Kto napisał do radnych anonim na szefa PK? Sprawę omawiano na sesji
Sprawa donosu na prezesa PK wróciła na sesję rady miasta, po tym jak radny Mirosław Lenk na forum komisji budżetowej poprosił głowę miasta o sprawdzenie zarzutów zawartych w anonimowych piśmie, jakie dostali radni Raciborza. Prezydent Polowy stwierdził, że jak pismo zyska autora, to będzie je można uznać za pomówienie.
Temat ponownie podniósł radny Mirosław Lenk z Razem dla Raciborza. Były prezydent miasta ponowił prośbę o sprawdzenie zarzutów zawartych w anonimowym, ale adresowanym do konkretnych radnych piśmie (pisaliśmy o tym w relacji z posiedzenia). - Zrobię tak za każdym razem, gdy uznam, że anonim wymaga sprawdzenia. W końcu został zarejestrowany w urzędzie, skierowany do radnych przez Biuro Rady Miasta. Adresat jest, nie ma nadawcy. Nawet adnotacja, że nie będzie nadania biegu sprawie, jest formą zajęcia się tą sprawą - tłumaczył radny. Zaznaczył, że obieg pism wpływających do urzędu reguluje instrukcja kancelaryjna, której urzędnicy muszą przestrzegać. Według Lenka pismo wyglądało na "precyzyjnie prawniczo napisane i są procedury, by sprawdzić co zawiera".
- Anonimy sprawdzają RIO, NIK, władza państwowa na czele z wojewodą - podkreślił M. Lenk.
Apelował do prezydenta Polowego aby nie wymagał od radnych podpisywania anonimów, które dostają, bo "radni mają z tym kłopoty, to nie są nasze pisma". Lenk odniósł się w ten sposób do pierwszego przypadku z tej kadencji, gdy rozpowszechniono treści z anonimowego pisma na temat wyboru nowego prezesa PK Bogdana Gawliczka oraz oświadczenia majątkowego wiceprezydenta Dominika Koniecznego. Wygłosił je na sesji radny Henryk Mainusz i skierował interpelację do włodarza miasta, by ten wyjaśnił sprawę. Dariusz Polowy dopytywał wówczas czy autorem pisma jest H. Mainusz. Ponieważ ten nie potwierdził ani słownie, ani pisemnie, prezydent odpowiedział, że nie będzie się zajmował donosem.
W odpowiedzi na wystąpienie na sesji 29 maja radnego Lenka włodarz miasta stwierdził, że pismo jest "anonimem, a może teraz już nie anonimem". Ponowił pytanie do radnego: czy pan to podpisuje? Jeśli ten podpisze, to on skonsultuje z prezesem PK, jak ten może się doń odnieść, czy potraktuje to jako "formę pomówienia".
Zdziwiony tymi słowami Mirosław Lenk odparł, że nie prosił się z prezydentem o pyskówkę. Powtórzył, że w urzędzie obowiązuje instrukcja kancelaryjna, a pismo, w wielu egzemplarzach zostało zarejestrowane w urzędzie. - Proszę o sprawdzenie, anonimów się nie wrzuca do kosza. Ja nikogo nie pomawiam - stwierdził. Ocenił wypowiedź Polowego jako "nieładną i niepotrzebną". - Ja w dobrej wierze proszę o sprawdzenie pisma, które trafiło do 21 radnych - zaznaczył Lenk.
Ludzie:
Anna Szukalska
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Bogdan Gawliczek
Dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Krzanowicach, były prezes PK Racibórz
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Piotr Klima
Radny Gminy Racibórz
Komentarze
7 komentarzy
Przecinek, no właśnie przecinek. To może być klucz. Zwłaszcza Zespół Przecinek w swoim największym składzie. Powiedziane jest: nie będziesz wielbił Pana nadaremnie. Efekty musiały przyjść. Przecinek mógł być podstawą wielu wzlotów, oczywiście artystycznych, bo wszystko jest sztuką wyboru kompanii braci i sióstr.
Błędy, które popełnia autor pisma w swojej formie wordowskiej (problemy z używaniem spacji i przecinków) są charakterystyczne i dziwnym trafem przydarzają się poparzonym kawą szarym myszkom oraz pewnemu pisarzowi skarg z komitetu Pinokia, używającemu tytułu lekarza, któremu w dodatku zdaje się że jest prawnikiem
Cóż Racibórz ma być WIELKI! Pytam czym ....
Tak często obrażano pana Mirosława Lenka, że lękliwy, a tymczasem to on jako jedyny z Rady Miasta Racibórz nie boi się pytać, czy ktoś zasadnie stawia zarzuty pod adresem Prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego, wybranego przez nowych panów prezydentów. Zaskakuje mnie tworzenie tej atmosfery tajemniczności wokół sprawy. Dlaczego prezydent na początek straszy? Na nagraniach z sesji słychać ton jego pytań dotyczący tego anonimowego pisma. Nie powstydziłby się żaden prokurator. Pamiętam jak radny Leszek Szczasny, gorący zwolennik obecnej władzy apelował wszem i wobec o transparentność poczynań władzy raciborskiej. Pora słowa przekuć w czyny. To jest miasto mieszkańców a nie pana prezydenta!
po raz kolejny, jacy radni niezależni .... koalicja rządząca (pisowska), nie wprowadzajcie w błąd czytelników
pismo ( przynajmniej to ,które publikowały Nowiny) nie jest skargą.Komisja skarg nie ma tu nic do roboty. zachwyca profesjonalizm niejakiego Jarosława od łąk ,który uważa ,że problemu nie ma bo pod pismem nie ma adresu do korespondencji.A może autorzy pisma nie oczekują odpowiedzi tylko załatwienia sprawy? Poparzeni kawą ,nazwa tak samo dobra co np Jawny Racibórz.
interesujące jest to czy w PK jest legalnie wybrany prezes a nie szukanie autorów pisma.
dlaczego prezydent, rada nadzorcza PK milczą? radni nie potrafią interpelacji złożyć?
Nie ważne czy anonim ale czy treść jest prawdziwa a prezydent i urzędnicy mają obowiązek to sprawdzić.