Raciborskie muzeum, czyli pomnik po dominikanach
- Liczne znalezione tu (w muzeum - red.) groby ze szczątkami ludzkimi, jak też sławna mumia egipska, skłaniają zwiedzających do zbawiennej refleksji nad przemijaniem i nad odpowiedzialnością za swój żywot przed historią i przed Bogiem - pisze ks. Jan Szywalski.
– Co to za kościół?
– To nasze raciborskie muzeum.
Nietrudno jednak zgadnąć, że to był kiedyś kościół: jest wieża, są witrażowe okna z gotyckimi ostrołukami i jest prezbiterium na wschodniej stronie. Widać też, że budynek jest bardzo stary, pokryty kurzem historii. I rzeczywiście ma 700 lat.
Siostry dominikanki w Raciborzu
Mniej więcej od roku 1240 byli w naszym mieście ojcowie dominikanie, sprowadzeni tu przez księcia Mieszka Otyłego. Gdy prawie 50 lat później, w 1299 r., w Raciborzu obradowała kapituła ich polskiej prowincji, zjawił się rządzący wtedy Raciborzem książę Przemysław i oznajmił, że zamierza sprowadzić do miasta siostry dominikanki oraz złożył ślubowanie, że przekazuje dla tego konwentu pokaźny plac w obrębie miasta, jak również młyn na Nowym Mieście i wieś Ocice. Spektakularnie zdjął swoje nakrycie głowy i dał prowincjałowi zakonnemu jako symboliczny zastaw darowizny. Może przewidział, że w nowym klasztorze będzie kiedyś jego najmłodsza córka Eufemia? Nie miał jednak tego dożyć; umarł bowiem w 1306 r., zaś Eufemia złożyła śluby zakonne dopiero w 1313 r.
Sam dokument fundacyjny został sporządzony 9 kwietnia 1306 r., krótko przed śmiercią księcia, jako ostatnia jego wola a właściwie testament. W nim jeszcze pomnożył wcześniejsze darowizny.
Kronikarz Jan Długosz opisuje Przemysława jako bardzo religijnego i pobożnego człowieka, nic więc dziwnego, że z jego dworu wyszła świątobliwa Ofka.