"Komuna" i "ORMO" w Jastrzębiu
- Komendant straży miejskiej w Jastrzębiu Zdroju zamierza wprowadzić patrole osiedlowe. W każdej "trójce" ma być strażnik, policjant i tzw. zwykły obywatel - donosi "Gazeta Wyborcza".
Na pomysł wpadł komendant Straży Miejskiej Marek Wróbel, który uważa, że taki patrol może podnieść poziom bezpieczeństwa w mieście. Według komendanta to mieszkaniec wie najlepiej jakie zagrożenia mogą pojawić się w jego sąsiedztwie.
Niektórym mieszkańcom takie patrole skojarzyły się z ORMO. - Komuna wraca, tylko nazywa się inaczej - skomentował jeden z jastrzębian. Inny dodał: - Zgłoszą się do nich konfidenci. Renciści, emeryci, tacy, co to nie mają nic do roboty. Zacznie im wszystko przeszkadzać, bo poczują władzę
Komendant Wróbel opowiada, że mieszkańcy dzwonią do straży z pretensjami, dlaczego nie ma funkcjonariuszy, kiedy są potrzebni. Przyznaje, że ma za mało pracowników, a mieszkańcy mogliby zasilić patrole. Byliby wyposażeni w kamizelki kuloodporne i telefony, kiedyś, po przeszkoleniu, tworząc samodzielne straże.
- Komendant nie zamierza w pierwszej kolejności karać - pisze "Gazeta". - W dodatku jego aktywiści z patroli mieliby również strzec szkolnych boisk, które dyrektorzy szkół zamykają po lekcjach, bo inaczej stałyby się ogniskiem patologii i szkód.
Gazeta przypomina, że Wróbel wprowadził już w mieście rozdawnictwo szufelek i toreb na odchody psów. - Inna rzecz, dlaczego ludzie nie chcą z tego korzystać za darmo - komentuje dziennikarka.
Ponadto komendant chce wprowadzać edukację szacunku do środowiska w szkołach i przedszkolach. - Nie ma innego sposobu, uważam, zmienić sposobu myślenia wbitego nam w komunie do głów, że dbałość o swoje miejsce, to nie jest donoszenie. Trzeba przyjąć, że ta zniszczona ławka, to jest również moja ławka - podsumowuje dziennikarka "Gazety Wyborczej".
Komentarze
3 komentarze
Hm, dziwny pomysł... Policjant i strażnik miejski to osoby na służbie, chronią ich specjalne przepisy, a co z tym trzecim - obywatelem? On będzie się tylko przyglądał i donosił? Wydaje mi się, że to leczenie objawów, a nie przyczyn przestępczości w mieście. Gdyby dzieciaki miały możliwość wykorzystania wolnego czasu w ciekawy sposób nie niszczyłby ławek, byłoby bezpieczniej na osiedlach i nie byłoby potrzeby tworzenia dziwnych patroli. A jak ktoś już jest niereformowalny to do robót publicznych - kopanie rowów itp. a nie siedzenie w celi, bo to niczego nie uczy.
skor bedzie policjant i strażnik miejski, to mieszkaniec też nie ebdzie niczego mógł zrobić, bo policja i straż mają procedury, których obejśc nie mogą, więc nadużyć być nie powinno
Ja popieram pomysł patroli. Niektórzy nie wiedza co się dzieje na osiedlach. Ktoś kto jest temu przeciwny to chyba ma coś na sumieniu. Z drugiej strony wizja \"przeszkolonych mieszkańców\" przypomina trochę gangi uliczne, temu jestem przeciwny.