W Zawadzie przywrócony prąd. Trwa usuwanie skutków ulewy [ZDJĘCIA, WIDEO]

W Zawadzie przywrócony prąd. Trwa usuwanie skutków ulewy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Już wczoraj, 12 maja strażacy i mieszkańcy Zawady usuwali skutki nawałnicy w miejscowości, szczególnie przy ul. Emilii Plater. Niestety 13 maja po oberwaniu chmury było jeszcze gorzej. Nie tylko ul. Emilii Plater, ale wszystkie położone najniżej tereny - ul. Młodzieżowa, Długa, Siarkowa, część Chełmońskiego, Konwaliowej - stały się wielkim rozlewiskiem. Przesiąknięty po środowych deszczach grunt nie mógł przyjąć ogromnej ilości wody, która po prostu stała w miejscach, gdzie powinna biec Zawadka - lokalny potok. Jeszcze w środę część mieszkańców komentowała, że rzadkie czyszczenie Zawadki doprowadziło do takiego stanu. W czwartek natomiast stało się jasne, że nawet najczystsze rowy melioracyjne nie nadążyłyby z odprowadzaniem wody.

Centrum Zawady podczas największego nagromadzenia wody. Autor nieznany.

W Zawadzie działają stale strażacy, którzy zabezpieczali centrum podczas największego spływu wody z wyżej położonych miejsc. Obecnie trwa pompowanie wody z piwnic i usuwanie osadów z dróg. Mieszkańcy pomagają także w zalanej szkółce krzewów przy Młodzieżowej, ratując co tylko się da. 

Na ul. Młodzieżowej woda nadal spływa, poziom sięga obecnie do progu samochodów osobowych. 

Film nakręcony w momencie największego osunięcia się skarpy na boisku w Zawadzie. Autor: Bartosz Kamczyk

Osunęła się skarpa

Po ulewie mocno ucierpiało boisko oraz otoczenie obiektu sportowego w Zawadzie. Po nasiąknięciu, cała skarpa osunęła się w dół razem z budkami dla zawodników, a błoto pokryło wszystko wokół. Do naszej redakcji dotarły również informacje o zalaniu przez wodę minizoo w Zawadzie w związku z zatkaniem przepustu pod torami kolejowymi. Woda porwała blaszany garaż, którego elementy zatkały rury odpływowe w nasypie kolejowym. To doprowadziło do szybkiego wezbrania wody w niecce stawu przy minizoo. 

Kolekcja zgubionych tablic rejestracyjnych przy płocie szkoły przy ul. Długiej.

- Kiedy widzieliśmy ilość wody, po prostu nie mogliśmy w to uwierzyć. Tego nie dało się opanować. Nurt wody na ul. Młodzieżowej był tak duży, że aby przejść przez jezdnię musieliśmy rozciągnąć linkę i trzymać się jej asekuracyjnie. Nie mogliśmy zrobić nic oprócz zabezpieczenia terenu i zablokowania przejazdu - mówi nam Janusz Rassek, prezes OSP Zawada. 

Straty po nawalnym deszczu w Wodzisławiu-Zawadzie będą ogromne, tak jak w wielu innych miejscowościach powiatu wodzisławskiego, gdzie ogłoszony został alarm przeciwpowodziowy.