Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Z Marklowic do brazylijskiej dżungli. Niezwykłe losy księdza Jana Kominka

20.02.2024 07:50 | 0 komentarzy | (q)

Kilka miesięcy zajęło Józefowi Kłosokowi poszukiwanie wiadomości o brazylijskim proboszczu i misjonarzu Indian rodem z Marklowic. W dużym kapeluszu, wśród Indian ksiądz Jan Kominek prezentował się okazale. Takie zdjęcia, na początku wieku, były prawdziwą rewelacją. Największy rozgłos ksiądz zyskał dzięki działalności i pracy misyjnej wśród Indian plemienia Botokudów zwanych od słowa botogue - drewnianego krążka noszonego przez mężczyzn tego plemienia w dolnej wardze i małżowinach usznych.

Z Marklowic do brazylijskiej dżungli. Niezwykłe losy księdza Jana Kominka
Szopa w dżungli będąca miejscem noclegowym w drodze do terytoriów plemienia Botokudów. Na fotografii ksiądz Jan Kominek wraz z współtowarzyszami podróży
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przeglądając w 1998 roku album rodzinny pani Marii Sosny oraz fotografie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej w Marklowicach z lat trzydziestych, od razu rzuciła mi się w oczy charakterystyczna postać duchownego, ubranego w nieco egzotyczny dla nas strój w kapeluszu o rzadko spotykanym u nas kształcie. Z fotografii wynikało także, że jest to gość niezmiernie rządki, nieczęsto bywający w rodzinnych stronach, zajmujący najbardziej honorowe miejsce wśród wszystkich zebranych i przedstawionych na fotografii.

Ks. Jan Kominek

Ks. Jan Kominek

Pytając o jego nazwisko i bliższe dane uzyskałem jedynie krótką informację - Jan Kominek z Marklowic, misjonarz z Brazylii - bratanek biskupa Bolesława Kominka z Radlina. Lakoniczne informacje, a postać to niezmiernie ciekawa, o bardzo bogatym życiorysie. Jego rodzice Józef Kominek i Maria z domu Kocjan mieszkali w Marklowicach Dolnych. Tu 24 lipca 1877 r. Jan przyszedł na świat. Do szkoły powszechnej uczęszczał w latach 1884 - 1891 w Marklowicach Dolnych. Ponadto, co w ówczesnym czasie było ogromną rzadkością, pobierał dodatkowe lekcje na koszt rodziców u miejscowego nauczyciela Nowaka. Po ukończeniu szkoły powszechnej w 1891 roku podjął naukę w Niższym Seminarium Księży Misjonarzy w Krakowie, a w 1895 roku wstąpił do tegoż zgromadzenia by w dwa lata później złożyć śluby zakonne. Już jako zakonnik podjął równocześnie studia filozoficzno-teologiczne i po ich ukończeniu w 1902 roku otrzymał święcenia kapłańskie w katedrze na Wawelu.

Zdjęcie zrobione 3 maja 1923 przed budowanym kościołem w Itayapolis (po prawej stronie w rusztowaniach). Dalej widać szkołę, którą postawiłem w 1914 r. i szwalnię, w której uczą się dziewczęta szycia. Procesja, która wyszła z kościoła udaje się do domu towarzystwa polonijnego - tak własnoręcznie na odwrocie fotografii napisał ks. Kominek.

Zdjęcie zrobione 3 maja 1923 przed budowanym kościołem w Itayapolis (po prawej stronie w rusztowaniach). Dalej widać szkołę, którą postawiłem w 1914 r. i szwalnię, w której uczą się dziewczęta szycia. Procesja, która wyszła z kościoła udaje się do domu towarzystwa polonijnego - tak własnoręcznie na odwrocie fotografii napisał ks. Kominek.

Gorączka brazylijska

Praktykę duszpasterską jako młody ksiądz – misjonarz podjął na Ukrainie w Witkowie Nowym (lata 1902 – 1903) i Białym Kamieniu koło Złoczowa (do 1905 roku). Po odbytej praktyce powrócił na rok do Krakowa gdzie był kapelanem pomocniczym w Szpitalu św. Łazarza. Na początku 1906 roku wyjechał przez Hamburg do Brazylii i zamieszkał w Prudentopolis w stanie Parana pomagając w duszpasterstwie parafialnym księdzu Jackowi Mięsopustowi, pełniąc fiinkcję wikariusza. Po krótkim, półrocznym pobycie, w Prudentopolis objął placówkę duszpasterską w polskiej kolonii Alto Paraguacu wstanie Santa Catarina, z. którą związał się na prawie ćwierć wieku. W tej rozległej parafii mieszkali Polacy, Niemcy a w dżungli plemiona indiańskie. W 1908 roku został tu czwartym z kolei proboszczem. Początkowo przed przybyciem księdza Kominka opiekę duszpasterską nad rodakami sprawowali sporadycznie ksiądz Przytarski z Orleans i ksiądz Peters z Kurytyby. To rozległe terytorium, noszące nazwę Lucena, położone na pograniczu stanów Parana i Santa Catarina, zostało zaludnione przez emigrantów polskich pochodzących z okolic Płocka. Polscy emigranci przybyli w te strony w latach 1884 – 91 m. in. na skutek słynnej gorączki brazylijskiej z lat 1889 - 91. Utrzymując bardzo dobre stosunki z władzami Brazylii w latach 1922 – 1924 przeprowadził kolonizację Polaków w municipium Itayapolis budując tam kolejny kościół, który stał się zalążkiem nowej parafii pw. Nossa Senhora da Medalha. Działając równocześnie na obszarze dwóch parafii w Alto Paraguacu wybudował obszerną szkołę parafialną wraz z internatem i zorganizował przy niej kursy gospodarcze powierzając tę placówkę Siostrom Miłosierdzia sprowadzonym z Polski w 1921 roku.

