Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

W samochodzie z dzieckiem wybuchła instalacja LPG. Gapie zamiast pomóc, kręcili filmy komórkami

17.08.2018 11:54 | 33 komentarze | acz

Wszystko wskazuje na to, że do pożaru samochodu, w którym ranny został trzyletni chłopczyk, przyczyniła się niesprawna instalacja LPG. Dziecko jest w ciężkim stanie. Poparzonemu ojcu i maluchowi nie pomógł nikt ze świadków.

W samochodzie z dzieckiem wybuchła instalacja LPG. Gapie zamiast pomóc, kręcili filmy komórkami
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

Czy uważasz, że instalacje LPG są bezpieczne?

O pożarze informowalismy wczoraj na portalu nowiny.pl. - Około godziny 19.00 trzymaliśmy informację o płonącym samochodzie przy ul. Kadetów w Rybniku. Policjanci natychmiast ruszyli na miejsce i dotarli tam przed innymi służbami. Przy płonącej hondzie zastali poszkodowanych, ojca z 3-letnim synem. Oboje doznali poparzeń - relacjonuje sierżant sztabowy Dariusz Jaroszewski z rybnickiej policji.

Mundurowi udzielili im pomocy, organizowali wodę, która służyła do polewania poparzonego ciała chłopca. Na miejsce przyjechały również zastępy straży pożarnej i pogotowie ratunkowe.

W chwili przybycia zastępów straży pożarnej na miejsce pojazd całkowicie objęty pożarem. Na miejscu obecne już były dwa zespoły ratownictwa medycznego. Działania zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu dwóch prądów gaśniczych wody na palący się pojazd i ugaszeniu pożaru. Pojazd wyposażony w instalację LPG. Zespół pogotowia zadysponował na miejsce Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Poszkodowane dziecko zabrane zostało do szpitala w Katowicach Ligocie, doznało poparzeń II i III stopnia (ok. 40% powierzchni ciała). W wyniku oddziaływania płomieni uszkodzeniu uległ zaparkowany w pobliżu motocykl. Po zakończeniu działań do ratowników medycznych zgłosił się 41-letni ojciec poszkodowanego dziecka z poparzonymi dłońmi. Przewieziony został do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku.

Wstępne straty oszacowano na około dwadzieścia dwa tysiące złotych. Akcja straży pożarnej trwała ponad jedną godzinę. - Prawdopodobną przyczyną pożaru była awaria i rozszczenienie instalacji gazowej w hondzie civic. Świadkowie mówią o wybuchu poprzedzającym pożar - mówi nam Wojciech Rduch z rybnickiej straży pożarnej.

W momencie pożaru dziecko było samo w samochodzie. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło nagle, kiedy dziecko akurat znajdowało się samo w pojeździe. Ojciec wyszedł na chwilę z samochodu, a gdy zauważył płonące auto pobiegł ratować syna. Zdeterminowany mężczyzna nie zważając na potężny ogień wyciągnął 3-latka z samochodu i udzielił mu pomocy. Policjanci zabezpieczyli wrak pojazdu. W najbliższym czasie śledczy wykonają czynności, które pomogą w ustaleniu przyczyn i okoliczności tego dramatycznego zdarzenia - tłumaczy policjant. - Niepokojący jest fakt, że prawie nikt nie chciał pomóc poszkodowanym pomimo, że na miejscu było wielu gapiów. Część osób nagrywała tragedię telefonem zamiast podać pomocną dłoń. Apelujemy do mieszkańców o udzielanie pomocy w takich przypadkach. Pomaganie to nasz społeczny obowiązek - przypomina sierżant Jaroszewski.

(acz)