Postrzelili, pobili i uprowadzili mężczyznę. Dramatyczne sceny na oczach mieszkańców. "Niewykluczone, że sprawcy pomylili go z kimś innym"
Zszokowani mieszkańcy nie mogli uwierzyć w to, co widzą, o poranku w centrum miasta trzech bandytów napadło na mężczyznę. Bili go, strzelali do niego, a później go porwali.
Brutalna napaść
O poranku na jednej z ulic w centrum Jastrzębia, na oczach przerażonych mieszkańców, doszło do brutalnego ataku na jednego z przechodniów. Trzech mężczyzn napadło na 34-latka, bijąc go i strzelając do niego z broni pneumatycznej. Po chwili wciągnęli go do samochodu i odjechali.
Świadkowie dramatycznego zdarzenia natychmiast powiadomili o sprawie policję, co - jak podkreśla rzecznik jastrzębskiej komendy, pomogło w przeprowadzeniu szybkiej i skutecznej akcji, uratowaniu mężczyzny z rąk przestępców i zatrzymaniu sprawców.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o brutalnym pobiciu i porwaniu przechodnia, patrole natychmiast ruszyły poszukując skody na czeskich numerach rejestracyjnych, zgodnie z relacjami świadków - informuje asp. Halina Semik, rzecznik KMP w Jastrzębiu.
Po kilku minutach patrol ruchu drogowego zauważył na ul. Podhalańskiej skodę, z której próbował wyskoczyć mężczyzna. Mundurowi zatrzymali auto i przy wsparciu innych patroli, zatrzymali trzech podejrzanych.
Dotkliwie pobity jastrzębianin został przewieziony do szpitala, ma liczne obrażenia.
Podejrzani twierdzą, że mężczyzna nie spłacił długu
Co było powodem tej napaści? Zatrzymani twierdzą, że mężczyzna jest im winien pieniądze. Jak jednak twierdzi pokrzywdzony, nie ma żadnego długu, nie zna napastników. 34-latek z Jastrzębia został zaatakowany, kiedy po pracy wracał do domu. Śledczy nie wykluczają, że agresorzy pomylili mężczyznę z kimś innym.
Zatrzymani to obywatele Czech, dwóch w wieku 27 lat i 33-latek. Na podstawie zebranego materiału dowodowego i czynności wykonanych przez jastrzębską prokuraturę, sąd wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu całej trójki. Sprawcom grozi do pięciu lat więzienia.