Plebania nowo budowanego kościoła w Itayapolis z czasów pobytu tam ks. Kominka

Plebania nowo budowanego kościoła w Itayapolis z czasów pobytu tam ks. Kominka

Rabowali i niszczyli

Największy rozgłos i uznanie ksiądz Jan Kominek zyskał jednak dzięki działalności i pracy misyjnej wśród Indian plemienia Botokudów zwanych od słowa botogue - drewnianego krążka noszonego przez mężczyzn tego plemienia w dolnej wardze i małżowinach usznych. Ich właściwa nazwa to Aimora. Botokudami zostali nazwani przez białych ze względu na ów charakterystyczny zwyczaj. Boto-kudzi zamieszkiwali dziewicze lasyna południowy wschód od Itayapolis i dopuszczali się częstych napadów na kolonie polskie rabując i niszcząc mienie kolonistów. W 1923 roku ks. Kominek, w towarzystwie kilku osadników i przewodnika, wybrał się na terytorium Botokudów i zawarł z kacykiem Eduardo da Lima e Silwą układ w sprawie zaniechania napadów na kolonie białych. Z jego inicjatywy utworzony został także rezerwat obejmujący około 25000 ha dziewiczych lasów, który dawał Indianom gwarancję bezpieczeństwa i wolności. Układ zawarty między ks. Kominkiem a kacykiem Botokudów oraz rezerwat zostały potwierdzone i zagwarantowane przez Wydział Opieki nad Indianami przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Brazylii w 1925 roku. Jan Kominek rozpoczął równocześnie wśród Botokudów akcję ewangelizacyjną a jej owocem był chrzest 98 Indian w 1923 roku. Misja wśród Botokudów całkowicie pochłonęła ks. Kominka. Opracował podstawowy zakres słownictwa tego plemienia, należącego do rodziny językowej ges-tapuya posiadał bogaty zbiór fotografii materiałów dotyczących życia i zwyczajów ludności indiańskiej. Pisał wiele artykułów o tematyce brazylijskiej i życiu Botokudów, które opublikował na łamach krakowskich czasopism. Misji katolickiej, Roczników Zgromadzenia św. Wincentego a Paulo. Już po powrocie z Brazylii wygłaszał odczyty, które ze względu na ogromny dar narracji i dowcipu cieszyły się ogromnym powodzeniem i popularnością. Dwa takie spotkania odbyły się w Marklowicach w czasie jego pobytu w domu rodzinnym na początku lat trzydziestych. Za pracę na rzecz Rodaków w Brazylii rząd polski w 1930 odznaczył ks. Kominka orderem Polonia Restituta. W 1931 roku został odwołany z placówki misyjnej w Itayapolis do kraju. Przed wyjazdem przekazał jeszcze opiekę duchowną nad Botokudami niemieckim franciszkanom z Blumenau oddalonego o około 200 kilometrów na północ od Itayapolis.

Fotografia z 1911 przedstawia misjonarzy działających w Brazylii w stanach Parana i Santa Catarina. Stoją od lewej: ks. Chylaczek z Orleans (pochodził z Galicji), ks Bronny z Prudentopolis (z Szerokiej), ks. Jan Kominek z Itayapolis (z Marklowic), ks. Kandora z Rio Claro (ze Śląska). Siedzą od lewej: ks. Bayer z Thomas Coelho, ks. Słomiński, wizytator z Krakowa ks. Mięsopust Jacek z Rio Vermeho.

Fotografia z 1911 przedstawia misjonarzy działających w Brazylii w stanach Parana i Santa Catarina. Stoją od lewej: ks. Chylaczek z Orleans (pochodził z Galicji), ks Bronny z Prudentopolis (z Szerokiej), ks. Jan Kominek z Itayapolis (z Marklowic), ks. Kandora z Rio Claro (ze Śląska). Siedzą od lewej: ks. Bayer z Thomas Coelho, ks. Słomiński, wizytator z Krakowa ks. Mięsopust Jacek z Rio Vermeho.

Pamięć wciąż żywa

Powróciwszy do Polski do wybuchu II wojny światowej pracował w grupie rekolekcyjno-misyjnej. W tym czasie pomagał także w obsłudze szpitala św. Łazarza w Krakowie. Na początku 1939 roku objął probostwo parafii Usznia koło Złoczowa, a w 1942 Milotyna Nowego w diecezji lwowskiej gdzie pełnił też obowiązki superiora domu. Już w 1942 roku pojawiły się objawy śmiertelnej choroby. By zapewnić sobie pomoc lekarską, przeniósł się do Lwowa, gdzie pracował w szpitalu powszechnym. Zmarł 17. 04. 1943 roku w Lwowie i tam został pochowany w grobowcu misjonarzy na Cmentarzu Łyczakowskim. Mimo upływu lat pamięć o Janie Kominku i jego zasługach jest wciąż żywa wśród Polonii stanu Santa Katarina. W Alto Paraguacu doczekał się po śmierci tablicy pamiątkowej w kościele parafialnym, a władze Ytayapolis, które przekształciło się w miasto, jedną z ulic w 1975 roku nazwało jego imieniem. Niestety, wśród mieszkańców naszego powiatu jest mało znany.

Józef Kłosok (oprac. Aleksandra Matuszczyk-Kotulska) „Nowiny Wodzisławskie” 2 kwietnia 2003 roku