Rozjechał kota i pojechał dalej
Wczoraj rybnicki Pet Patrol otrzymał zgłoszenie od świadka potrącenia kota. Kierowca przejechał kota i odjechał.
Do zdarzenia doszło na ulicy Bronisława Czecha. - Pani, która to widziała, zatrzymała się. Chciała pomóc jeszcze żyjącemu kociakowi, ale kiedy sięgała po kocyk do bagażnika, nadjechał inny samochód i przejechał po leżącym na jezdni kocie. Oczywiście też się nie zatrzymał! Niedobrze nam się robi na myśl, że takie bezduszne kreatury być może mieszkają w okolicy. Tak nie zachowuje się normalny człowiek, tak zachowuje się totalne dno - pisza zbulwersowani członkowie organizacji.
Komentarze
3 komentarze
tego się nawet nie da komentować na spokojnie. Rzeczywiście powód do bulwersacji, bo ktoś przejechał kota. Wam sie już miary wszystkiego w tym świecie poprzestawiały do reszty. Aborcja na życzenie w każdym stadium ciąży, ale kota rozjechanego - ratować koniecznie i jeszcze sie czepiać, że ktoś się nie zatrzymał.
Dobrze że nadjechał drugi samochód, ulżył sierściuchowi w bólu. Animalsi mówią o udzielaniu pomocy, a zero procedur na to, służby to mają gdzieś, wręcz do tego podchodzą że śmiechem. Ciekawe czy kreatury z pet patrol chociaż go sprzątli?
A co miał zrobić kierowa? udzielić pierwszej pomocy? wezwać "animals"? Ja kiedyś też przybrałem jakąś zwierzynę, zatrzymałem się, zacząłem telefonować do różnych instytucji i do kogo nie zadzwoniłem to mi odpowiedzieli że to nie ich sprawa, nie ich kompetencje i odsyłali dalej. Może miałem pogrzeb zrobić skoro to nie ich sprawa? Dziki kot nie da się rozjechać! Więc jak właściciele pilnują swoich pupili? jeszcze powinni kierowcy za uszkodzony zderzak zapłacić!!