Nie wożą koleją, bo im się nie opłaca
- Jest wolność. Wójt nie nakaże przedsiębiorcom, by korzystali z kolei. Nie ma też możliwości, by zakazać transportu po drogach publicznych - podkreśla wójt Lubomi, Czesław Burek.
Po naszej publikacji Lubomia - wpływy z eksploatacji jak w górniczym Radlinie (gdzie piszemy o tym, że na terenie gminy jest kilkanaście żwirowni, a wpływy do budżetu z tytułu opłat eksploatacyjnych wynoszą już ponad 1,16 mln zł), rozgorzała dyskusja. Internauci zadają w komentarzach pod artykułem pytanie, dlaczego żwir nie jest wywożony koleją?
Niszczą drogi
- Takie rzeczy tylko w Polsce, żeby tuż pod nosem żwirowni-kopalni była linia kolejowa, którą zamykają, a cała produkcja z tak dużych przedsiębiorstw jak kopalnie żwiru jechała lokalnymi drogami i je niszczyła. Gratulacje! - napisał jeden z czytelników portalu nowiny.pl.
W tej sytuacji zapytaliśmy o to samo wójta Lubomi. Dla Czesława Burka sprawa jest oczywista. - Jest wolność. Wójt nie nakaże przedsiębiorcom lub rządowi, by korzystali z kolei. Nie ma też możliwości, by zakazać transportu po drogach publicznych. Jeśli drogi wojewódzkie czy powiatowe mają określoną nośność, a przedsiębiorca mieści się w tych ramach, może z tych dróg korzystać. To elementarna wiedza - podkreśla wójt Lubomi.
Biznes to biznes
Następna kwestia, to podejście biznesowe. Gdyby firmom opłacał się transport kolejowy, skorzystałyby z takiej możliwości. Wójt jako jeden z przykładów podaję firmę Dragados, głównego wykonawcę zbiornika Racibórz. - Firmy, które stanęły do przetargu, kalkulowały koszty transportu i jego sposób. Firma Dragados, która wygrała przetarg, w ogóle nie przewiduje drogi kolejowej - zaznacza wójt.
Gdzie ten przedsiębiorca?
Włodarz Lubomi podkreśla, że być może gdyby linie kolejowe były sprawne, któraś z firm zdecydowałaby się na transport taką drogą. Ale niestety linie sprawne nie są, a koszt ich naprawy to około 10 mln zł. - Kolej nie wyłoży pieniędzy na remont, gmina też nie. Sam robiłem rozeznanie wśród przedsiębiorców. Dowiadywałem się, czy ktoś byłby zainteresowany transportem kolejowym. Jedna z firm stwierdziła, że „być może, ale nie mają pieniędzy, że być może później”. W ostateczności przedsiębiorca nie był zainteresowany - dodaje wójt. - Są insynuacje, że jakiś przedsiębiorca chciałby wozić. To proszę mi go przyprowadzić. Nie interesują mnie plotki - mówi stanowczo wójt.
Kolejna rzecz, to wielość żwirowni. Na terenie gminy Lubomia działa ich kilkanaście. Nie ma monopolisty, któremu opłacałoby się uruchamiać transport kolejowy. - Nie ma koncentracji. To nie jest jedna wielka firma. Nie ma potrzeby jednolitego, komunikacyjnego szlaku kolejowego. Ten wozi trochę tu, tamten tu. Ale większość jednak trafia z naszego terenu albo z Krzyżanowic na zbiornik - zaznacza wójt.
(mak)
Ludzie:
Czesław Burek
Wójt Gminy Lubomia
Komentarze
27 komentarzy
Arteks-Skąd ty możesz wiedzieć, czy umiem po ślonsku, skoro ty tego języka nie znasz, bo jestes z za Buga? To tak jak ja bym oceniał czy dobrze mówisz po Ukraińsku czy też źle, mimo że ja nie znam Ukraińskiego a ty zapewne po Ukraińsku poradzisz. Pytasz sie czy chcę aby żwir był wywożony koleją, tak chcę ale nie aby to robiły koleje państwowe. Normalnie kolej jest tańsza od Tira, taka Stonka spala ok 250 litrów ropy na 100 km i bez problemu zabiera około 500 ton ładunku, czyli wychodzi ok 0,5 litra ropy na tone, przy Gagarinie czy Rumunie jest jeszcze lepiej, a tir pali ok 30 litrów i zabiera według prawa 25 ton, przeładowany może nawet 30-35 ton zabrać, ale to i tak wychodzi ok 1 litra na tonę ładunku. Więc jeśli sie mnie pytasz, czy chcę taniego transportu i tanszego żwiru to mówię tak, ale jeśli cena transportu proponowana przez kolej ma być większa od ceny Tira, to mówię że wolę transport tirem, bo wole kupić tanio żwir niż drożej. To tak jak bym cię zapytał, czy marzy ci sie aby korków nie było, zapewne każdy by chciał, wiec zróbmy kartki na paliwo, każdemu ograniczmy paliwo, wtedy korki znikną i pociągi oraz komunikacja miejska sie zapełni, więc jak , jesteś za tym aby wprowadzić kartki na paliwo albo podnieść akcyzę do takich sum, że ludzie sprzedali by auta i jeździli przymusem komunikacją miejską. Ty byś był dobry w kredytach, czyli mosz problemy albo coś chcesz mieć, to weź kredyt i problem z głowy, wystarczy przyjść, podpisać i po kłopocie, niestety takie jest wasze myślenie o gospodarce...
