Czwartek, 28 listopada 2024

imieniny: Zdzisława, Lesława, Gościerada

RSS

Jakie jest najmilsze słowa, które można powiedzieć/usłyszeć?

16.12.2018 07:53 | 1 komentarz | red

Słowo jest jak kamień wrzucony do wody. Jej fale rozchodzą się i nigdy nie wrócą, by kamień wydobyć. Fale brudnej wody zanieczyszczają wszystko, co napotykają, w klarownej wodzie kręgi oczyszczają - pisze Ks. Jan Szywalski.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Potęga słowa

Św. Augustyn w pewnej chwili życia był rozdarty między namiętnościami i obrzydzeniem dotychczasowym życiem, gdy pewnego wieczoru usłyszał śpiewający głos dziecka za murem domu: „Weź i czytaj!’. Przyjął te słowa jako natchnienie, otworzył Pismo św. i trafił na słowa: „Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom” (Rz 13,13). To był początek radykalnej odmiany życia. Z lekkomyślnego młodzieńca, ojca nieślubnego dziecka, stał się człowiek święty.

O powołaniu do kapłaństwa papieża Franciszka zdecydowała cicha rozmowa w konfesjonale, gdy przypadkowo znalazł się w kościele podczas wagarów szkolnych w pierwszy dzień wiosny.

Jako kleryk byłem kiedyś w dołku duchowym: pewne kompleksy, brak wiary w siebie. Zapukałem do drzwi ojca duchownego. Krótka rozmowa, kilka słów otuchy, nawet pewne lekceważenie przedstawionych mu trudności, wyprostowały mnie, dały pewność siebie i … dalej do przodu, do celu, do kapłaństwa.

Wszyscy chyba mamy w pamięci pewne słowa, czy pewne rozmowy, które miały decydujący wpływ na całe nasze życie.

Pozytywny wpływ słowa

„Niech z waszych ust nie wychodzi żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca” – zaleca św. Paweł (Ef 4,29).

Nasza mowa powinna mieć coś z wezwań Jezusa: „Wstań, podnieś się!”. U Niego słowa miały moc cudu uzdrowienia, czy nawet wskrzeszenia umarłych, my zaś możemy podnieść na duchu, dźwignąć z upadku, wzmocnić słabego.

Takie słowa jak: „Dasz sobie radę”, „Nie załamuj się”, „To trudne, ale podołasz” mogą sprawić cuda w duszy człowieka: wyzwolić energię, wyprostować drogę, dać pewność siebie. Człowiek, zwłaszcza młody, bardzo potrzebuje takich zachęt.

Podobnie ważne są słowa uznania, drobnej pochwały w rodzaju: „dobrze to zrobiłeś”, „tylko tak dalej, a będzie coś z ciebie”, „tak trzymaj”. Jeśli młody człowiek nie znajdzie uznania u rodziców, czy nauczycieli, będzie go szukać u kolegów. Od nich zaś może usłyszeć: „Ale masz mocną głowę”, „jesteś odważny, aleś mu dał czadu”.

Prawdziwe jest powiedzenie: „więcej much łapie się na kroplę miodu, niż na beczce octu”.

Naturalnie słowa pochwały muszą mieć pewne uzasadnienie, nie mogą robić wrażenia pochlebstwa, czy przymilania się. Czasem słowa zachęty trzeba będzie wiązać z pewnym warunkiem, jak było u Pana Jezusa „Nikt cię nie potępił? I ja cię nie potępiam, idź i nie grzesz więcej”. Czyli: „Już się poprawiłeś, ale może być jeszcze lepiej”. Z drugiej strony niech zazdrość czy niechęć do osoby, nie zahamuje wyrażania kilku słów uznania. I rywalowi trzeba umieć pogratulować.

Czy powiedzieć prawdę prosto w oczy? Czy wygarnąć co o kimś myślę? Może to być akt odwagi cywilnej, ale też brak roztropności. Pan Jezus miał ostre słowa do faryzeuszów, a słowa miłosierne dla cudzołożnicy i łotra na krzyżu. Trzeba znaleźć takie słowa, które upominają, a nie obrażają, np, „przepraszam, ale muszę ci powiedzieć...”.