Ciało mężczyzny wyłowiono z wody. Tragiczny bilans utonięć na żwirowni [ZDJĘCIA]
Akcja prowadzona od wtorkowego (12.07.) popołudnia zakończyła się w środę (13.07.) wieczorem. Raciborska policja wyjaśnia szczegółowe przyczyny i okoliczności tragicznego zdarzenia nad wodą. To już czwarte utonięcie na żwirowni, do jakiego doszło w tym roku. Służby przypominają, kąpiele w tych zbiornikach wodnych są zabronione.
Myślała, że znajomy żartuje
39-letni mężczyzna kąpał się w jednym ze zbiorników wodnych na żwirowni przy ulicy Grzonki. Na miejscu była również jego znajoma. Widziała moment, kiedy mężczyzna zanurkował, ale nie dostrzegła, by wypłynął z powrotem na powierzchnię.
Jak wynika z jej relacji, początkowo pomyślała, że być może znajomy robi sobie żarty i gdzieś się schował. Przeszukała okoliczny teren i po dwóch godzinach nieobecności mężczyzny i braku kontaktu z nim, zgłosiła sprawę, wzywając na miejsce policję.
Kilkanaście godzin poszukiwań
Patrol, po przybyciu, potwierdził przekazane przez kobietę informacje i na miejsce wezwano strażaków i nurków. Do poszukiwań zostali zaangażowani raciborscy policjanci oraz funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej, jak również zastępy ochotników wraz z ekipą płetwonurków z Bytomia.
Po kilkunastu godzinach poszukiwań, w środę (13.07.) około godziny 19.00 zlokalizowano 39-latka w jednym z wyrobisk pożwirowych, po zgłoszeniu od przypadkowego świadka, który zauważył ciało dryfujące na powierzchni. Z udziałem funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej wydobyto mieszkańca Raciborza. W działaniach poszukiwawczych brali udział strażacy z PSP, okolicznych OSP oraz nurkowie z Bytomia.
W trakcie prowadzonego postępowania policjanci będą ustalać szczegółowe przyczyny oraz okoliczności tego zdarzenia.
Zbiorniki na żwirowni są niebezpieczne, nie można się w nich kąpać
- Pływanie w akwenach na Ostrogu jest nielegalne. To pożwirowe wyrobiska, bardzo niebezpieczne - przypomina policja. Ukształtowanie dna akwenów jest bardzo zdradliwe, czasem występują płytkie fragmenty, nagle jednak może być dziura, coś podmyte, niewidoczne i nie do przewidzenia, co wywołuje powstanie wiru, który wciąga człowieka pod wodę. Z dna często wystają np. elementy torów, różne urządzenia, wózki, łatwo o uraz. Mimo licznych ostrzeżeń, znaków zakazu kąpieli, nagłaśniania tematu, wciąż znajdują się osoby, które decydują się na pływanie w tym miejscu.
Żwirownia przy Rudzkiej jest często kontrolowana przez patrole policji. - Teren na bieżąco jest sprawdzany, dzielnicowy to ma na uwadze, policjanci z prewencji, służby wspólnie z WOPRem i Strażą Rybacką kontrolują te miejsca, są tam również duże ewidentne znaki o zakazie kąpieli - wylicza rzecznik raciborskiej komendy Mirosław Szymański.
Czwarta tragedia od połowy maja
Apele, by nie wchodzić do akwenów wodnych w wyrobiskach po żwirowni, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Nie brakuje osób, które podejmują ryzyko. Utonięcie 39-latka to czwarta tragedia, do której doszło w tym miejscu. Wcześniej życie straciła tam 32-latka z Raciborza (16.06.), 24-latek z Raciborza (07.06.), z kolei w połowie maja wyłowiono ciało 31-latka z Ukrainy.
Komentarze
3 komentarze
Jeśli ktoś umie dobrze pływać i zachowuje podstawowe środki ostrożności, nie nurkuje, nie skacze, pływa na trzeźwo itd., to utopić się jest trudno - ryzyko jest nie większe niż przejechanie przez samochód na pasach. Pływałem wiele lat na żwirowni i sobie chwalę. Ale widziałem co ludzie wyprawiają i mogę się tylko dziwić, że było tam stosunkowo tak mało wypadków. Każda rzecz jest tylko dla rozsądnych.
Może pomogę w wyjaśnieniu. Przez 30 lat chodziłem na tą żwirownię. Kilka lat temu właśnie na tej plaży metr ode mnie topiło się dziecko. Nie wołało "Pomocy", na szczęście matka szybko zaaregowała.
Tak więc patrząc na to ujęcie to na wprost i po lewej dno jest z łagodnym spadem ale po prawej stronie (już na wysokości tej trzciny) ostro schodzi w dół. Tak to draga wybrała i akurat tam nie ma żadnych torów czy wagoników. Facet nie umiał pływać i może pomyślał że jak zanurkuje w prawo wzdłuż linii brzegowej to dalej będzie miał do pasa a tam już było głęboko.
4 ofiara - przypadek... nie sądzę :( [*]