środa, 3 lipca 2024

imieniny: Anatola, Jacka, Ottona

RSS

SM "Nowa" odpowiada na list Ryszarda Myślera

25.02.2011 00:00 | 15 komentarzy | wil

Wątpliwości wywołała odpowiedź, jakiej SM "Nowa" udzieliła na list otwarty złożony przez Ryszarda Myślera.

SM "Nowa" odpowiada na list Ryszarda Myślera
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

19 stycznia do Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Nowa" wpłynęło pismo Ryszarda Myślera kwestionujące zasadność podwyżek czynszów z tytułu funduszu eksploatacyjnego. W piśmie, Myśler zwracał także uwagę na wysokość płac trzyosobowego zarządu spółdzielni, które wyniosły w 2008 roku blisko 418 tys. zł. Ryszard Myśler podkreśla, że w 2009 roku płace zarządu sięgnęly blisko 431 tys, mimo iż nie zostały objęte rewaloryzacją: - Czy w dobie kryzysu i rewaloryzacji rent i emerytur o kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt złotych Zarząd nie powinien pomyśleć o obniżeniu swoich horrendalnie wysokich zarobków równych zarobkom ministrów i członków Rządu? - pytał w swoim liście otwartym podpisanym także przez innych lokatorów SM "Nowa".

W odpowiedzi z dnia 4 lutego, członkowie prezydium Rady Nadzorczej stwierdzili: - Wszystkie przeprowadzone kontrole nie wykazały żadnych nieprawidłowości w obliczaniu wynagrodzeń Zarządu.

Podali także przyczyny podwyższenia składek na fundusz eksploatacyjny. W piśmie podpisanym przez Sekretarza Rady Nadzorczej Adama Grzywnowicza oraz Przewdniczącą Rady Nadzorczej Alinę Mikołajczyk, czytamy m.in: - Obowiązujące przepisy narzucają w ramach zarządzania realizację obowiązków, głównie związanych z bezpieczeństwem zamieszkiwania, których zaniechanie dla uzyskania oszczędności stanowiłoby przestępstwo.

Tymczasem, Ryszard Myśler w swoim kolejnym piśmie do SM "Nowa" sygnalizuje, że nie otrzymał pełnej odpowiedzi na swoje pytania. Pisze także, że w jego odczuciu Rada Nadzorcza nie reprezentuje ogółu lokatorów, ale interes Zarządu spółdzielni: - List otwarty miał za zadanie, aby Rada Nadzorcza poczuła się organem reprezentującym ogół spółdzielców i wymogła na Zarządzie poszukiwanie oszczędności nie tylko w kieszeni wciąż ubożejącego lokatora.

Członek rady nadzorczej oraz radny, Janusz Tarasiewicz zwraca uwagę, iż pismo z odpowiedzią z dnia 4 lutego zawiera jedynie podpisy dwóch osób, brak jest natomiast podpisów wszystkich członków a on sam nie wiedział, że takie pismo jest przygotowywane: - Uważam taką postawę za niedopuszczlną. Ukrywanie pism i odpowiedzi nie powinno mieć miejsca.

Zapowiedział także, że złoży zdanie odrębne w temacie poruszonym przez Myślera.