Dlaczego zwolniono Czernera z PK? Szukalska i Szczasny przepytali Lenka
To pytanie nurtuje dwójkę radnych – Annę Szukalską i Leszka Szczasnego. Przepytali prezydenta Lenka, ale daleko im do satysfakcji z jego odpowiedzi.
Pytania padły na listopadowym posiedzeniu komisji gospodarki. Anna Szukalska spytała o faktyczną przyczynę zwolnienia Mariana Czernera z kierowania Przedsiębiorstwem Komunalnym. Ciekawiła ją także forma zatrudnienia następcy Czernera – Stanisława Muchy oraz informacje o jego doświadczeniu zawodowym.
– Doszliśmy do porozumienia z prezesem Czernerem o zerwaniu współpracy i jego rozstaniu ze spółką. Tak uzgodniliśmy wspólnie – odpowiedział prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Nie chciał wymieniać technicznych powodów zwolnienia. Wskazywał na kompetencje rady nadzorczej PK. Przyznał jednak, że miał wpływ na ostateczne rozwiązanie kwestii Czernera. – Gdybym był zadowolony z efektów jego pracy to byłoby inaczej – nadmienił.
O zatrudnieniu S. Muchy mówił, że rada nadzorcza go przesłuchała i poprosiła prezydenta by nie przeprowadzać konkursu. – Pan Mucha ma pełne kwalifikacje w prowadzeniu spółek. To inżynier, księgowy, biegły rewident. Pracował w Emie Brzezie i zakładach kolejowych, a więc nie tylko w sektorze medycznym. Ma duże doświadczenie. Zasięgaliśmy o nim własnych informacji – zaznaczył Lenk. Wyjaśniał, że ani rada, ani on nie chcieli czekać miesiącami na wybór nowego prezesa, zwłaszcza, że zarząd PK jest jednoosobowy. Lenk dodał, że „istnieje ryzyko, że się pomylił” w tym wyborze. – Więcej nie powinienem mówić na ten temat – chciał zakończyć rozmowę.
Szukalska poprosiła o dostęp do protokołów z posiedzeń rady nadzorczej. Są w posiadaniu wydziału finansowego urzędu i M. Lenk stwierdził, że udostępni dokumenty radnej, w zakresie możliwym do ujawnienia.
Ten sam temat podjął Leszek Szczasny. Opowiedział o rozmowach z pracownikami PK, którzy byli zdziwieni i zniesmaczeni zwolnieniem ich szefa. Przekazali radnemu, że czuli wsparcie ze strony prezesa i realizację jakiejś misji przez niego. – Zaprośmy Mariana Czernera na sesję by z nim porozmawiać o spółce, poznać jego wersję zdarzeń – rzucił radny. Lenk stwierdził, że pierwszy raz spotyka się z takim pomysłem. Poparł go zastępca Wojciech Krzyżek. – I co państwo zrobicie dając wiarę byłemu, a nie nowemu prezesowi? – dziwił się propozycji Szczasnego. – Bo ludzie są zbulwersowani, to trzeba wyjaśnić. Jak się okaże, że to nie powody merytoryczne decydowały o zmianie, to społeczność Raciborza się o tym dowie – przekonywał rajca. Lenk uspokajał swego wiceprezydenta, który zamierzał wykłócić się z radnym. – Proszę przestać – zaapelował. Sugerował Szczasnemu by sam poprosił Czernera o przyjście do urzędu. Prezydent przyznał, że kryterium oceny prezesa jest również zadowolenie kadry pod jego rządami, ale nie jest to najważniejszy z punktów na cenzurce. – Zapewniam pana, że to dość odległe miejsce. Trzeba dbać o interes spółki, jej finanse, zabezpieczenie wynagrodzeń. Nie chcę tego tematu rozwijać, bo nie muszę – skończył włodarz.
ma.w)
Lenk: komentarz osoby, nie powiem kogo
Prezydent przytoczył Leszkowi Szczasnemu treść mejla od osoby, którą zna on i radny. – Wcześniej bardzo krytycznie wypowiadała się o mojej decyzji względem Czernera. Rozmawiałam z nowym prezesem w schronisku. Był chyba bardziej przerażony tym miejscem niż ja. Ludzie wystawili facetowi bardzo złą wizytówkę. Zwracam mu honor, jest w porządku. Nauczka na przyszłość żeby nie łykać wszystkiego co mówią inni – odczytał Lenk.
Ludzie:
Anna Szukalska
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Marian Czerner
Radny Raciborza
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Wojciech Krzyżek
Zastępca Prezydenta Wodzisławia
Komentarze
2 komentarze
jakaś nowa świecka tradycja zaczyna sie kształtować- vipy emablują publikę otwieraniem prywatnej korespondencji-: ,majle,smsy,listy.Autorce zdekonspirowanego przez prezydenta majla( a fe MR President) radzimy,zeby faktycznie wszystkiego nie łykała - bo żółądek moze nie wytrzymać naporu materiału genetycznego,Doradzamy za to,zeby przed wysłaniem nastepnego majla poczekać aż co najmniej dwie komóry nerwowe się odnajda w oceanie płynu mózgowo -rdzeniowego po którym beztrosko i bez ścisku smigają -wtedy z pewnoscią cos zaiskrzy i będzie można poruszać fikuśnie uszami -zamiast wypisywać komunały..No strach się tej Pani bać.Podziwiamy za to cierpliwość i wyrozumiałość prezydenckiej połówki..
Szanowny Podrózniku z Końca lub PoczątkuŚwiata,może wkrajach które Pan zwiedzasz są zwyczaje plemiennego i publicznego rozstrzasania spraw pracowniczych ( tj czy chłopa sie bedzie gotować w kotle z goraca woda i dodatkiem manioku czy tez tradycyjne upiecze na palu) ,Byc może w tych krajach ,jak są bardziej cywilizowane dyskutuje sie na posiedzeniu rady sowchozu na tematy usunietych przodowników pracy i przyjmuje publiczną samokrtykę lub pochwalne peany -ale na miły Bóg ,nawet w takim miasteczku jak Racibórz ( wgPana i reszty NAM sprowadzonym do zascianka) staramjy sie nie łamać ochrony danych osobowych,nie dyskutujmy publicznie o powodach zwolnien z pracy( bo to sprawa pomiędzy pracodawcą a pracownikiem) a juz zupełnie nie popełniamy takich korporacyjnych gaf-żeby wnioskować aby odwołany prezes (ale jeszcze pracownik spólki) w obecnosci nowego prezesa opowiadał cokolwiek o sprawach przedsiebiorstwa.W normalnych korporacjach to za takie cóś jest zwykle roczna pensja jako kara ,a w takich małych miasteczkach ,betonowych (wg NAM) -to chociaż dyscyplinara z roboty by sie musiała należeć.
Moze by tak na sesji publicznie Panie Radny podyskutować o Pana kompetencjach (poza oczywiscie mandatem społecznym) do wypowiadania sie na temat podmiotów prawa handlowego-mysle ,że parę osób by chetnie wzięło udział w takiej debacie- ale czy Pan to zrozumie? ,Jak dla mnie to Pan sie tym swoim wnioskiem zbłaznił.Faktycznie radny moze pytac o wszystko -ale najpierw niech sam siebie zapyta ..czy nie łamie tym pytaniem prawa i obyczaju ioraz czy nie pokazuje siebie jako głupio dociekliwego tryglodytę.reszcie audytorium.