Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Wystawa Tomasza Przybylskiego z Żor o Gross-Rosen. "To hołd dla tych, którzy przetrwali niewyobrażalne okrucieństwo"

08.12.2023 09:05 | 0 komentarzy | juk

Mieszkaniec Żor swoją wystawą ma na celu pobudzenie wyobraźni, wzruszenie serc i ocalenie wielu ludzkich historii od zapomnienia. Przedstawia bolesne doświadczenia świadków i uczestników wydarzeń z Gross-Rosen, ukazując niemoralną, nieludzką część historii, o której świat chciałby zapomnieć.

Wystawa Tomasza Przybylskiego z Żor o Gross-Rosen. "To hołd dla tych, którzy przetrwali niewyobrażalne okrucieństwo"
Mieszkaniec Żor Tomasz Przybylski, z zamiłowania historyk II Wojny Światowej, szczególnie zainteresowany wydarzeniami na ziemi dolnośląskiej, skupia się na tematyce obozów zagłady, martyrologii obozowej oraz historii obiektów sakralnych.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Mieszkaniec Żor Tomasz Przybylski, z zamiłowania historyk II wojny światowej, szczególnie zainteresowany wydarzeniami na ziemi dolnośląskiej, skupia się na tematyce obozów zagłady, martyrologii obozowej oraz historii obiektów sakralnych. W swojej najnowszej wystawie prezentuje obóz KL Gross-Rosen, położony w dzisiejszej Rogoźnicy w powiecie świdnickim, korzystając z materiałów pozyskanych z IPN-u oraz własnych źródeł.

Sercem w miejscu z dziecięcych lat

Dziś w miejscu KL Gross-Rosen leży Rogoźnica, oddalona około 60 km od Wrocławia. W czasie II wojny światowej Niemcy założyli tam obóz pracy. Gross-Rosen oficjalnie nazywany był przez hitlerowców obozem aresztu ochronnego. W rzeczywistości, jak to przyznali sami członkowie jego załogi w zeznaniach na procesie w Hamburgu, był to jeden z najcięższych obozów koncentracyjnych. Okazuje się, że nie bez przyczyny właśnie to miejsce na bohatera swojej wystawy wybrał Tomasz Przybylski z Żor. - Pochodzę z tamtego regionu. Urodziłem się w pobliżu Rogoźnicy. Choć teraz na stałe mieszkam już w Żorach to właśnie od dziecięcych lat sercem związany jestem z tamtym regionem - mówi nam. Podkreśla także, że historia obozu KL Gross-Rosen tak bardzo go pochłonęła, że chciał przedstawić ją mieszkańcom Żor.

W sumie przez obóz KL Gross-Rosen przeszło 125 tys. więźniów, z czego 40 tys. zmarło - mówi nam Tomasz Przybylski.

Marsz śmierci wyruszył z Gross-Rosen

„Przeżyliśmy Gross-Rosen” to nie tylko prezentacja faktów historycznych, ale przede wszystkim hołd dla tych, którzy przetrwali niewyobrażalne okrucieństwo, oraz przypomnienie o tych, którzy nie mieli tyle szczęścia. - Pierwszy transport więźniów dotarł tu 2 sierpnia 1940 r. Początkowo obóz był filią KL Sachsenhausen. W maju 1941 r. został przekształcony w jednostkę samodzielną. Prymitywne pomieszczenia, głodowe racje żywności i wody przyczyniły się do śmierci tysięcy więźniów, którzy trafili do Gross-Rosen - mówi nam Tomasz Przybylski. Dodaje, że od końca 1941 i na początku 1942 r. w Gross-Rosen zamordowano około 2,5 tys. jeńców radzieckich. W obozie zastrzelono też około 200 francuskich żołnierzy oskarżonych o szpiegostwo. W drugiej połowie 1944 r. Gross-Rosen stał się miejscem przerzutu dziesiątek tysięcy więźniów ewakuowanych z obozów na wschodzie. - Tu m.in. przybyli więźniowie z Auschwitz. Marsz śmierci wyruszył z Gross-Rosen na krótko przed wkroczeniem wojsk radzieckich. Armia Czerwona weszła na teren obozu 14 lutego 1945 r. Obóz był wtedy pusty, wszyscy więźniowie zostali ewakuowani. W sumie przez obóz KL Gross-Rosen przeszło 125 tys. więźniów, z czego 40 tys. zmarło - mówi nam Tomasz Przybylski.

Dwa lata zbierania materiałów

Wystawa autorstwa mieszkańca Żor składa się z zapisanych wspomnień więźniów, wydanych w formie Biuletynów Historycznych pod tytułem „Przeżyliśmy Gross-Rosen”. To właśnie one pobudziły żorzanina do realizacji planu związanego z szerzeniem historii o tym miejscu. - Prace nad projektem trwały ponad dwa lata - mówi nam Tomasz Przybylski. - Korzystałem z materiałów pozyskanych z IPN-u, Wojskowego Biura Historycznego oraz własnych źródeł. Osobiście byłem na miejscu i zrobiłem zdjęcia jak teren, gdzie kiedyś funkcjonował obóz, wygląda obecnie - dodaje. Zwraca uwagę, że podczas prac poruszyła go najbardziej różnorodność historii więźniów, którzy trafili do dzisiejszej Rogoźnicy. - Byli tutaj młodociani, a nawet księża - wylicza.

Wystawa mieszkańca żor przedstawia bolesne doświadczenia świadków i uczestników wydarzeń, ukazując niemoralną, nieludzką część historii, o której świat chciałby zapomnieć.

Ciąg dalszy wystawy

Przybylski ma na celu pobudzenie wyobraźni, wzruszenie serc i ocalenie tych ludzkich historii od zapomnienia. Przedstawia bolesne doświadczenia świadków i uczestników wydarzeń, ukazując niemoralną, nieludzką część historii, o której świat chciałby zapomnieć. Wystawę "Przeżyliśmy Gross-Rosen" można już było zobaczyć w Galerii na Piętrze mieszczącej się w Bibliotece Miejskiej w Żorach.

- Bardzo się cieszę, że wystawa weszła w przestrzeń miejską, publiczną, ogólnodostępną. Nie jest to muzeum, ale biblioteka do której mają dostęp wszyscy mieszkańcy tak naprawdę o każdej porze dnia - mówi nam.

15 grudnia natomiast w Ośrodku Kultury w Godowie odbędzie się spotkanie z Tomaszem Przybylskim, którą już teraz można zwiedzić w małej galerii Ośrodka Kultury w Godowie. Nasz rozmówca opowie o historii obozu oraz wspomnieniach świadków i uczestników tamtych wydarzeń.

Fotografie nr 2 i 3 autorstwa Bartłomieja Sasuły.