziach ciąży brak świadomości zagrożeń to już masakra całkowita. Często na dole jest jednak tak że dozór sam podsyca załogę aby iść na skróty z robotą bo oczywiście liczy się wykon.
wszystkie rozmowy telefoniczne powinny być nagrywane
stale i bezpośrednio - ciekawe w jaki sposób być przy wszystkich robotach naraz? :|
Niczego tak naprawdena dole nie robi sie zgodnie z przepisami ludzie nie czaicie tego??? NIE da sie poprostu !!! to jest kopalnia tam wypadki sie zdarzaja.... Gdyby wszsytko robic zgodnei z przepisami to ta cala zgraja bhp byla by dawno ****** bo nie bylo by fedrunku i z czego pensje by im placili i nie tylko im
Szkoda Chłopa. Wiadomo jak to jest z robotą na dole, nie da się wszystkiego robić zgodnie z przepisami. Sztygara też szkoda.