Sobota, 5 października 2024

imieniny: Igora, Apolinarego, Placyda

RSS

07.02.2018 01:22 | 66 komentarzy | kb

Ruch Narodowy odpiera w ostatnim czasie zarzuty o skrajny nacjonalizm, a nawet faszyzm. Narodowcy nie kryją tego, że są sceptycznie nastawieni do Unii Europejskiej, która - ich zdaniem - narzuca Polsce swoje prawa. Działacze RN nie wahali się powiesić na szubienicach portretów eurodeputowanych. O tych i innych zagadnieniach mów Tadeusz Maron, prezes Koła Rybnik Ruchu Narodowego, współzałożyciel stowarzyszenia Miasto Sukcesu Jastrzębie-Zdrój.

"Marzy mi się Polska silna"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Macie coś wspólnego z faszyzmem?

Ależ skąd. Chyba żaden normalny człowiek nie ma nic wspólnego z faszyzmem. Każdy przecież wie, że był to zbrodniczy system skierowany przeciwko Polakom. Wielu naszych rodaków poniosło śmierć w obozach koncentracyjnych czy w inny sposób. Trzeba być niepoważnym, żeby uważać ten zbrodniczy system za godny podziwu. Paradowanie w mundurach SS-manów to jakaś patologia.

A jednak zarzuca się wam, że w słynnym już lasku koło Wodzisławia Śląskiego byli wasi sympatycy?

Nie wiem z kim ci ludzie sympatyzują, ale nie było tam żadnego przedstawiciela Ruchu Narodowego. Telewizja TVN wyemitowała materiał na temat tzw. polskich neonazistów. W sposób zmanipulowany została w nim połączona osoba Jacka Lanusznego  (Prezesa Ruchu Narodowego na Śląsku) z nagannymi i patologicznymi zachowaniami dwóch działaczy wodzisławskiego stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. Wykorzystano fakt, że Lanuszny jest wiceprezesem stowarzyszenia i próbowano zrzucić na niego odpowiedzialność za skandaliczne zachowanie innych członków Dumy i Nowoczesności. Poza tym zrezygnował on z tej funkcji zaraz po emisji programu. Przez grupę idiotów w bardzo złym świetle chciano postawić Ruch Narodowy i inne organizacje narodowe. Mimo ze "bohaterowie" materiału nigdy nie byli działaczami RN.

Często stawia się znak równości pomiędzy nacjonalizmem a faszyzmem. Co Pan na to?

Nie zgadzam się z tym. Faszyzm zakłada pogardę dla innych narodów, w wersji hitlerowskiej mordowanie ich. My, polscy narodowcy nie jesteśmy szowinistami. Dla nas nacjonalizm to miłość do naszej Ojczyzny – Polski. W tym przecież nie ma nic złego. Cóż w tym nagannego, że dbamy o nasze interesy? To normalne, że każdy naród myśli przede wszystkim o sobie, o tym, aby realizować swoje wizje. Nie może się to jednak odbywać kosztem innych narodów. Czy to ma coś wspólnego z faszyzmem?

Czy widzicie w Polsce miejsce dla innych narodów, Niemców, Ukraińców, Żydów?

Oczywiście, ale muszą oni szanować nasze prawa. Muszą pamiętać, że są u nas gośćmi i powinni respektować, to w jaki sposób chcemy ukształtować nasze państwo. Uważamy jednak, że ich napływ powinien być kontrolowany. Nie powinni to być przybysze spoza naszego kręgu kulturowego. Nie chcemy jednak, aby przedstawiciele tych nacji podejmowali jakieś wrogie działania przeciwko Polakom.

Jakie wrogie działania?

To, co dzisiaj się dzieje, na przykład w relacjach polsko-żydowskich. Przecież to absurd obarczać Polaków odpowiedzialnością za holokaust, za Auschwitz-Birkenau i inne obozy koncentracyjne. Przecież Polacy też wówczas ginęli. A teraz wychodzi na to, że to były jakieś nasze obozy, a nie niemieckie. Ktoś chce pisać historię na nowo.

W czasie wojny zdarzały się różne postawy. Również donoszenie na Żydów przez ich polskich współobywateli. Z drugiej strony nasi rodacy ratowali im życie.