@koło - nie umiesz prawidłowo pisać ani po polsku ani tym bardziej po śląsku. Kierowcom się pisze nieuku a nie kierowcą! Po co upubliczniasz swoje braki? Dlaczego poważną osobę jaką jest zxc nazywasz "komuszkiem"? Jeden jego wpis jest cenniejszy niż 100 twoich. O co ci chodzi? Podoba ci się to, że ludzie z Lubomi, Syrynii, Roszkowa i okolic nie mają życia przez wypełnione żwirem, smrodzące ciężarówki? Jeśli uważasz, że to wina kolei a nie przedsiębiorców i władz gmin to dlaczego została zamknięta kilka lat temu bocznica kolejowa z Olzy do żwirowni w Roszkowie? Kolej jest winna czy zakład? Śmiejesz się z komuny a wtedy nie byłoby to możliwe bo wszystko wożono koleją nawet na krótkie odległości. No i ludzie mieszkający przy ulicach sobie spokojnie żyli a teraz... mieszkając przy jakichś ulicach w Lubomii i okolicy można się dorobić pylicy.
zxc -Człowieku, ciebie się czasy pomyliły, czy ty chcesz z Polski zrobić Kube albo Korę północną? Skoro tak, to dajmy kierowcą kartki na paliwo, przykładowo 20 litrów paliwa na miesiąc, wtedy zapewne zlikwiduje się problem korków na drodze, nie będzie smogu . Dajmy ludziom kartki na żywność i zabronmy im produkować na swój użytek, wtedy zapewne zlikwidujemy otyłość u ludzi. Twój pomysł ma taki sam sens, jak z tymi sklepikami szkolnymi i obiadami w szkołach, widać że ci klepek brakuje. Pomyliły ci się czasy komuszku. Pomijam już to, że nie ma takiej ustawy, aby wójt czy gmina mogła firmie zakazać wożenia TIRami. To kolej powinna sama od siebie przyjść do żwirowni i dać im propozycję taniego transportu, bo to kolej zajmuje się transportem, wiec to im powinno zależeć na klientach, jak to sobie wyobrażasz, że prezes żwirowni ma iść do PKP i błagać ich aby transportowała ich urobek? Ty jak idziesz do sklepu to też ich błagasz aby ci sprzedali swój towar?
Zastanawiam się czy np zrobienie 10-20km/h na tej linii nie było by wystarczające, inna sprawa ile to w tej konfiguracji by kosztowało.
Nawet nie trzeba ważyć tych aut, wystarczy zestawić karty drogowe z fakturami i zaraz wyjdzie jaką wożą nadwagę
@T_mcio a Ty z jakiej firmy jesteś?
Jak znikną wanny z dróg to potem zaczną Wam przeszkadzać ciężarówki co wożą towar do sklepów czy paliwo na stacje bo można to przewieść koleją. Przez te duże auta jesteście w swojej ukochanej biedronce 2 min później. Powinno się inwestować w obwodnice miast tak jak jest na zachodzie żeby ruch tranzytowy mijał miasta bokiem. W Lubomi linie kolejowa przebudować na ścieżki rowerowe które będą często wykorzystane przez rodziny z dziećmi
Nie potraficie zrozumieć ze to całe kruszywo rozwozi się lokalnie na terenie śląska a nie jedzie w Polskę. To tak jakby jeden z drugim zamówił piasek na budowę domu i przywiezie mu to PKP jeden wagon piasku bo takie macie myślenie, betoniarnie są zlokalizowane w miastach w dużej większości bez dostępu linii kolejowej. Dodatkowo zakład zamawia kruszywo na bieżąco a nie z miesięcznym wyprzedzeniem. Nie warto inwestować w bocznice w Bukowie bo jest w Krzyżanowicach wydawanie kasy w błoto. Najwięcej maja do powiedzenia Ci co nie znają branży.
czytając dokładnie artykuł widać, że tkwi jakieś nieporozumienie. Komentującym chodzi nie o to, że ktoś chce wozić i mu się nie pozwala, ale o to, że kopalnie żwiru powinny wozić tego typu materiał koleją - a to znacząca różnica. Pan wójt powiedział, przyprowadzcie mi go! Nie nie nie, nie chodzi o to! Trzeba działać w tym kierunku aby kopalnia jedna i druga została przymuszona (skoro nie chce dobrolowolnie) do wożenie większych ładunków i na większe odległości (dalej niż do pow. raciborskiego czy wodzisławskiego) żwiru pociągami. Chodzi o to aby gmina i powiat były aktywniejsze i cokolwiek w tej sprawie uzgodniły - czy to zamknęły drogi powiatowe i gminne dla TIRów "wanien" czy udzielały koncesji tylko większym firmą, które potrafią zorganizować transport kolejowy. To proste.
