Wystawa Tomasza Przybylskiego z Żor o Gross-Rosen. "To hołd dla tych, którzy przetrwali niewyobrażalne okrucieństwo"
Mieszkaniec Żor swoją wystawą ma na celu pobudzenie wyobraźni, wzruszenie serc i ocalenie wielu ludzkich historii od zapomnienia. Przedstawia bolesne doświadczenia świadków i uczestników wydarzeń z Gross-Rosen, ukazując niemoralną, nieludzką część historii, o której świat chciałby zapomnieć.
Mieszkaniec Żor Tomasz Przybylski, z zamiłowania historyk II wojny światowej, szczególnie zainteresowany wydarzeniami na ziemi dolnośląskiej, skupia się na tematyce obozów zagłady, martyrologii obozowej oraz historii obiektów sakralnych. W swojej najnowszej wystawie prezentuje obóz KL Gross-Rosen, położony w dzisiejszej Rogoźnicy w powiecie świdnickim, korzystając z materiałów pozyskanych z IPN-u oraz własnych źródeł.
Sercem w miejscu z dziecięcych lat
Dziś w miejscu KL Gross-Rosen leży Rogoźnica, oddalona około 60 km od Wrocławia. W czasie II wojny światowej Niemcy założyli tam obóz pracy. Gross-Rosen oficjalnie nazywany był przez hitlerowców obozem aresztu ochronnego. W rzeczywistości, jak to przyznali sami członkowie jego załogi w zeznaniach na procesie w Hamburgu, był to jeden z najcięższych obozów koncentracyjnych. Okazuje się, że nie bez przyczyny właśnie to miejsce na bohatera swojej wystawy wybrał Tomasz Przybylski z Żor. - Pochodzę z tamtego regionu. Urodziłem się w pobliżu Rogoźnicy. Choć teraz na stałe mieszkam już w Żorach to właśnie od dziecięcych lat sercem związany jestem z tamtym regionem - mówi nam. Podkreśla także, że historia obozu KL Gross-Rosen tak bardzo go pochłonęła, że chciał przedstawić ją mieszkańcom Żor.
W sumie przez obóz KL Gross-Rosen przeszło 125 tys. więźniów, z czego 40 tys. zmarło - mówi nam Tomasz Przybylski.
Marsz śmierci wyruszył z Gross-Rosen
„Przeżyliśmy Gross-Rosen” to nie tylko prezentacja faktów historycznych, ale przede wszystkim hołd dla tych, którzy przetrwali niewyobrażalne okrucieństwo, oraz przypomnienie o tych, którzy nie mieli tyle szczęścia. - Pierwszy transport więźniów dotarł tu 2 sierpnia 1940 r. Początkowo obóz był filią KL Sachsenhausen. W maju 1941 r. został przekształcony w jednostkę samodzielną. Prymitywne pomieszczenia, głodowe racje żywności i wody przyczyniły się do śmierci tysięcy więźniów, którzy trafili do Gross-Rosen - mówi nam Tomasz Przybylski. Dodaje, że od końca 1941 i na początku 1942 r. w Gross-Rosen zamordowano około 2,5 tys. jeńców radzieckich. W obozie zastrzelono też około 200 francuskich żołnierzy oskarżonych o szpiegostwo. W drugiej połowie 1944 r. Gross-Rosen stał się miejscem przerzutu dziesiątek tysięcy więźniów ewakuowanych z obozów na wschodzie. - Tu m.in. przybyli więźniowie z Auschwitz. Marsz śmierci wyruszył z Gross-Rosen na krótko przed wkroczeniem wojsk radzieckich. Armia Czerwona weszła na teren obozu 14 lutego 1945 r. Obóz był wtedy pusty, wszyscy więźniowie zostali ewakuowani. W sumie przez obóz KL Gross-Rosen przeszło 125 tys. więźniów, z czego 40 tys. zmarło - mówi nam Tomasz Przybylski.
Dwa lata zbierania materiałów
Wystawa autorstwa mieszkańca Żor składa się z zapisanych wspomnień więźniów, wydanych w formie Biuletynów Historycznych pod tytułem „Przeżyliśmy Gross-Rosen”. To właśnie one pobudziły żorzanina do realizacji planu związanego z szerzeniem historii o tym miejscu. - Prace nad projektem trwały ponad dwa lata - mówi nam Tomasz Przybylski. - Korzystałem z materiałów pozyskanych z IPN-u, Wojskowego Biura Historycznego oraz własnych źródeł. Osobiście byłem na miejscu i zrobiłem zdjęcia jak teren, gdzie kiedyś funkcjonował obóz, wygląda obecnie - dodaje. Zwraca uwagę, że podczas prac poruszyła go najbardziej różnorodność historii więźniów, którzy trafili do dzisiejszej Rogoźnicy. - Byli tutaj młodociani, a nawet księża - wylicza.
Wystawa mieszkańca żor przedstawia bolesne doświadczenia świadków i uczestników wydarzeń, ukazując niemoralną, nieludzką część historii, o której świat chciałby zapomnieć.
Ciąg dalszy wystawy
Przybylski ma na celu pobudzenie wyobraźni, wzruszenie serc i ocalenie tych ludzkich historii od zapomnienia. Przedstawia bolesne doświadczenia świadków i uczestników wydarzeń, ukazując niemoralną, nieludzką część historii, o której świat chciałby zapomnieć. Wystawę "Przeżyliśmy Gross-Rosen" można już było zobaczyć w Galerii na Piętrze mieszczącej się w Bibliotece Miejskiej w Żorach.
- Bardzo się cieszę, że wystawa weszła w przestrzeń miejską, publiczną, ogólnodostępną. Nie jest to muzeum, ale biblioteka do której mają dostęp wszyscy mieszkańcy tak naprawdę o każdej porze dnia - mówi nam.
15 grudnia natomiast w Ośrodku Kultury w Godowie odbędzie się spotkanie z Tomaszem Przybylskim, którą już teraz można zwiedzić w małej galerii Ośrodka Kultury w Godowie. Nasz rozmówca opowie o historii obozu oraz wspomnieniach świadków i uczestników tamtych wydarzeń.
Fotografie nr 2 i 3 autorstwa Bartłomieja Sasuły.