Policjant w cywilu sam zatrzymał pijanego kierowcę
Ponad dwa promile alkoholu miał 63-letni jastrzębianin kierujący Seatem, którego zatrzymał policjant z Zebrzydowic. Mężczyzna odpowie za swój czyn przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce w środę o godzinie 12:35 na Alei Józefa Piłsudskiego. Do komendy zadzwonił mężczyzna, który jadąc samochodem ze swoją żoną spostrzegł, że kierujący pojazdem marki Seat Cordoba sprawia wrażenie osoby nietrzeźwej. Zgłaszającym okazał się policjant z Zebrzydowic. Mundurowy nie był na służbie, ale ruszył za potencjalnym nietrzeźwym.
Chwilę później kierowca Seata zatrzymał samochód. W związku z wyraźnie wyczuwalną wonią alkoholu funkcjonariusz uniemożliwił dalszą jazdę 63-letniemu mieszkańcowi naszego miasta.
- Na miejsce przybyli policjanci z drogówki, którzy sprawdzili jego stan trzeźwości. Jastrzębianin "wydmuchał" ponad 2 promila. Nieodpowiedzialny 63-latek stracił już prawo jazdy, grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności - informuje jastrzębska policja.
Komentarze
9 komentarzy
Najbardziej odważni są w SJZ **** Kawa i spanie
Zaraz wiedziałem, że to nie może być policjant z Jastrzębia. U nas tacy ambitni policjanci nie mają prawa się uchować.
Brawo!! dobrze ze udalo sie zatrzymac ... kto wie co moglo sie stac jakby jechal dalej...
jechalismy za nim i przy nadazającej sie okazji wyprzedzilismy go i zmusilismy do zatrzymania przez zajechanie drogi, byl tak pijany ze jak wychodzil z auta to wypadł z niego
Bohater ?? musialem sie walac pozniej po sądach i skladac zeznania, nie bylo to miłe
Ale z ciebie bohater!
@marek niezła akcja z tym zatrzymywanem, jak go zatrzymalicie? weszliscie pod koła?
Ostatnio same pozytywne wieści o naszych mundurowych. :)
kiedyś z kumplem w szerokiej tez zatrzymalismy pijanego kierowce, gornika ktory - jak pozniej twierdzil- jechal na Borynie załatwic wolne, bo był pijany (miał chyba 2,8 promila). Jechał dosłownie od krawęznika do krawęznika, wszyscy mu zjezdzali i zatrzymywali sie aby uniknąc zdezenia. My nie wytrzymaliśmy, zmusilismy go do zatrzymania przez zajechanie drogi, kluczyki ze stacyjki a gość oddalił sie jakieś 200m po czym skulał sie do rowu i tam został lezeć. Drogówka przyjechała i obudziła gościa.
HEHHEE ja teraz z tego sie smieje ale w tedy na drodze naprawde nie wyglądało to wesoło
hej
super akcja, zastanawiam sie jak to wygladalo... wyskoczyl z auta, czy zajechał mu droge?