Kartka z kalendarza: Raciborska kartka z kalendarza
Specyficzny kalendarz pana Zdzisława przypominał mieszkańcom osiedla przy ulicy Starowiejskiej w Raciborzu ile czasu pozostało im do końca roku.
Inicjatorem tego niecodziennego przedsięwzięcia była jego żona Krystyna. Pomysł zrodził się w Sylwestra 1998 r., gdy w telewizji zobaczyli paryski kalendarz elektroniczny, którego zadaniem było odliczanie czasu do końca 2000 roku.
Pani Krystyna, zafascynowana tym czasomierzem, pomyślała jak dobrze byłoby mieć coś takiego w Raciborzu. Bez większego zastanawiania się pan Zdzisław ubrał się i nikomu nic nie mówiąc, wyszedł. Jak się później okazało, udał się na swoje poletko, położone przy ścieżce prowadzącej z ulicy Czarnieckiego na ulicę Anny, będącego częstym skrótem dla mieszkańców okolicznych bloków. Tam, z kilku desek, których mu nie brakowało, zbił tablicę i rozpoczął wielkie odliczanie dni. Od tej pory codziennie, nie zważając na pogodę szedł na swoją działkę by przy pomocy farby nitro uaktualnić datę i udowodnić pozostałym swoją sumienność.