Inter- A pociągi na co idą? One też poczebują ropy aby ten swój agregat pradotwórczy uruchomić. Nie rozumia jednego, czamu wszyscy jadą na wójta, samorzady itp a nikt z was nie wini polityki PKP. Winne tej sytuacji jest wyłącznie PKP, niestety to oni zatrudniają i tworzą rożne spółki, które maja takie koszty że nie są w stanie konkurować cenowo z tirami, mimo że transport szynowy fizycznie jest o połowę tańszy. Ale gdyby dać PKP monopol na transport, to koszty transportu były by ogromne i budownictwo oraz inna gospodarka by podrażała masakrycznie. Nie rozumia więc was, czamu nie krytykujecie cen PKP, yno najeżdżocie na tirowców i wójtów. Wystarczy zwolnić 90 % biurokracji kolejowych, obciąć im przywileje i wysoki pensje, wywalić wszystkich co są zatrudnieni "rodzinnie" na sztucznych stanowiskach w PKP i już idzie zaproponować nisko ceno transportu, wtedy już nikt by nie chcioł korzystać z paliwożernych tirów, yno by wybierali transport szynowy. Nikt też wasz nie pyto, czamu transport rzeczny upodł.......
Zadaniem władz samorządowych w tym wypadku gminy i powiatu jest walka o lepsze warunki dla mieszkańców, a nie biadolenie że nic zrobić się nie da. Wstyd za taką pozorowaną bezsilność. 30 lat woli wójt żeby drogi transport kołowy niszczył? Żeby drogi były zakurzone, a spaliny zatruwały powietrze? Zróbcie coś, a nie biadolcie, że nic nie można.
a mało tego tych wanien na drogach powiatowych czy wojewódzkich nikt nie wazy ile maja ładunku
odnośnie opłacalności, jest wolność, ale wolność to nie "wolna amerykanka" to sytuacja pokazuje jak to dziki kraj. Byle tylko był zarobek i prywata, zysk. Nie liczą się zniszczone zakurzone drogi, spaliny setki tirów jadących nie tylko przez Lubomię ale przez cały powiat (stańcie koło Karuzeli w Wodzisławiu i policzcie ile "wanien" po żwir skręca w ulicę Pszowską i dalej Młodzieżową). A zmienić jest co, w tej "wolnej amerykance", wprowadzić koncesje wydobywcze z obowiązkowym transportem szynowym, wprowadzić ograniczenia na drogach powiatowych i gminnych, zorganizować spotkanie. Oj jest co robić, ale nie ma komu.
Co do opłacalności, jak transport kolejowy będzie jedyną opcją, to na pewno stanie się to opłacalne.
REDAKCJO, jeśli chcecie aby ludzie nie pisali długich komentarzy to zróbcie to profesjonalnie i niech osoba która pisze widzi ile może znaków wykorzystać, a nie że ktoś coś napisze dłuższego i ma końcówkę ściętą. Bardzo to nieprofesjonalne z waszej strony utrudnienie w dyskusjach, a powinno wam na nich zależeć bo często z nich bierzecie pomysły na artykuły. ;)
Urzędnicy tacy są. Jak im się czegoś nie pokaże jak to robią inni lub nie postawi "kawy na ławę" to sami zrobią niewiele. Chcecie przykładu? RPO na Śląsku. Poprzedni marszałek nawet nie wiedział, że do RPO można wpisywać projekty linii kolejowych. Dopiero jak mu to grupa lobbujących osób uświadomiła, zainteresował tym swoich podwładnych. Efekt - conajmniej 6 linii pasażerskich wpisanych jest do remontu w ramach RPO 2014-2020. Urzędnicy sami by na to nie wpadli. Tu jest tak samo. Wójt Lubomii jest po prostu słaby i nie chce mu się za tym chodzić. Po co... lepiej wybudować tężnię albo nowy plac zabaw i pochwalić się tym w prasie. Szkoda, że mamy w subregionie tak niewielu włodarzy świadomych problemów transportowych (Kieca, Kuczera, Newy i Janiszewski) którzy potrafią coś zadziałać.
