Poniedziałek, 6 maja 2024

imieniny: Judyty, Juranda, Benedykty

RSS

Odprawa Komendanta Okręgu AK

26.04.2024 07:30 | 0 komentarzy | (q)

Rok 1943 dla rybnickiej inspekcji AK rozpoczął się fatalnie. W styczniu aresztowano na Zaolziu Margicioka i Hałaczka, co w konsekwencji doprowadziło do rozbicia siatki „Augusta”. Niemcy aresztowali i zamordowali dziesiątki osób. Całe rodziny kierowano do obozów koncentracyjnych.

Odprawa Komendanta Okręgu AK
Paweł Cierpioł i Walter Janke
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W toku przesłuchań gestapo pozyskiwało coraz większą wiedzę o zasięgu konspiracji w rybnickim. W czerwcu 1943 roku aresztowano Zenona Kryga, dowódcę plutonu w Wodzisławiu Śl. i łącznika Inspektoratu, a w sierpniu doszło do aresztowania Benedykta Kozielskiego, łącznika Inspektoratu z Zaolziem. Działania gestapo rodziły skutki w pracy konspiratorów i w dowództwie Inspektoratu zaznaczyły się znaczne różnice zdań co do dalszej działalności. Pod koniec roku inspektor Kuboszek wykluczył z szeregów AK swego zastępcę Pawła Cierpioła. Ten słał meldunki do komendanta Okręgu Zygmunta Jankiego, żądając konfrontacji z Kuboszkiem. Odprawa miała się odbyć pod koniec lutego.

W styczniu 1944 w Sosnowcu została aresztowana Otylia Białecka z Połomii, łączniczka Inspektoratu, podczas przekazywania paczki z zapalnikami. To doprowadziło do aresztowania łączniczki Zofii Musioł ps. „Lila” z Moszczenicy i innych osób. 9 lutego 1944 toku został w Zbytkowie aresztowany inspektor Kuboszek. Dowodzenie Inspektoratem przejął niezwłocznie jego zastępca Jan Spyra. O zaistniałej sytuacji niezwłocznie poinformowano komendanta Okręgu, który odwołał zaplanowaną odprawę do czasu wyjaśnienia wszelkich okoliczności aresztowania Kuboszka. Następny termin odprawy komendant Okręgu wyznaczył na niedzielę 12 marca 1944 r. w Wodzisławiu Śl. Organizację powierzono Pawłowi Cierpiołowi.

W Sztabie Okręgu o odprawie wiedziały tylko dwie osoby. Tuż przed wyjazdem komendant Janke otrzymał z komórki legalizacyjnej rybnickiej inspekcji podrobione dokumenty na nazwisko volksdojcza Brychcego z Jastrzębia. Wiedziony jakimś przeczuciem, jak sam Janke opisywał po latach, wybrał pociąg jadący drogą okrężną Pawłowice – Wodzisław. Już w Mikołowie panowie w tyrolskich kapeluszach z piórkiem rozpoczęli

szczegółową kontrolę wszystkich pasażerów pociągu. Po pewnym czasie znowu kontrola pasażerów. Było oczywiste, że gestapowcy kogoś zawzięcie szukają. Zatrzymywano każdego, kto miał zamiejscowe dokumenty. Były jeszcze dwie kontrole i wreszcie pociąg dojechał do Wodzisławia. Komendant wysiadł z pociągu i zdziwił się, że nikt na niego nie czekał. Ale kiedy wyszedł przed dworzec, zobaczył pod drzewem opartego o rower por. „Freda” czyli Pawła Cierpioła, a nieopodal grupkę cyklistów stanowiących ochronę. Z dworca kolejowego cała grupa udała się na Wilchwy, do zajazdu „Cyganek” a następnie w domu Frysztackich odbyła się właściwa odprawa.

Jan Spyra poinformował Jankiego, że nie czuje się na siłach, aby dowodzić Inspektoratem. Wydaje się, że komendant spodziewał się takiego stanowiska, gdyż niezwłocznie poinformował zebranych, że stanowisko inspektora powierza Cierpiołowi. Równocześnie zaapelował do wszystkich o zgodną współpracę. Po omówieniu spraw dotyczących przejmowania obowiązków przez nowego inspektora, komendant Okręgu, już bez przeszkód, odjechał do Katowic. Po powrocie do Sosnowca komendant Okręgu otrzymał przez specjalną kurierkę meldunek od Pawła Cierpioła, który informował, że przed wyjazdem komendanta do Wodzisławia, na biurku szefa gestapo w Rybniku trafił telegram: „Nach Rybnik fahrt der Kreiskommandant der Armia Krajowa”. To tłumaczy gorączkowe przeczesywanie pociągów. Mimo podjętych starań, nie zdołano ustalić autora wiadomości do gestapo.

Antoni P. Krzyżak