Piątek, 27 grudnia 2024

imieniny: Jana, Żanety, Fabioli

RSS

Plaga pożarów sadzy. Idziemy na rekord

21.02.2019 07:00 | 22 komentarze | mak

Pożary sadzy w kominach to istna plaga. Od początku tego sezonu grzewczego wodzisławscy strażacy wyjeżdżali do tego typu zdarzeń już ponad 50 razy! Jeśli prześledzi się statystyki, to gołym okiem widać, że wcześniej takich wezwań było mniej. Pytamy ekspertów, co stoi za lawinowym wzrostem.

Plaga pożarów sadzy. Idziemy na rekord
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Pożary sadzy to poważny problem. Prawdziwa zmora sezonu grzewczego. - W tym roku mamy prawdziwą plagę pożarów sadzy - napisał do naszej redakcji pan Piotr z Wodzisławia, który co rusz styka się z informacjami, że „gdzieś się zapaliła sadza”. - Najpierw przeczytałem, że w nocy w powiecie był kolejny pożar sadzy w Radlinie, a później wychodząc do pracy widziałem samochody Państwowej Straży Pożarnej na sygnale, gdzieś za Karuzelą - podaje przykłady mężczyzna. I pyta o przyczynę. Postanowiliśmy to sprawdzić.

Dane ze straży

Ze strażackich statystyk wynika, że w poprzednim sezonie grzewczym nastąpił lawinowy wzrost liczby pożarów sadzy. Ilustrują to poniższe dane, które otrzymaliśmy z Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu (pokazujemy dane za okres od 1 października do 30 kwietnia danego sezonu grzewczego):

sezon grzewczy 2015/2016 – 22 pożary sadzy,

sezon grzewczy 2016/2017 – 34 pożary sadzy,

sezon 2017/2018 – 96 pożarów sadzy,

sezon 2018/2019 (jeszcze trwa, więc mamy dane od 1 października do 13 lutego) – 53 pożary sadzy.

Gdyby wziąć pod uwagę sezon grzewczy 2017/2018, ale od 1 października do 13 lutego, to strażacy musieli gasić niekontrolowany ogień w kominach dokładnie 50 razy. A więc ten i poprzedni sezon są bardzo podobne pod kątem częstotliwości zjawiska.

A trzeba mieć świadomość, że nie każdy zgłasza problem straży pożarnej. Niektórzy wzywają tylko kominiarza.