Poniedziałek, 1 lipca 2024

imieniny: Haliny, Mariana, Klarysy

RSS

Panuje susza, więc lepiej nie kosić trawy. Kolejne miasta zaprzestają koszenia

20.05.2020 12:06 | 6 komentarzy | ska

Coraz więcej samorządów skłania się ku propozycjom rzadszego koszenia trawników publicznych z uwagi na panującą w regionie suszę. Koszenie trawy może mieć przykre konsekwencje, bo w obecnych warunkach grozi przesuszaniem darni i górnej warstwy gleby. 

Panuje susza, więc lepiej nie kosić trawy. Kolejne miasta zaprzestają koszenia
Rybnik już w ubiegłym roku postawił na łąki kwietne, czyli specjalnie przygotowane tereny zielone w mieście z bujną roślinnością. fot. UM Rybnika
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Panuje susza, więc lepiej nie kosić trawy. Kolejne miasta zaprzestają koszenia

Susza jest jednym z najbardziej dotkliwych i bezpośrednich zjawisk naturalnych oddziałujących na środowisko, gospodarkę i lokalne społeczności. W walce z suszą potrzebne są działania długofalowe i strategiczne, które przyczynią się do minimalizowania jej skutków. "W działaniach legislacyjnych jednostek rządowych i samorządowych istnieje pilna potrzeba określenia konkretnych działań na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym " - to jeden z wniosków konferencji dotyczącej problemu suszy, która odbyła się w ubiegłym roku w Zakrzowie z inicjatywy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie oraz przedsiębiorstwa Agromax z Raciborza. 

Coraz częściej widzimy, że susza to nie tylko problem krajowy, ale jak najbardziej lokalny. To dlatego samorządy w tym roku ograniczają koszenie trawników, co wiąże się z obawą o przesuszanie gleby i roślin. Przycięta trawa łatwiej wysycha, a to rodzi konkretne koszty, zarówno dla środowiska, jak i budżetu miast i gmin. Tą drogą poszły już m.in. Jastrzębie-Zdrój, Żory, Wodzisław Śląski i Rybnik, gdzie już w ubiegłym roku postawiono na tzw. łąki miejskie, czyli bujną trawę i rośliny łąkowe m.in. na niektórych rondach. - Opinie specjalistów mówią jednoznacznie, że nasz ekosystem został dość znacznie zaburzony ze względu na zamiłowanie do koszonych trawników. Dlatego w Rybniku, konieczne w wielu miejscach koszenie, Zarząd Zieleni Miejskiej stara się równoważyć sianiem - tam gdzie jest to możliwe - łąk kwietnych - informuje Agnieszka Skupień, rzecznik prasowa rybnickiego magistratu. - Łąki kwietne sprawdziły się w wielu miejscach naszego miasta już w ubiegłym roku. Przyciągają one pszczoły, motyle i ptaki szukające pożywienia oraz schronienia. Nie potrzebują nawozów i środków ochrony roślin, ani  intensywnego podlewania, gromadzą za to wodę deszczową, tworzą lepszy mikroklimat w mieście, zapobiegają nagrzewaniu się powierzchni gleby. Łąki nie wymagają częstego koszenia, co oszczędza pieniądze miasta i zdrowie mieszkańców (mniej spalin z kosiarek). Łąkę wystarczy skosić dwa razy w ciągu roku, a trawniki koszone są w sezonie kilka a czasem kilkanaście razy - dodaje Agnieszka Skupień. 

O niższej częstotliwości koszenia miejskich trawników informują także urzędnicy z Żor i Jastrzębia-Zdroju. - Bacznie obserwujemy panujące warunki pogodowe, od których uzależniamy zakres i częstotliwość prac. W minionych latach pierwsze przycinanie trawników zazwyczaj zaczynaliśmy na przełomie kwietnia i maja. W tym roku w warunkach suszy koszenie trawy byłoby błędem. Decyzję o wykonaniu pierwszego koszenia uzależniamy od warunków pogodowych. Póki co zostały wstrzymane - informuje Anna Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju. Wstrzymanie koszenia wprowadzone zostało na terenach utrzymywanych przez miasto. Nie obejmuje to więc pozostałych terenów zieleni, które nie są w utrzymaniu miejskiej jednostki, ale ważne jest to, aby ich zarządcy zdawali sobie sprawę z zabiegów, które trzeba wprowadzać, aby przeciwdziałać suszy. Nawet kosztem tego, że przez jakiś czas będą one zaburzać poczucie estetyki (wyższa trawa, niezgrabione liście). W innym przypadku nie damy trawie możliwości przetrwania i poradzenia sobie w tych trudnych warunkach suszy, o której w tym roku mówimy już wiosną. Rzadsze wykonywanie koszenia prowadzi do polepszenia warunków w miejskich wyspach ciepła, czyli na terenach gęsto zabudowanych, gdzie występuje deficyt wilgoci. 

Sytuacja będzie na bieżąco kontrolowana i w przypadku pojawienia się konieczności wykoszenia traw – na przykład przy skrzyżowaniach dróg, gdzie wpływa to na bezpieczeństwo ruchu – takie prace będą prowadzone - słyszymy w Urzędzie Miasta Żory. 

CIĄG DALSZY NA DRUGIEJ STRONIE>