Policjanci ścigali "mistrza kierownicy" w passerati
Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej w Chałupkach. Teraz czeka go sprawa w sądzie.
Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Raciborskiej i Długiej w Chałupkach 29 grudnia około 18.45. - Wówczas mundurowi z drogówki chcieli zatrzymać do kontroli drogowej kierującego volkswagenem passatem. Mężczyzna zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe wydawane przez policyjny radiowóz i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg. Ostatecznie przerwali ucieczkę kierowcy po kilku kilometrach na ulicy Fabrycznej w Chałupkach - informuje nadkom. Mirosław Szymański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
Zatrzymany mężczyzna to 31-letni mieszkaniec powiatu raciborskiego. Okazało się, że był pijany - miał dwa promile alkoholu.
31-latek odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
źródło: KPP Racibórz, oprac. żet
Komentarze
2 komentarze
Obywatelka24 (91.204. * .100) prawie co do wszystkiego się z tobą zgadzam poza konfiskatą. Takie chore prawo doprowadziło by do rozboju w biały dzień i to w majestacie prawa. Wystarczy spojrzeć co wyprawiają komornicy. Obowiązkowe to powinny być prace społeczne, kara finansowa dla bogatych nie jest karą. Jak taki delikwent sobie popracuje przez kilkanaście miesięcy sprzątając chodniki w mieście to dobrze przemyśli swoje czyny.
Połowa (połowa? - raczej zdecydowana większość) passerati (i nie tylko passerati) to niebite, z małym przebiegiem (jeździł nim dziadek na zakupy), zadbane, a wnuk nie potrzebuje (bo dostał od rodziców nowe) - a najczęściej to powypadkowe, popowodziowe, składane z 2-3, z zarżniętymi silnikami (najczęściej tdi - niespełniającymi norm - a jeszcze wycinają dpf), często od tureckich czy rumuńskich handlarzy (niektórzy hodowali w autach kury czy świnie). Pijakom to powinni na miejscu konfiskować auto - nieważne - jego czy nie jego (żony, sąsiada, dziecka, teścia), służbowe albo z wypożyczalni. Kary dla pijaków powinny zaczynać się od 5000 (ściągane komornikiem od niego czy od rodziny (bliższej lub dalszej)), do tego obowiązkowe i przymusowe leczenie w ośrodkach zamkniętych (oczywiście na koszt delikwenta). W szczególnie drastycznych przypadkach lub recydywie - pokazać mordę na bilboardach (w tym przypadku rodo nie powinno obowiązywać). Może to ostatnie poskutkuje. Bo iluż ma odebrane PJ, sądowe zakazy i dalej jeździ?