Nożowniczka z Wodzisławia: Chciałam się od niego uwolnić, a nie zabić
– Zobaczyłem pięść Darii przy brzuchu tego Ukraińca i krew. Po wszystkim zaczęliśmy uciekać. Chmielu biegł z przodu. Był przerażony, choć już siedział w więzieniach. To chyba wszystko przeze mnie – zeznawał Bartosz P.
Materiał wideo:
15 grudnia rozpoczął się proces trzech osób, które w maju 2017 roku dotkliwie pobiły 20-letniego Ukraińca w parku miejskim w Wodzisławiu. Ofiara - Roman S. otrzymał kilkanaście ciosów nożem. Zdaniem prokuratury, miała zadawać je 19-letnia wówczas Daria O. Na ławie oskarżonych posadzono również jej byłego partnera 44-letniego Jacka Ch. oraz obecnego 24-letniego Bartosza P.
Ukradłam ten telefon
Dramat rozegrał się w sobotę 13 maja w samym centrum Wodzisławia, tuz obok galerii handlowej. Tego dnia, wczesnym popołudniem Bartosz P. próbował dostać się do centrum miasta z wodzisławskiej Karkoszki. – Na przystanku przy Czyżowickiej poznałem Romana S., młodego Ukraińca, który również chciał jechać do centrum – wspomina Bartosz P. –Czekaliśmy i czekaliśmy. Autobus mieliśmy dopiero za dwie godziny, więc poszliśmy w kierunku centrum pieszo. Próbowaliśmy łapać stopa, ale nikt się nie zatrzymywał. Zaproponowałem Romkowi wspólne wypicie piwa, a on się zgodził. W centrum czekała na nas Daria. Ja już w tym momencie byłem po czterech piwach. Zapowiadał się miły wieczór – dodaje.
Daria O: Spiliśmy się dość mocno. Poprosilam Jacka, żeby pomógł nam pozbyć się tego Ukrainca. Uderzałam go na ślepo. W pewnym momencie przypadkowa kobieta zadzwonila po policję.
Spodobał mi się ten telefon
– Tego dnia rano byłam na pogrzebie. Około godziny 13.00 dotarłam już do centrum Wodzisławia. Na przystanku czekałam na Bartka. On szedł z Karkoszki z jakimś Ukraińcem, którego poznał. Tak mi mówił przez telefon. W tym czasie kupiłam piwo w sklepie monopolowym za pieniądze od taty. Poszliśmy pić na stadion – wyjaśniała Daria O. Towarzystwo piło później w parku miejskim na tzw. Giewoncie, kursując w międzyczasie po kolejne zakupy, między innymi po wódkę i kolejne piwa. – Piliśmy, słuchaliśmy muzyki z telefonu Romana. Leciały z niego polskie i ukraińskie piosenki. W pewnym momencie Ukraińcowi zrobiło się niedobrze. Poszedł wymiotować zostawiając telefon. Ukradłam go, chowając go w kieszeni spodni. Wcześniej go wyłączyłam – zeznawała nastolatka.
Miejsce wydarzenia:
Komentarze
6 komentarzy
W moim mieście taka patologia? ! O ona prawie go zabiła i 6 lat tylko ? Wyjdzie za 3...
Ta banda to koledzy od op
wszyscy trzej do utylizacji
25 lat alle kamieniolomow dlaczego trzeba zywic taka patologie czy nie taniej by bylo rozstrzelac bylo by taniej
Wszystkich trzech zamknąć w więzieniu , ta Daria to dziewczyna za łeb i do gnojownika!!! Szmaciarze!! Ze takich ziemia nosi !!
Jesteście patologią, cała trójka. Daria powinna iść siedzieć przynajmniej na 10 lat, bo prawie zabiła niewinnego człowieka! A jej koledzy tylko mniej winni, choć za rozbój też powinien być surowy wyrok. Chyba każdy z nas chciałby aby jego bliscy, dzieci czy żona nigdy nie spotkali takich potworów, którzy za telefon potrafią zabić drugiego.