Wypadek karetki na Wodzisławskiej. Ranni mieli sporo szczęścia
Wczoraj na ulicy Wodzisławskiej w Rybniku doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego. Policjanci ruchu drogowego rybnickiej komendy ustalili, że kierujący pojazdem uprzywilejowanym podczas wyprzedzania na skrzyżowaniu, uderzył w skręcający w ulicę Żwirową samochód osobowy, którym podróżowała kobieta z dzieckiem.
Do zdarzenia doszło wczoraj około 15.00 w Rybniku na ulicy Wodzisławskiej. Jak wstępnie ustalili policjanci ruchu drogowego rybnickiej komendy, kierujący pojazdem uprzywilejowanym (mając włączone sygnały świetlne i dzwiękowe) – 31-letni mieszkaniec Jastrzębia, jadąc w kierunku Rybnika, podczas wyprzedzania na skrzyżowaniu, uderzył w skręcający w lewo w ulicę Żwirową samochód osobowy marki Opel, którym podróżowała 33-letnia kobieta z niespełna sześcioletnim dzieckiem. Kierujący renault uderzył jeszcze w jadącego w przeciwnym kierunku fiata. W wyniku zdarzenia rannych zostało 5 osób. Poszkodowani zostali przetransportowani do szpitala. Ich obrażenia na szczęście okazały się niegroźne. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości uczestników zdarzenia. Byli trzeźwi. Droga przez 2 godziny była nieprzejezdna. Rybniccy policjanci prowadzą czynności wyjaśniające w tej sprawie.
Komentarze
1 komentarz
Są sytuacje na drodze,że kierowca wozu uprzywilejowanego z włączonymi sygnałami,również powinien zachować ostrożność.Nie raz się tak zdarzyło,że człowiek siedząc w aucie,słyszy to wycie syren dosłownie jak już karetka go mija.Najbardziej niebezpieczne jest to wpychanie się na chama na skrzyżowanie pod prąd,gdzie skrzyżowanie jest olbrzymie i ktoś ma zielone światło,próbuje skręcić w lewo a nie słyszy karetki (bo nie ma prawa słyszeć),wtedy stuk puk,w dodatku zapewne wina skręcającego,że nie udzielił pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu.Dla mnie to jest narażanie uczestników ruchu drogowego na śmierć,bo co innego mówimy o korytarzu bezpieczeństwa w korku a co innego wpychając się na skrzyżowanie bez jakiejkolwiek rozwagi!Zaraz ktoś napisze,że liczy się każda sekunda...Owszem liczy się,dlatego świadkowie wypadku,zawału,winni przystąpić do natychmiastowej reanimacji a nie czekać na ratowników medycznych,bo na lekarza nie ma co czekać,można się nie doczekać.