To prawda, ale nie róbmy z jakiś marginalnych sytuacji uogólnień. Przecież większość Polaków ratowała Żydów. Tylko na terenach okupowanych w naszym kraju istniała kara śmierci za taką pomoc. To mówi przecież samo za siebie.

Roman Dmowski, twórca Narodowej Demokracji, jest waszym patronem. Na jego pogrzebie w roku 1939, jeszcze przed wybuchem wojny, można było zobaczyć hajlujących ludzi...

Tak, mówimy o tak zwanym salucie rzymskim. Pamiętajmy, że wówczas jeszcze przed wybuchem II wojny światowej nie miał on tak jednoznacznej wymowy, jak teraz. Obozy koncentracyjne, zagłada – to wszystko się jeszcze nie wydarzyło. Pojawienie się nazizmu nadało nowego, gorszego znaczenia wielu symbolom. Teraz, z perspektywy czasu oczywiście potępiamy ten gest.

Jaka jest Polska Pana marzeń?

Polska silna, z mocną stabilną gospodarką, będącą w polskich rękach Niezależna od innych państw. Realizująca swoje interesy narodowe. Polska z którą się liczy i szanuje. Marzę o takim kraju, w którym nam – Polakom będzie żyło się lepiej. Gdzie szary człowiek będzie uczciwie traktowany przez instytucje czy sądy. Nasze dzieci mają być wychowywane w duchu patriotycznym. Świadome swoje wielkiej i pięknej historii. Dumne z dokonań swoich przodków.

Widzi Pan nasz kraj, jako członka Unii Europejskiej?

Tak, jednak ma to być organizacja przede wszystkim gospodarcza, a nie polityczna. Nie godzimy się na narzucanie nam unijnego prawa i jego wyższości nad naszym. To ogranicza naszą suwerenność. Na taki drugi Związek Radziecki naszej zgody nie ma.  Uważam, że teraz Unia często uchwala przepisy godzące w naszą gospodarkę.

I dlatego powiesiliście na szubienicach w Katowicach portrety polskich eurodeputowanych do Parlamentu Europejskiego?

Nie było w tym nic nagannego.  Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w czasie Powstania Kościuszkowskiego w 1794 roku w Warszawie. Powieszono tam wówczas portrety zdrajców, którzy wysługiwali się Rosji. Uważamy, że eurodeputowani zdradzili interesy Polski.  Tym happeningiem chcieliśmy zwrócić uwagę na ich postawę i wywołać dyskusję, co się nam udało. W żadnym wypadku nie nastajemy na ich zdrowie czy życie.

Co do wydarzeń z Powstania Kościuszkowskiego, to znajdowali się Polacy wysługujący się Rosji, która była wtedy uczestnikiem dwóch rozbiorów naszego kraju. Natomiast o wstąpieniu do Unii Europejskiej zdecydowali obywatele w głosowaniu.

Tak, ale - powtarzam - nie chcemy Unii Europejskiej, która nam dyktuje, jaki mamy mieć system polityczny. W jaki sposób mamy urządzić sobie kraj. Bieganie do różnych instytucji i donoszenie na nasz kraj i to przez Polaków oceniamy jednoznacznie.

Na koniec pytanie dotyczące naszych lokalnych spraw. Chcecie odegrać jakąś rolę w Jastrzębiu?

Tak, zamierzamy wystartować w wyborach do Rady Miasta. Stworzymy swoje własne listy  w ramach Stowarzyszenia Jastrzębie-Zdrój Miasto Sukcesu. Chciałbym jednoznacznie podkreślić, że w Jastrzębiu nie po drodze nam z Prawem i Sprawiedliwością braci Matusiaków. Ruch Narodowy nie popiera blokowania wszystkiego w mieście, tylko dlatego, że prezydent wywodzi się z innego ugrupowania, niż nasze. Wszystko, co jest dobre dla naszych mieszkańców zyskuje naszą akceptację, jak na przykład bezpłatna komunikacja dla dzieci i młodzieży czy modernizacja Ośrodka Wypoczynku Niedzielnego. Jesteśmy w stanie budować nasze miasto ponad politycznymi podziałami. Miasto to nie miejsce na to, co dzieje się w Sejmie - bezpardonową walkę partyjną. Nie jest sztuką mając większość w Radzie Miasta, utrudniać kierowanie miastem. Sztuką jest działać wspólnie dla dobra ogółu.

 

Katarzyna Barczyńska-Łukasik