zresztą co w tej gminie obchodzi wójta,chyba tylko pensja.Kiedy zostały wysypane śmieci w Syryni np.nowych Nieboczów,pewnie już jest 6 miesięcy,i co dalej tam leżą,tak wojta gmina interesuje.
ciekawe czy wojta interesuje ile tir ma ładunku? Znając życie tiry maja masę większa niż dopuszczalna ładownosc,wtedy opłaca im sie wozić,bo zamiast 28 ton maja 40 ton na pace i drogi wyglądają jak wyglądają,nikt nie kontroluje ile ładują,bo kogo to interesuje
Przywrócić jako bocznicę na choćby 10 km/h
ZXC@ to może warto raz jeszcze zapytać.
prywaciarzom oczywiście że się nieopłaca, dziś liczy się tylko zysk, zysk, zysk, co tam, że przy okazji zniszczą drogi, jak prywaciarz zarobi więcej niż gdyby woził koleją, taki właśnie mamy burdel. A wójt i starosta powiatu właśnie jak pisze @Arteks powinni starać się ochronić nasze drogi (choćby wprowadzając zakazy) a nie mówić, że nic się nie da. @bystrzak te 10 000 000 to ściema PLK na odczepne (chyba 60 km/h tam chcą zrobić ;) ) Dostosowanie odcinka Olza-Syrnia-Buków jako bocznicy do 20 km/h w życiu tyle kosztować nie może. Tylko czy ktoś pytał o bocznicę a nie linię kolejową?
za chwila wytłumaczy wam to specjalista od ekonomi czyli nie kto inny jak kolo
Wójt się zapytał... I na tym skończyło się jego zaangażowanie. W takich sprawach trzebaby pojeździć do Warszawy, spotkać się z posłami, zrobić jakiś okrągły stół przedsiębiorcy-kolej. Ale po co... Przecież od tego pensja nie wzrośnie. Typowy urzędniczy niedasizm. Podałem trzy przykłady z Dolnego Śląska - Doboszowice, Tłumaczów i Leśna. Tam też są kamieniołomy które tak lobbowały, że wspólnie z PKP odbudowano od podstaw bocznice kolejowe i urobek idzie koleją nie niszcząc dróg. Oczywiście samorządowcy byli w to zaangażowani. Widocznie tam mieszkańcy wybrali wójtów z jajami, a nie urzędnika-niedasistę. Współczuję mieszkańcom, szczególnie tym którzy mieszkają przy drogach zniszczonych i zakurzonych przez ciężarówki.
Głupoty piszecie 95% kruszywa jedzie do zakładów w promienu 100 km gdzie nie ma możliwości dojechania innymi środkami niż samochód. Po 2 jeden z większych zakładów wozi kruszywo na bocznice do Krzyżanowic gdzie jest przeładowane na wagony. Zakłady wypuszczają samochody tylko legalnie załadowane do 40t dmc nie wiem skad bill masz takie dane bo nikt nigdy nie prowadził takich statystyk a to że ty jesteś pewien to możesz zatrzymać do siebie. Złoża się skończą szybciej niż Wam się wydaje a jak zbiornik zostanie zalany bo takie są plany to jeszcze szybciej
Zastanawia mnie jeszcze czy ten remont musi kosztować aż 10 milionów.
Moj przedmówca ma całkowitą rację , dla Wujta to najważniejsza w tej chwili jest kasa , czyli ten podatek ekspooatacyjny. Natomiast o drogi się nie martwi bo one są we władaniu powiatów , lub województwa , ale nie mysli , że po tych drogach jeżdżą tej mieszkańcy Jego Gminy . Krótkie spojrzenie na mądrą gospodarkę maja niektórzy władarze gmin , miast itd.Gdyby na tych drogach ustawiono znaki dopuszczajace ciężar z ladunkiem tych pojazdów a policja wyrywkowo ważyła te samochody , to jestem pewien , że 90% samochodow jest zaladowana ponad normę w znacznym stopniu . aLE DLACZEGO wÓJT gminy Lubomia ma się przejmować drogami które mu są obojętne , na razie kasa sie zgadza , więc w czym rzecz?.Pozdrawiam Burmistrza za świetne wyjaśnienie tej sprawy.
W mojej opini temat powinien być kontynuowany, bo chodzi o wydobycie żwiru przez...30-40 lat!!!Wszystko spoko, ale może warto jakieś znaki ograniczenia nośności samochodów ciężarowych postawić na drogach gminnych i powiatowych? Wtedy nagle może zacząć im się opłacać. To po pierwsze, a po drugie nie można powiedzieć, że nic nie możemy zrobić i cześć. Trzeba problem niszczenia dróg zasygnalizować dalej, nawet do rządu w Warszawie, tak aby wydawano koncesje firmą które będą zainteresowane ekologicznym transportem szynowym. Mówienie, że nic nie można w tej sprawie próbować robić to pójście na łatwiznę.