środa, 13 listopada 2024

imieniny: Stanisława, Mikołaja, Krystyna

RSS

Marynarz zdemolował cmentarz, brakuje węgla, no i jeszcze Ci Ślązacy [98 lat temu w Nowinach]

11.12.2016 13:00 | 6 komentarzy | żet

98 lat temu mocarstwa tworzyły nowy, światowy ład. Zmiany granic były nieuniknione, co miało dotknąć również Górny Śląsk. W prasie toczył się spór o prowieniencję Ślązaków. - Polacy czy Niemcy? - zapytywała redakcja "Nowin Raciborskich". Sprawdź, co można było przeczytać w wydaniu z gazety z 11 grudnia 1918 roku.

Marynarz zdemolował cmentarz, brakuje węgla, no i jeszcze Ci Ślązacy [98 lat temu w Nowinach]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ministerstwo oświaty wydało tymczasowe zarządzenia znoszące ustawy germanizacyjne z lat 1887, które "wypędzały język polski ze szkół". Informowała o tym swoich Czytelników redakcja "Nowin Raciborskich" w wydaniu z 11 grudnia 1918 roku. Oprócz tego na pierwszej stronie gazety można było przeczytać mowę prezydenta Thomasa Wilsona wygłoszoną na okoliczność zakończenia I wojny światowej. Prezydent USA mówił o niemożności kontynuowania wojny przez Niemcy, konieczności zaprowadzenia ładu międzynarodowego, który zapobiegłby powtórce tak wielkiego konfliktu oraz wyzwoleniu narodów spod jarzma obcych, absolutystycznych rządów. Redakcja "Nowin..." słusznie wskazywała, że ustęp ten dotyczył sprawy polskiej.

Polsko-niemiecki spór o historię Śląska

Większa cześć gazety poświęcona była sprawom międzynarodowym oraz odradzającego się państwa polskiego i sporu o jego zasięg terytorialny. Z ciekawostek warto wspomnieć artykuł "Polacy czy Niemcy?" dotyczący sprawy Górnego Śląska. Niemieckie gazety udowadniały w owym czasie, że Śląsk był zawsze niemiecki. Dla potwierdzenia tych tez powoływano się na rzymskich i greckich pisarzy - Piliniusza, Tacyta i Ptolemeusza.

Do takiego stawiania sprawy sceptycznie podchodziła redakcja "Nowin Raciborskich". - Słabi to świadkowe (...) oni ani na Śląsku ani nawet w pobliżu tego kraju nigdy nie byli (...) opisy ich też co do ziem tutejszych są tak niejasne i mętne, że nawet najlepsi uczeni badacze do dzisiaj nie zdołali stwierdzić z owych starych opisów, co za plemiona wówczas na Śląsku siedziały - czytamy w gazecie sprzed 98 lat.

Autor artykułu wskazuje dalej, że w ciągu wieków "nazwiska ludów się zmieniały", tak jak ich siedziby, dlatego też "pewności żadnej niema co do stosunków śląskich przed 2000 laty" (pisownia oryg.). Redakcja "Nowin Raciborskich" stała twardo na stanowisku, że "Śląsk należy do tych mieszkańców, którzy od początku czasów historycznych kraj ten posiadali prawowicie i niespornie, to jest do Polaków".

- Śląsk wypłynął na widownię dziejów w X. wieku: wtedy śląsk był cały zupełnie polski; przez cały wiek X. i XI. oraz przez prawie cały wiek XII. nie było ani jednego Niemca na całym Śląsku; nawet dalej na zachód od Śląska mieszkali Słowianie. To jest fakt historyczny - podkreślała redakcja "Nowin...", wskazując, że dopiero w kolejnych wiekach Niemcy zaczęli napływać do regionu, germanizując Dolny Śląsk. - Atoli na Śląsku Górnym jak siedzieli tak siedzą Polacy od czasów niepamiętnych - czytamy w gazecie.

Wielkie zimno, a węgla brak

W owym niespokojnym, powojennym czasie, mieszkańcy Raciborza i okolic, tak jak całych Niemiec oraz większej części Europy, borykali się z problemem braku podstawowych towarów - zarówno spożywczych jak i pozostałych, np. paliw. I tak władze Raciborza zarządziły oszczędność gazu, którego dopływ odcinano w godzinach 8-11 oraz 2-4. Natomiast Rada Robotnicza nakazała zamknięcie szkół do 15 stycznia lub nawet dłużej, jeśli "nie będzie można otrzymać wystarczających zapasów węgla".

Skradzione skarby i... zakaz tańca

Ponadto w rubryce "Z blizka i daleka" czytamy również o konfiskacie 42 000 franków, które posiadała pewna rodzina z okolic Wodzisławia. Ogromna suma miała pochodzić z kradzieży. Z kolei w Żorach Rada Robotnicza i Żołnierska zakazała... tańców.

Marynarz i cywil zdemolowali cmentarz

Na starym cmentarzu przy ul. Opawskiej dopuszczono się "karygodnego wandalizmu". Dozorca cmentarza zauważył, że ktoś chodzi po nekropolii. Wezwał policjanta, który napotkał przy furcie marynarza w towarzystwie cywila. Naciskany o podanie nazwiska, marynarz wyjął rewolwer i przepędził policjanta.

Nazajutrz wyszło na jaw, dlaczego marynarz posunął się do tak ryzykownego czynu - na cmentarzu znaleziono 50 krzyży i nagrobków "przewróconych i zdruzgotanych do ziemi".

Kozie skórki i 4 godziny pracy

Ostatnie pół strony gazety zajmują ogłoszenia drobne. W przeszłości reklamowali się tutaj dostawcy luksusowych towarów kolonialnych, zegarmistrzowie sprzedający misternie wykonane czasomierze, znakomici krawce, gorzelnicy. Tymczasem po czterech latach niszczącej wojny na reklamę w "Nowinach Raciborskich" decydowali się jedynie skupujący (Felik Lammel; ul. Panieńska)) oraz sprzedający (Fr. Benajmin; ul. Długa, ul. Przegendzy) "kozie skórki, zajęcze, z królików i inne", a także Bank Ludowy. Instytucja ta z oddziałami w Raciborzu (ul. Panieńska 16) oraz Wodzisławiu (Rynek 7) przyjmowała depozyty, udzielała pożyczek, regulowała hipoteki. Ponuro brzmi zastrzeżenie o godzinach otwarcia banku. - Z powodu ubytku urzędników przez wojnę będzie Bank (...) otwarty dla Publiczności w dnie powszednie tylko od godz. 8 rano do godz. 12 w połud.". Notka jest lakoniczna, ale odnosi się do niebywałych rzezi, jakie przez cztery lata fundowały sobie rządy zwaśnionych potęg europejskich.

Redakcja ówczesnych "Nowin Raciborskich" nie podejrzewała jeszcze, że pokłosiem wojny będą plebiscyty na Górnym Śląsku, powstania śląskie i przyłączenie części Śląska do odrodzonego państwa polskiego. Dokładnie o tym redakcja "polsko-katolickiego" pisma marzyła przez trzy dekady. Choć zmiana granic nie objęła Raciborza - mieszkańcy miasta zdecydowali, aby pozotać przy Niemczech. Wydawana od 1889 roku polska gazeta zniknęła z rynku na długie dziesięciolecia... aż do 1992 roku.

Wojtek Żołneczko


fot. zdjęcie poglądowe, Viktor Vasnetsov